Asics Novablast 3 – ja bym biegał!

Trzecia edycja Novablastów różni się znacznie od tego co oferował ten but w momencie wejścia na rynek. Zyskał stabilność i lekkość, nie tracąc jednocześnie amortyzacji i responsywności. To but, który zdobył w moich oczach i but, w którym można dużo. Można pobiegać na co dzień po parkowych alejkach. Można też stanąć na starcie maratonu.

Przeznaczenie

Asics Novablast to but treningowo-startowy do biegania po twardych nawierzchniach, niemniej jednak dużo więcej jest w nim treningowego codziennego zastosowania niż startowego. To bardzo dobra propozycja dla osób, które szukają buta do codziennych treningów na twardych nawierzchniach, ale także takiego, który pozwoli im pobiec szybciej na zawodach. Pod kątem typu stopy dla jakiego jest przeznaczony jest to but neutralny.

Asics – co jest co?

W oficjalnej klasyfikacji butów według marki Asics model Novablast znajduje się w kategorii ,,Biegaj szybciej” i jest najbardziej miękkim, najbardziej bezpiecznym i jednocześnie ,,najwolniejszym” z szybkich butów tej marki. Jest to też odczuwalne na nogach. Dlatego właśnie jest to but, w którym dużo więcej jest treningowego charakteru niż startowego.

Alternatywy

Szukajac alternatyw dla Novablast znajdujemy zarówno typowe buty treningowo-startowe jak adidas Boston 11 i treningówki „z pazurem” jak choćby Hoki Cliftony 8. Novablast czerpie coś zarówno z jednej jak i z drugiej grupy butów. Może być też alternatywą zarówno jako but treningowo-startowy jak i „szybszy” treningowy. Ciężko go tak jednoznacznie zakwalifikować.

Co w bucie? Amortyzacja!

O pierwszej edycji tego buta pisałem, że to ,,rakieta z zaciągniętym hamulcem ręcznym”, bo do pełni szczęścia (dynamiki) brakuje mi w nim sztywnych elementów, na przykład z włókna węglowego. W trzeciej edycji także ich nie ma, ale biegowa praktyka pokazała, że bez nich but także dobrze sobie radzi.

Cała jego podeszwa wykonana jest z pianki FF Blast+, która jest nieco lżejszą odmianą pianki FF Blast stosowanej w poprzednich modelach. Ilość pianki jest też całkiem duża – 31 milimetrów pod pietą i 23 milimetry pod przednią częścią stopy. To wystarczająco, aby Novablast zapewniał poziom amortyzacji porównywalny nawet do Cumulusów czy Nimbusów. Da sobie radę nawet z biegaczami do 90 kilogramów.

Pod kątem odczuwalnej miękkości i responsywności Novablast jest też zdecydowanie powyżej średniej. Podeszwa jest zarówno bardzo miękka jak i odpowiednio „odbija” podczas każdego kroku. To coś czego w klasycznych Asicsach pokroju Cumulusów, Nimbsuów, Kayano i butów z ,,sensacyjnej szóstki” nie znajdziemy. Novablast zupełnie ich nie przypomina (co jest jego wielką zaletą) i jest zdecydowanie bardziej sprężysty. Potrafi zachęcić do szybszego biegu jak mało które Asicsy.

Waga też jest lekka i z edycji na edycję coraz bardziej obiecująca, czyli jeszcze lżejsza. Pierwsza edycja Novablast w moim rozmiarze 12 US ważyła 320 gramów, druga edycja to 302 gramy. Numer trzy jest zdecydowanie najlżejszy i waży w rozmiarze 12 US tylko 286 gramów. Jak na tak miękkie buty do biegania to mało. Kilkadziesiąt gramów mniej od średniej. Jest lekko zarówno na wadze jak i na nodze.

Stabilność!

Szczególnie pierwsza edycja miała z nią problem. Bardzo miękka podeszwa w połączeniu z miękkim zapiętkiem to było połączenie, które sprawiało, że stopa potrafiła ,,pływać” na boki podczas biegu. W kolejnych edycjach zostało to zmienione szczególnie jeśli spojrzymy na sztywność i trzymanie zapiętka. Zamiast lekkiego i dosyć miękkiego trzymania zastosowano sztywny zapiętek i stabilność Novablastów znacząco wzrosła.

Nie jest to oczywiście but dla osób z nadmierną pronacją lub tych koślawiących stopy do środka, ale stabilność jest na dobrym poziomie. Nie brakuje jej.

Cholewka w sam raz!

Cholewka to klasyczna, techniczna, bezszwowo wykończona siatka. Wygląda dobrze, co jest zasługą ciekawego designu i sprawia wrażenie przewiewnej. Na pewno niezbyt grubej. W cieplejsze dni lub na zawodach, wtedy kiedy stopa wytwarza więcej ciepła, nie powinno być problemu.

Dopasowanie dobre i bardzo bezpieczne. Nie jest ani za szeroko, ani za wąsko. Nie ma najmniejszego problemu z niedopasowaniem cholewki do stopy po zasznurowaniu. Nie ma też przesadnej ilości na palce (przy bardzo szerokiej stopie może być problem) w części przedniej, ale jest wystarczająco swobodnie, aby zdecydowana większość biegaczy czuła się komfortowo.

W zapiętku także nieprzesadnie. Usztywnienie jest solidne a od wewnątrz opakowane umiarkowaną ilością gąbki. Tworzy ono zarówno kołnierz wokół kostki, jak i wypełnia wnętrze zapiętka, ale z gąbkami jest podobnie jak z przestrzenią – nie za dużo, nie za mało lecz w sam raz.

Bieżnik w miasto!

Novablast jest butem przeznaczonym przede wszystkim na utwardzone drogi – asfaltowe, szutrowe, wyłożone kostką… Bieżnik jest mało agresywny, płaski i bez większych kostek. Poza utwardzonymi drogami, w trudnym terenie, raczej nie zapewni odpowiedniej przyczepności.

Pewną wątpliwość może budzić fakt, że w przeciwieństwie do typowych treningówek i wielu z szybkich butów, guma pokrywa tylko około połowy powierzchni buta. Niezasłonięta gumą pianka może się nieco szybciej zużywać. Z drugiej strony, w poprzednich edycjach wyglądało to bardzo podobnie i raczej nie spotkałem się z narzekaniem na ich słabą wytrzymałość.

Podsumowując

Mimo pewnych wątpliwości, które miałem biorąc kiedyś do ręki i mierząc pierwszą edycję Novablastów, teraz uważam, że to zdecydowanie lepszy but niż kiedyś. Zyskał na stabilności, już nie ,,pływa” pod stopą aż tak bardzo. Jest miękko i dynamicznie zarazem. Z założenia jest to but ,,szybki”, ale zapewnia tyle komfortu, że można w nim zarówno biegać komfortowo na co dzień jak i szybciej na zawodach. Ja bym biegał!