Jest taka kategoria butów o których można powiedzieć – uniwersalne. Łączy je bardzo dobra amortyzacja (ale jeszcze nie maksymalna), neutralny profil, duża wytrzymałość i właśnie uniwersalność. Najlepiej spisują się na spokojnych treningach na asfalcie ale i lekkiego terenu i szybszego bieganie się nie boją.
Co je łączy?
Wszystkie wymienione modele są butami:
- treningowymi przeznaczonymi przede wszystkim do spokojnego biegania,
- do biegania przede wszystkim po asfalcie i chodnikach ale dadzą sobie też radę w podmiejskich lasach,
- o bardzo dobrej amortyzacji (dla biegacza 80-90 kilogramów),
- neutralnymi, bez dodatkowej stabilizacji i systemów „dla pronatorów”,
- których wytrzymałość powinna oscylować w granicach +/- 1000 przebiegniętych kilometrów.
I to z grubsza wszystko. Taka mieszanka parametrów niezależnie od marki i znaczka na cholewce tworzy najbardziej uniwersalne buty do biegania. Każda marka ma but tej klasy i jest to właściwie zawsze jeden z najbardziej popularnych i najczęściej kupowanych modeli danej marki. Klasyk.
W kolejności alfabetycznej są to:
adidas Solarglide 3

Większość zna go jako następcę takich modeli jak Supernova czy Supernova Gldie. Od trzech lat takim „klasykiem” jest właśnie Solarglide. Co go wyróżnia w tym gronie? Cały czas zastosowanie boosta, który w stosunku do innych pianek cechuje się relatywnie dobrą wytrzymałością. Boost zachowuje amortyzację nieco dłużej niż pianki w innych butach. Inną ważną rzeczą jest konstrukcja zapiętka. Skrzydełka po bokach i miękki środek w miejscu Achillesa daje bardzo przyjemne i komfortowe dopasowanie w tym miejscu.
Waga: 312 g
Drop: 10 mm
Cena: 599 PLN
Asics Gel-Cumulus 22

Od lat synonim bezpieczeństwa. Bardzo dobrze amortyzowany choć jest to nieco sztywniejsza amortyzacja i w konkurencji z Solarboostem, Cliftonem czy Pegasusem może przegrywać. Niemniej jednak amortyzacji cały czas ma sporo. Element GELowy pod piętą, element GELowy pod śródstopiem. Do tego dużo stabilności i solidny, dobrze trzymający stopę zapiętek. W Cumulusach można czuć się bezpiecznie niczym w prezydenckiej limuzynie.
Waga: 264 g męski, 215 g damski
Drop: 10 mm
Cena: 599 PLN
Brooks Ghost 13

Mój ulubieniec. Łączący dużą amortyzację. Ale jak ja to mówię, taką bardziej plastyczną, nieprzesadnie miękką z uniwersalnym zastosowaniem. To pierwsze czyli amortyzacja jest zasługą pianki DNA LOFT. To drugie jest zasługą dosyć grubego i głębokiego bieżnika. W zasadzie nie robi mi różnicy czy mam robić rozbieganie na asfalcie czy w lesie – Ghost sobie da radę. Tak samo nie ma wielkiej różnicy czy jest to rozbieganie czy „coś szybszego”. Owszem można mieć inne buty na las i inne do szybkich jednostek treningowych, ale jak trzeba mieć jedne buty do wszystkiego to ja stawiam na Ghosta.
Waga: 288 g męski, 258 g damski
Drop: 12 mm
Cena: 549 PLN
Hoka Clifton 7

Nie da się Hoki nie zauważyć. Podeszwa większa niż cholewka mówi z daleka że „jestem poduszkowcem” a to wcale nie najlepiej amortyzowany but tej marki. Clifton zwraca na siebie uwagę właśnie bardzo miękką, pluszowa amortyzacją. Jest też charakterystycznie wyprofilowany a jego podeszwa tworzy kołyskę, która pomaga stopie przetaczać się z pięty na palce. To bardzo miłe uczucie, choć nie wszystkim „siada” na stopie. Być może nie zauważyliście ale jest to zarazem największy jak i najlżejszy but z tego zestawienia. Warto spróbować.
Waga: 247 g męski, 201 g damski
Drop: 5 mm
Cena: 599 PLN
Mizuno Wave Rider 24

Synonim stabilności i ponadprzeciętnego trzymania stopy w pięcie. Wszystko za sprawą systemu Wave pod piętą który jednocześnie przez swój kształt amortyzuje a przez swoją większą niż pianka sztywność, stabilizuje kostkę. To coś co od lat jest charakterystyczne dla Riderów. W najnowszej edycji system Wave został niezmieniony a zmieniły się pianki, które go otaczają. Pianki U4iC oraz U4iCX zostały zastąpiony przez U4iC i Mizuno Enerzy, ale nie wnikając w szczegóły amortyzacji cały czas jest w nim bardzo dużo. Sporo jest też sztywności przez co zawsze dobrze mi się w nim biegało kiedy na koniec spokojnego treningu musiałem się nieco bardziej rozpędzić.
Waga: 290 g męski, 240 g damski
Drop: 12 mm
Cena: 599 PLN
New Balance 880 v10

Najbardziej niepozorny z wszystkich tutaj przedstawionych. Właściwie niewidoczny na sklepowej półce – NB880 jest najlepiej amortyzowanym z klasycznych butów biegowych. W podeszwie mamy FreshFoam X który zapewnia całkiem solidny poziom amortyzacji. Cholewka to cienka i dość elastyczna siatka HypoKnit. Do tego całkiem sporo stabilności w rejonie pięty. Może i nie wygląda, ale… często bije komfortem pozostałe buty z tego zestawienia. To, że na papierze ma jakby mniej technologii wcale mu nie przeszkadza.
Waga: 303 g męski, 256 g damski
Drop: 10 mm
Cena: 499 PLN
Nike Zoom Pegasus 37

Klasyk wśród klasyków, bo kto by nie znał Pegasusa. Od lat zmienia się położenie i układ poduszek gazowych i od lat zaskakuje swoją miękkością i wygodą. Aktualna edycja ma co prawda poduszkę gazową umieszczoną w przedniej części buta ale amortyzacji ma dużo zarówno w przedniej jak i tylnej części. Do tego dość smukła, dopasowana cholewka i uniwersalny charakter. Spośród butów z tego zestawienia jeden z najlepiej łączących komfort z dynamiką. Cały czas warto!
Waga: 284 g męski, 235 g damski
Drop: 10 mm
Cena: 499 PLN
Under Armour Sonic 2

Zakończymy najmniej znanym ale „najsprytniejszym” modelem buta biegowego a takim są z pewnością Sonici. Z najbardziej frapującym systemem amortyzacji bo HOVR powleczony jest bardzo charakterystyczną siatką, która dodatkowo zwiększa jego właściwości amortyzujące. Ciekawostką jest też chip w podeszwie lewego buta pozwalający sparować go z aplikacją mapmyrun. Wreszcie jest to to but wyróżniający się przewiewnością cholewki. Jedynki biły w tej kategorii całą konkurencję na głowę. Dwójki im ustępują, ale też jest dobrze.
Waga: 289 g męski, 230 g damski
Drop: 8 mm
Cena: 499 PLN
Wielki nieobecny… Saucony Ride 13
Tak, to wszystko z modeli jakie mamy obecnie dostępne na półkach Sklepu Biegacza. Brakuje mi tu przede wszystkim Saucony Ride – buta dokładnie tej samej klasy. Równie miękkiego, choć amortyzacja bardziej mi przypomina w nim nieco mniej uginającego się Brooks Ghosta niż bardzo miękkiego Nike Pegasusa. Z niskim 8 mm stopem i na tyle naturalną charakterystyką na ile pozwala tak dobra amortyzacja. Szkoda, że aktualnie w Polsce nie do zdobycia…
Waga: 244 g
Drop: 8 mm
Cena: 499 PLN
Macie, któryś z nich? Albo inaczej: który z nich jest waszym ulubionym i dlaczego?
Artykuł jak zwykle super, trafił idealnie w mój dzisiejszy zakup u Was tj. Brooks Ghost 13 – tak go wychwalaliście, że nie moglem się powstrzymać :). Jak go tylko przymierzyłem to poczułem, że przede mną pierwszy skok w bok hihi (wcześniej przez parę ładnych lat nabijałem kilometry tylko Asics Gel-Kayano – swoja drogą bardzo dobre buciki).
Panie Pawle super blog. Tak trzymać.
Jak zwykle świetne zestawienie. Na fotce zamiast Cumulusa jest chyba Kayano 🙂
Ajjjj… Faktycznie. Co za wtopa! Fota do wymiany.
I Sonic 3 zamiast Sonic 2 😛
Ciekawe buty new balance o rzekomo dużym dropie 12mm, jak myślisz to prawda co piszą? Ja coś nie dowierzam.
https://www.eobuwie.com.pl/buty-new-balance-m680ct6-granatowy.html
12 mm to raczej wyższy niż niższy drop (patrząc na ogół butów biegowych) ale taki drop występuje w bardzo wielu modelach nie tylko New Balance. Większość osób, które biegają nie mają z nim najmniejszego problemu.
Właśnie stoję przed dylematem na jakie buty się przesiąść. Nike Run Swift 1800km już mają za sobą. Wyglądowo podobają mi się najbardziej Asics Cumulus, ale kurcze nie jestem wciąż przekonany czy pakując 600zł za parę butów jest sens. Obawiam się też tego sporego spadku 12-10mm, ale w sumie nie wiem i nie mogę znaleźć jaki spadek mają te obecne. Myślałem jakieś new balance wypróbować teraz, ale tyle tych modeli że już sie gubię i nie wiem na co się decydować.