Ultraboost to chyba najbardziej oczekiwany but pierwszej polowy 2015 roku. To but który ma być jeszcze lepszy, jeszcze bardziej dynamiczny i jeszcze lepiej amortyzowany niż Energy Boost. W efekcie mamy „kosmicznego” buta którego cholewka zachowuje się jak skarpeta a podeszwa wykonana jest w 100% z pianki boost.
Jego pierwsza cena też jest kosmiczna i wynosi 769 złotych. Kosmos!
Technologie
Są dwie. A raczej dwie główne, o których warto w przypadku tego buta pisać:
- boost,
- primeknit.
Boost to, już chyba wszyscy wiedzą, ten styropian w podeszwie. Pojawił się dwa lata temu wraz z Energy Boostami, które do tej pory były flagowym boostem. Często jak ktoś biegał w boostach to biegał właśnie w Energy. Energy miało/ma podeszwę złożoną w 80% z boosta i 20% pianki EVA.
W Ultraboostach adidas poszedł jeszcze dalej i nie ma tu już pianki EVA, a podeszwa wykonana jest w 100% z pianki boost. Przez to ma być jeszcze bardziej miękko i sprężyście jak w Energy. Nie biegałem w Energy tylko w Glide i w tych butach jest na pewno bardziej miękko.
Drugą technologią jest primeknit czyli specjalna cholewka zachowująca się jak skarpeta. Przy bliższym przyjrzeniu wygląda jak materiał tkany w technologi 3D. Nie jest to jedna warstwa materiału ale jakby kilka przeplecionych ze sobą. I do tego wcale nie tkanych gęsto bo po założeniu białych skarpetek widzę je przez materiał cholewki.

Generalnie cholewka Ultraboost to coś zupełnie innego niż dotychczasowe siateczki mesh czy techfit. To też, mimo podobnej nazwy coś zupełnie innego niż Nike’owy Flyknit. Jeśli chodzi o wytrzymałość Flyknit jako materiał cholewki w moim przypadku dawał radę. Ciekawe jak z primeknitem?
Ciekawe też jak w dłuższej perspektywie będzie sprawował się bieżnik? Też jest miękki i zupełnie inny niż w większości klasycznych butów biegowych. O jego trwałość boję się najbardziej.
Pierwsze wrażenie
Pierwsze wrażenie po założeniu ich w sklepie było specyficzne, bardzo specyficzne. Jak w żadnych wcześniejszych butach do biegania. Przede wszystkim but jest strasznie opięty na stopie. Opięty być musi, bo taki jest urok ten primeknitowej cholewki która ma być taką właśnie skarpetą. But jest też bardzo miękki, bo wyładowany jest boostem po brzegi (dosłownie). Przymierzając go w sklepie owa miękkość mi aż przeszkadzała i sprawiała, że choć było bardzo miękko to też czułem się mało stabilnie.
W biegu jest lepiej. W biegu te wrażenie się zaciera. A przynajmniej tak było na #EnergyTakeoverWarsaw… Jak będzie dalej?
Hejo,
Ja jak biegałem w boostach (chyba też glide) to przez tą opiętość nabawiłem się problemów (tzn. wydaje mi się że to przez to). But był dobrze dobrany na długość ale uciskał po bokach. Fajnie się biegało, bo dzięki temu super czucie trakcji miałem, jednak po jakimś czasie na każdym treningu po przebiegnięciu 10km w trakcie biegu zaczynały mnie boleć kostki na stopie (pod palcami). Chyba się zaczęły schodzić ku sobie i ból był czasem nie do zniesienia. Po 2 miesiącach od wymiany butów (adidasy po 1300km poszły do kosza) sytuacja wróciła już prawie do normy i bóle stopniowo zanikły.
Będę przymierzał jeszcze różne Adidasy, bo to kapitalne buciki jak dla mnie. Jak bić życiówki do w nich. 🙂 Ale tym razem zwrócę potrójną uwagę na szerokość/wąskość buta w środkowej i przedniej części.
Pozdro 🙂
Glide? Glide z boostów mi osobiście wydaje mi się butem najlużniejszym, aczkolwiek też mi się dobrze do stopy dopasowuje. Ale każdy może mieć inne wrażenia…
Ultra natomiast jest bardzo opięty na stopie. Jeśli miałeś kiedyś problemy z powodu za wąskich, za opiętych butów, to Ultra raczej nie będą dla ciebie. Ale przymierzyć oczywiście możesz 😉
Prośba o jakieś zdjęcie boczne nogi w bucie – zdjęcie tylko od góry spowodowało uczucie niedosytu! 😉
But prezentuje się fajnie.
Prezentuje się bardzo fajnie 🙂 Taki jest cel właśnie cel tego wpisu by powodował niedosyt 😉
Może wieczorem na FB wrzucę coś więcej z tej „sesji” w tym zdjęcie boczne.
Ultra Boosty kupilem przebieglem 2 razy lacznie 25km droga 94. Podeszwa juz ma slady zuzycia. czyli wystajace elementy sciete do polowy. but bardzo wygodny, wlasciwie nie trzeba sznurowek 🙂 specyficzny ale ta podeszwa…. totalna tragedia z wytrzymaloscia. daje im max 300km jezeli sie wogole uda dotrwac tej podeszwie.
czy kupilbym drugi raz? NIE
czy kupilbym gdyby mialy podeszwe jak w innych boostach? TAK
Z innymi boostami nie ma porównania jeśli chodzi o bieżnik. Glide po 1000 dają radę. Ultra… mam wątpliwość.
Chciałbym je tak mocniej (kilkaset km) przekatować po asfalcie, bo też mnie ta wytrzymałość podeszwy niepokoi.
Co by w tych butach nie było to 769 złotych to ostre przegięcie. Porąbało ich z tymi cenami…
Przymierzam sie do kupna nowych bótów i mam dylemat: glide 7 czy ultra boost . Ktore lepsze ? ;)Dodam że biegam po każdej nawierzchni , ale najbardziej lubie biegi uliczne i w nich najcęściaj biorę udział.
Na asfalt i biegi uliczne nadają się obydwa, ale ja z tej dwójki wybrałbym tylko i wyłącznie Glide. Mają bardzo dobrą amortyację, bardzo przyczepną nawet na mokrym podeszwę i klasyczną ale bardziej wygodną cholewkę. Ultra są dużo mniej stabilne (jak na tak miękkiego buta) i wytrzymałe, bo ich bieżnik bardzo szybko się ściera. Mnie Ultra nie przekonuje jako but do biegania.
Cena faktycznie powala…
Ja mam takie trzy pary nowych butow i sprzedam dokładnie za połowe ceny,zapraszam