Znalezienie butów o doskonałej amortyzacji, właściwej stabilizacji, lekkości oraz świetnym wyglądzie, to pewne wyzwanie. Jednak prawdziwą sztuką jest również dopasowanie odpowiedniego rozmiaru. Chodzi o to, by nie były za duże ani za małe. W przypadku butów do biegania, precyzyjny wybór rozmiaru jest kluczowy.
Jednym z większych błędów, jaki może popełnić osoba kupująca swoje pierwsze buty do biegania, to zakup butów do biegania w dokładnie tym samym rozmiarze co butów, w których chodzi na co dzień. Niemal zawsze będą to buty o wiele za małe do biegania. Dlaczego tak się dzieje? Co poszło nie tak?
Dlaczego buty do biegania powinny być większe?
Luz w palcach podczas biegania jest bardzo ważny. Podczas biegu stopa ,,pracuje” i wraz z naciskiem na podłoże zwiększa swoją długość. Jeśli jest nieobciążona ciężarem ciała, wtedy kiedy na przykład siedzisz, jest krótsza. Kiedy obciążasz stopę i musi dźwigać ciężar ciała, delikatni rozpłaszcza się i jest dłuższa. Rozmiar stopy podczas ruchu, czyli podczas naprzemiennego jej obciążania i odciążania, zmienia się. Nie jest to różnica duża. Zazwyczaj jest to różnica kilku milimetrów, czyli pół, może jeden rozmiar w skali europejskiej. To pierwszy powód.
Dlatego wybranie butów z minimalnym zapasem lub bez zapasu w palcach, może prowadzić do problemów, zwłaszcza podczas aktywności biegowej. Kiedy zaczynasz biegać w takich butach, jest tylko kwestią czasu, kiedy powtarzający się nacisk cholewki na paznokcie spowoduje krwiaki pod paznokciami. Potem paznokcie staną się czarne i zaczną schodzić. Tego typu komplikacji da się uniknąć.
Sprawdzaj rozmiar na stojąco!
Najlepszym rozwiązaniem problemów z paznokciami jest zakup butów z pewnym zapasem w palcach. Optymalny zapas wynosi zazwyczaj od pół centymetra do jednego centymetra. Bardzo ważne jest też, aby rozmiar sprawdzać na stojąco, kiedy stopa jest obciążona. Wtedy nadal powinniśmy mieć pół centymetra do centymetra luzu w palcach.
Ważne jest to z tego z tego powodu, że stopa wraz z każdym ruchem będzie zmieniała swój rozmiar. W ciągu każdej minuty każda ze stóp będzie robiła to 80-90 razy. Kiedy podczas biegu będzie uniesiona nad ziemię – będzie krótsza, jeśli będzie naciskała na podłoże utrzymując ciężar całego ciała – będzie dłuższa. O to chodzi, aby w każdej fazie ruchu palce nie naciskały na cholewkę. Dlatego rozmiar butów sprawdzamy zawsze na stojąco!
Pół centymetra do centymetra zapasu wystarczy
Pisałem wcześniej o wartości około poł centymetra do centymetra zapasu na stojąco i jest to optimum. Większy zapas nie jest potrzebny, a nawet może być szkodliwy. Dłuższy but to też proporcjonalnie szerszy but, a im szerszy tym może być trudniej o właściwe trzymanie stopy w bucie. W skrajnych przypadkach nadmierny zapas może spowodować, że stopa ,,lata” w bucie, co utrudnia normalne bieganie. Dlatego ważne jest znalezienie właściwego kompromisu między luzem w palcach a zachowaniem odpowiedniego trzymania stopy.
Jak zmierzyć stopę w domowym zaciszu?
Jeśli nie znasz swojego rozmiaru stopy, najprostszym rozwiązaniem jest wizyta w profesjonalnym sklepie biegowym, gdzie doświadczona obsługa pomoże ci zmierzyć stopę. Jednak, jeśli nie masz takiej możliwości, a chcesz określić swój rozmiar stopy w domu, istnieje jedna metoda. Oto jak to zrobić:
- Postaw bosą stopę na kartce papieru i możliwie dokładnie odrysuj jej kształt.
- Zmierz długość swojej stopy w centymetrach, mierząc od najdłuższego palca do końca pięty. Ta wartość jest równoznaczna z długością twojej stopy.
- Dodaj do długości stopy centymetr zapasu. Zapas ten pomaga uniknąć problemów z paznokciami podczas biegania. Ostateczny wynik tego dodawania to długość wkładki, jaką powinieneś mieć w butach do biegania.
- Porównaj obliczoną długość wkładki z tabelami rozmiarów różnych marek. Takie tabele dostępne są na stronach internetowych sklepów. Znajdź odpowiedni rozmiar na podstawie długości wkładki.
Chociaż to jedyna sensowna metoda, którą warto rozważyć w domu, to nie jest to metoda doskonała. Istnieją dwie główne wady tego podejścia.
- zawsze istnieje ryzyko popełnienia błędu. Pomiar w domu może nie być w pełni precyzyjny, co może prowadzić do nieodpowiedniego wyboru rozmiaru.
- metoda ta jest pewnym uogólnieniem, uwzględnia jedynie rozmiar stopy i nie bierze pod uwagę różnic w konstrukcji poszczególnych modeli butów. Oznacza to, że w możesz znaleźć odpowiedni rozmiar buta, ale nie masz pewności, że każdy model w tym rozmiarze będzie odpowiednio dopasowany do twojej stopy. Możesz na przykład wybrać model o wyjątkowo wąskiej cholewce, a ty masz szeroką stopę w okolicach śródstopia? Mimo że długość będzie odpowiednia, but może okazać się niewygodny.
Dlatego ta metoda powinna być używana jako pewna pomoc i wsparcie kiedy nie masz możliwości przymierzenia butów przed zakupem.
Rozmiar rozmiarowi nie równy
Niezależnie od tego jaki rozmiar buta biegowego wybierzesz, będzie to rozmiar większy niż tego codziennego. Przeraża to szczególnie panie, które przyzwyczajone do swoich malutkich rozmiarów dowiadują się nagle, że powinny biegać w butach w rozmiarze 40…
– Ale jak to 40?! Ja nigdy nie miałam takich wielkich butów!! Pan chyba żartuje?!
– Nie, nie żartuję, ten rozmiar będzie dla Pani najlepszy.
Na zakończenie warto zaznaczyć, że rozmiar to tylko jedna z wielu kwestii, które wpływają na wybór odpowiednich butów do biegania. Ważny jest także typ twojej stopy, ilość amortyzacji oraz wiele innych szczegółów, które nie zawsze można samodzielnie ocenić. Tym bardziej kiedy nie ma się większego doświadczenia z butami do biegania. Pod tym względem wizyta w specjalistycznym sklepie zawsze da ci więcej niż czytanie poradników w Internecie…
Na sam koniec pamiętaj też o tym, że tak jak nie ma dwóch identycznych stóp tak nie ma dwóch identycznych modeli butów do biegania. Może być tak, że w jednym modelu buta, odpowiedni dla ciebie będzie rozmiar powiedzmy 44, a w innej 44 będzie troszeczkę za mały i odpowiedni będzie rozmiar 44,5. Jeszcze w innym modelu odpowiedni będzie but w rozmiarze 43… Takie różnice, nie ułatwiają dobrania rozmiaru, ale niestety są normalne.
I dlatego właśnie warto przede wszystkim przyjść do sklepu i przymierzyć buty niż kupować w ciemno.
PS To jest aktualizacja wpisu oryginalnie opublikowanego w listopadzie 2014 roku.
Pawle, dzięki. Świetny tekst – krótki, jasny, dobrze napisany.
Ja już mam swoje buty, ale nie wszystko wiedziałem i wiem do kogo i gdzie odesłać ewentualnego pytającego 😉
Odsyłaj 🙂 Jak będę w stanie podpowiedzieć to podpowiem.
Często mam problem z doborem odpowiednio rozmiaru. Generalnie noszę 44,5 ale zdażało się, że ten właśnie rozmiar był na mnie za duży i to z tej samej firmy tak miałem z Nike Flyknit Lunar 1 np które musialem sprzedać bo nawet dorobienie jednej dziurki w cholewce nie pozwoliło pozbycia się słabego trzymania pięty…Najdziwniejszy przyadek mialem w przypadku New Balance mt10 zamówiłem 44,5 ale było trochę za duzo miejsca więc odesłałem i wziałem 44 i teraz mam lekko przyciasnawe:) dziwna sprawa. Ale w tych butach można biegać bez skarpet więc myślę że jakoś dam radę. Póki co tylko w nich chodziłem i obtały mi lewego achillesa(mialem go zerwanego)Mimo wszystko zapiętek w tych butach nie jest tak miękki jak np w Nike Free.
Przy okazji, przydałaby się możliwośc edycji komentarza:) bo jak patrzę na to co napisałem powyżej to jest mi zwyczajnie wstyd.
Czasami ciężko w ten rozmiar trafić. Nawet w ramach jednej marki są różnice. Ja w Nike mam najczęściej 12 US, czyli 46 EU ale mam też kilka w których lepiej się czuję mając rozmiar 12,5US czyli 47EU. Każdy model jest trochę inny dlatego trzeba mierzyć, mierzyć i mierzyć.
A co do za małych/za dużych to osobiście nie miałem takiej sytuacji. Zdarzają się takie natomiast w sklepie, kiedy pomagam dobierać buty klientom. Czasami bywa tak że mniejszy rozmiar jest za mały i uwiera w palce. Większy natomiast jest tak duży, że lata na stopie…
Dzisiaj się dowiedziałem że mam biegać w 44.5 a nie w 43 🙂 różnica olbrzymią podczas biegu
No ja kupiłem buciki w lato totalnie „w ciemno” 🙂 ze względu na to że w moim mieście nie ma salonu Pumy.. zdecydowałem się właśnie na mój rozmiar plus zapas 🙂 no udało się, biega się świetnie ale tak jak autor wspominał nie zawsze to może działać. Kolejny świetny tekst! Twoje biegowe porady powinien znać każdy fan tematu 🙂
Witam. Kupiłem ostatnio buty w specjalistycznym sklepie. Założyłem pierwszy raz i czułem się wygodnie. Gdy przyjechałem do domu i na spokojnie przymierzyłem to zaczynam się martwić czy nie są trochę za duże. Kupiłem rozmiar 42,5. Generalnie na codzień noszę 42. Choć zdarzają się i z mniejszym rozmiarem. Jeszcze w nich nie n biegałem ale wyglądają trochę takie „bufoniaste” a jestem drobnym facetem. Na szerokość są dobre, tylko właśnie czy nie za duże, bo z przodu mam spory luz w palcach. Nie wiem czy dobrze zrobiłem wybierając ten rozmiar. Z tyłu włożę spokojnie palec. Nie wiem co mam robić? Czy wymienić rozmiar?
Na 99% kupiłeś dobre. To, że z tyłu włożysz palec to najzupełniej normalne. Po pierwsze po zasznurowaniu stopa będzie trzymana bliżej kostki a cały ten luz znajdzie się z przodu. Po drugie jak stoisz a tym bardziej jak biegniesz Twoja stopa pracuje i pod obciążeniem może być nawet rozmiar większa niż bez obciążenia. Właśnie po to jest ten centymetr miejsca z przodu. Zawsze jest lepiej mieć kilka milimetrów za dużo luzu niż choćby milimetr za mało (i problemy z paznokciami).
Bardzo Ci dziękuję za te wszystkie komentarze, opisy i porady. Właśnie, i dzięki Twoim radom zresztą, kupiłam buty i zaczynam przygodę z bieganiem.
Pozdrawiam serdecznie!
Również pozdrawiam i życzę sukcesów i satysfakcji z biegania!
Panie Pawle,
Dzięki za rady. Zaopatrzyłem się w buty i kurtkę, którą Pan polecał. Angielska deszczowo – wietrzna – mroźna zima jest do zaakceptowania i na pogodę zwalać już nie wypada. Bieganie po asfalcie to spore obiążenie kolan. Po przebiegnięciu w ostatnich miesiącach jakiś 300 km zaczynam je „czuć”. Poleciłby Pan jakieś dobre wkładki?
Pozdrawiam,
Łukasz
proszę powiedzieć jaka to kurtka? Ja mieszkam w Irlandi i mam taki sam problem – wiatr i deszcz 🙂
Z butami to mam zawsze mały problem. Asics Blackhawk mam rozmiaru 45 i wydają sie odpowiednie z zapasem na palne, ale jak ostatnio przymierzyłem Asics Stormhawk 45 to były zdecydowanie zaciasne, przymierzyłem 46 też zaciasne – dziwne. Od wczoraj mam Brooks Pure Cadence 2 45,5 – lewy but jest w sam raz, dokładnie taki zapas na palce jak powinien być, prawy but jest troszeczkę za duży. Niestety mam ten problem, że moja prawa stopa jest o jakieś pół numeru mniejsza od lewej, dlatego ciężko mi jest dobrać buty.
Mam do Pana bardzo ważne dla mnie pytanie. Podczas mojej krótkiej dwuletniej kariery biegowej zacząłem od doboru butów zgodnie ze sztuką, a więc z poradą profesjonalisty w sklepie stacjonarnym. Rozmiar tak jak Pan pisze był 1,5 nr większy niż moje zwykłe buty. Wszytsko było ok, przez około 300-400 km biegania. Potem zaczął się problem z paznokciem w jednej stopie. Po diagnozie okazało się, że buty mimo że na długość dobre są dla mnie za wąskie. Wtedy dowiedziałem się o istnieniu butów o szerokości 2E. Odtąd w takich butach biegam, mam już 2 parę różnych marek i nie ma problemu.
Tyle że… takie buty w Polsce w praktyce nie występują. Poza NB nikt takich butów nie sprzedaje. Miałem szczęście, szwagier wracał ze Stanów i przywiózł, ale przecież nie będę 2 razy do roku kombinował butów za oceanem 🙂
I tu pytanie, czy któraś z marek Pana zdaniem poza wspomniamym NB ma na polskim rynku buty szersze od innych nawet jeśli są oznaczane jako D ? Jednym słowem czy jest dla mnie jakiś ratunek ? 🙂 Czy też już zawsze NB albo zakup w USA którego na dodatek nie da się zrobić przez interntet… bo do Europy za diabła nie wyślą 🙂
Jeśli chodzi o szerokość to tutaj niestety na naszym rynku wielkiego pola manewru nie ma. Jedyna marka która robi buty w innych niż standardowa D szerokościach to właśnie New Balance. Tutaj wybór jest.
Z innych marek Nike roibi też szerokie odmiany niektórych modeli. Oznaczone są jako (W), czyli „wide”. Taki jest np. Pegasus (W). Jak tą szerokość odnieść do 2E w New Balance – nie wiem.
Co do poszczególnych modeli to ciężko powiedzieć. Jedyny dobry typ jaki mi przychodzi do głowy to Nike Lunarglide, dla mnie np. ten but jest za szeroki i źle mi się w nim przez to biega. Może dla Ciebie byłby dobry… Ale to też musiałbyś przymierzyć.
O tym by inn
Uczymy się na błędach…
Pierwsze buty do biegania (asics gel-1160, model ze średniej póki ale zbierający pozytywne opinie) kupiłem nie mając pojęcia o bieganiu i o tym jak dobrać buty. Pani sprzedawczyni była kompetentną osobą i doradziła mi właśnie ten model ze względu na moją nadpronację (dopiero wtedy się o niej dowiedziałem). Biegało się całkiem dobrze. Od czasu do czasu tylko jakiś ból w kolanie – zawsze spowodowany głupotą z mojej strony. Mimo wszystko było OK.
Później wpadłem na pomysł, by buty wymienić na nowe (z powodu zużycia) i kupiłem ten sam rozmiar ale inny model (Noosa 8). Przymierzyłem na szybko w sklepie, za szybko. Okazało się to błędem. O ile na długość buty nie wydawały się ciasne to ogólnie stopa nie układała się komfortowo. Przez miesiące borykałem się z bólem śródstopia co wiązałem z wcześniejszą kontuzją. Doszedłem do wniosku – że te buty po prostu były dużo za małe. Na którejś z zagranicznych stron także doszukałem się opinii niektórych osób, które uważają ten model za nieco mniejszy niż twierdzi producent.
Wczoraj mierzyłem Kayano – i spokojnie zamiast 44,5 mogę kupić 45. Mam nadzieję, że problem ze śródstopiem w końcu zniknie.
Przypominam także, żeby wiązać buty poprawnie! instrukcje do znalezienia 🙂
Ja bym jeszcze dodał że Noosa to but o mniejszej amortyzacji od 1160. Przez to trochę mocniej uderzałeś śródstopiem o podłoże a but aż takiej miękkości nie zapewniał. To też mogło się do tego przyczynić.
Natomiast Kayano to Kayano – amortyzacja (pod śródstopiem również) większa od 1160 i Noosa razem wziętych 🙂
Mam wątpliwości co do punktu 3. : „Dodaj do długości stopy centymetr. To właśnie ten zapas, który musisz mieć, aby oszczędzić sobie czarnych paznokci. Wynik tego dodawania to rozmiar wkładki, jaki powinieneś mieć w butach biegowych.” Centymetr dodany do długości stopy to znacznie mniej, niż jeden rozmiar. Naddatek funkcjonalny (dodatkowe parę milimetrów w trampkach/glanach/szpilkach/mokasynach czy co kto tam nosi, które sprawiają, że przy normalnym chodzeniu nie zrywa nam paznokci i nie uszkadza stopy, która w różnych fazach chodu i o różnych porach dnia ma różną długość) w każdych butach o standardowym kształcie to około 5-7 mm, więc z Twojego wyliczenia wynikałoby, że buty biegowe powinny być od 3 do 5 mm większe od naszego standardowego obuwia.
Witam, gdy mierzę rozmiar swojej stopy to wynik mierzony od ściany różni się od tego odrysowanego. Odrysowywałem wiele razy i wychodzi zazwyczaj ok 28 cm w jednej i 27,5 cm w drugiej. Którym winikiem powiniennem się kierować? Dodam jeszcze, że byłem w sklepie i wybrałem te nieco luźniejsze z wkładką o długości 28,5 ale w sumie ciężko mi było stwierdzić które są wygodniejsze. Mam jeszcze czas na zwrot wieć proszęo radę jaki razmiar najlepiej wybrać. Dodam, że nie biegam długich dystansów a bieganie traktuję raczej jako uzupełnienie treningów pływackich. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Długość od ściany jest poprawna, tak jest w książkach profesorskich z konstrukcji obuwia więc temu ufam. Obrys stopy zawsze niesie za sobą błąd związany prwadiłowym wykonaniem obrysu stopy, a taki obrys robi się ołówkiem prowadząc go prostopadle do kartki papieru na której mamy stopę. Należy zaznaczyć że tak zrobiony obrys jest nie doskonały ponieważ o stopę opiera się brzeg ołówka a obrys na kartce jest o pół grubości ołówka (tj. okolo 4 mm) szerszy od stopy. Takze od sciany jest idelanie.
Niestety nie zawsze mamy możliwość przymierzenia buta. Ja już coraz częściej robię zakupy przez Internet, jeżeli chodzi o rzeczy, do których jestem przekonana to nie mam z tym problemu. Wiem, że mi będą pasowały New Balance 1080, bo moja siostra ma takie same, mamy ten sam rozmiar, wiec bez problemu sobie zamawiam takie same, nie mam niestety czasu latać po galeriach i przymierzać
Ja jestem dziewczyną i mam rozmiar 44,5 (pomimo że mam tylko 181 cm wzrostu), więc siłą rzeczy muszę kupować męskie buty, bo damskich zwyczajnie nie produkują… A ponieważ moja długa stopa wciąż jest ,,damska”, to buty są często za szerokie. Mimo to już wiele razy udało mi się trafić przez internet na dobry model. W każdym sklepie internetowym są 2 tygodnie na zwrot, więc można zaryzykować :).
Fajny artykuł, ale i tak mam problem. Buty, które do tej pory kupowałem to r.45 i tak się składa, że lewa stope mam mniejsza, a drugi palec dluzszy od palucha. Powoduje to, że w butach Nike mam problem z jednym paznokciem chociaż chyba nie z powodu długości lecz z powodu podkurczania palca i budowy szpica buta. Tego problemu nie mam w butach NB. Aktualnie moje NB już nie są moje ponieważ oddałem je do reklamacji i mam pieniądze zamiast butów. Chcialbym ten sam model ponieważ maraton w tych butach to przyjemność (pomijając wadę modelu), ale w w normalnej cenie dostępny jest tylko rozmiar o 0,5 większy niż dotychczas kupowany, a butów chyba jest trochę węższy względem wcześniejszej wersji. Nie wiem czy nie popełnię błędu kupując 0,5 rozmiaru większe niż zawsze, ale nie chcę eksperymentować z nowym modelem innych butów tuż przed maratonami. W jednym sklepie jest mój rozmiar 45, ale cena znacznie mnie przerasta
A ja właśnie zamówiłam moje pierwsze buty do biegania 40, choć ogólnie, zwykle noszę 39. Mam stopę wąską i prawą dłuższą o jakieś 0,5 cm. Nie chciałam zamawiać większych, by znowu nie mieć zbyt wiele luzu w prawej. Dlatego mnie to stresuje i mam nadzieję, że dokonałam dobrego wyboru. A buty Asics Gel Pulse 10. Myślisz, że to dobry wybór dla początkującego? 5 – 8 km 3 razy w tygodniu. 🙂 Po chodnikach.
Pulse dla początkującego jest jak najbardziej OK 🙂 Przy różnicy w długości stóp jest trochę ciężej znaleźć dobry rozmiar bo z jednej strony powinno się buta dobierać do większej stopy tak aby w większej stopie mieć bezpieczny zapas. Z drugiej strony nie można przesadzić aby na mniejszej stopie but nie „latał”. W takim przypadku możesz też spróbować buta buta na mniejszej stopie bardziej dosznurować tzn. zasznurować go na jedną dziurkę dalej. To często pomaga.
jest jeszcze sposób którego używam w rolkach (5-6 mm roznicy w obu stopach u mnie – to bardzo dużo.), gdzie dobór decyduje o twoim bezpieczeństwie i technice jazdy.
Do mniejszej stopy wkładasz dodatkową wkładkę, bądź dwie – kwestia grubości.
Bądź odwrotnie z większej stopy wyjmujesz np dużą(grubą ) oryginalną wkładkę a za nią dajesz najcieńsza jaka masz (np z węglem aktywnym antypotna z alledrogro jest świetna, ciienka i mega tania 100% lepsza o drogich (niestety przetestowałem), które kosztując 10x więcej potrafią…pleśnieć i są mniej wygodne.
Tego patentu używam także w Salomonach gdzie wziąłem rozmiar większe niż moje biegowe Adidasy czy Nike, ale lewa mniejsza stopa ma trochę za dużo luzu do biegania terenowego/górskiego)
Powiem szczerze, że zastanawiające jest to dla mnie to, że w butach do biegania powinno się pływać.
Biegałem prawie 3 lata w Vomero 9 które były wręcz za małe (rozmiar 46 – palec wypychał przód) i nie miałem żadnych problemów – byłem super zadowolony z tych butów i kupiłbym drugi raz to samo gdyby się dało.
Teraz eksperymentuje z kupnem pegasusów i właśnie kupiłem o numer większe – 47 – i przy maksymalnym dopchnięciu nogi do przodu mogę za piętę wsadzić palec wskazujący. Niestety moje odczucie jest takie, że przy takim ustawieniu noga pływa (a mam raczej szerszą niż węższą), bo mam buta za dużego o 0.5-1cm. Także nie wiem czym sięsugerować.
Witam. Przymierzałem ostatnio w sklepie stacjonarnym buty – SAUCONY CLARION MAR/CTN / S20447-2. Przymierzałem rozmiar, w którym chodzę na co dzień. Na długość były OK ale miałem wrażenie, że są trochę za ciasne w szerokości, albo wysokości, bo sam już nie wiem. Chodzi o śródstopie, tak jak by za wąskie. Znalazłem natomiast w internecie ten sam model buta, tylko że pół rozmiaru większe. Moje pytanie brzmi, czy te pół rozmiaru może sprawić, że będę się czuł w nich bardziej komfortowo w śródstopiu? Czy ryzykować zakup w internecie? Piszą, że zwrot jest możliwy.
Prawdopodobnie tak. Ponieważ o pół rozmiary dłuższy but to też, jakiś milimetr czy dwa, szerszy but. Będzie w ten sposób nieco szerszy i bardziej komfortowy.
A ja poruszę trochę inny temat, może włożę kij w mrowisko. Jak ta kwestia wyboru „większych butów” ma się do uznania/nieuznania reklamacji w przypadku rozwalenia butów?
Na swoim przykładzie:
– mniej więcej ~250 km /msc, głownie asfalt od czasu do czasu jakis trail.
– testowane Asics, Nike, Adidas, NB
Średnia wytrzymałość butów, do „wywalenia palucha na wierzch” to jakieś 2-3 miesiące max. Gwarancja powinna być 2 lata, udało się RAZ słownie RAZ skutecznie zareklamować buty w salonie asicsa, pozostałe odrzucone po „wysłaniu do specjalistów”. Źle dobrany rozmiar (co ciekawe przez pracowników w wielu przypadkach?), złe użytkownianie i w ogóle wszystko źle robie.
Żeby nie siać defetyzmu, macie jakieś PANCERNE buty, żeby nie rozleciały się po 3 miesiącach?
Możecie podpowiedzieć jak radzicie sobie z takim, co by nie mówić jednak wyzyskiem, bo ~300-400 PLN co trzy miesiące to jednak sporo.
Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
Wydaje mi sie, ze najlepsza opcja to posiadanie kilku par i uzywanie ich na zmiane. Jak czesto sie biega to i najlepsze sie zajedzie.
Ja mam trzy pary i starczaja mi na dlugo.
Ja właśnie zdecydowałam, że pora na wymianę butów. Pierwsze kupowałam nie mając o tym pojęcia, więc postawiłam na doświadczenie sprzedawców. Wybraliśmy Ascic Gel Pulse 7 i służą mi do dziś, choć wkładka zaczyna ocierać bok stopy, więc czas na zmiany. Na co dzień noszę 36, w sklepie wyszło, że biegowe mają 38. Ta różnica mnie początkowo troszkę przerażała, że chyba się sprawdziła, bo nawet przy tym rozmiarze zdarzyło się wrócić z kolorowym paznokciem, chyba muszę mieć układ palców do tego sprzyjający. Tym razem podjęłam się zakupu butów online, więc postawiłam na to, co znam i zamówiłam znów asicsy w rozm. 38. I znów mam lekką wątpliwość czy te 38 to nie przesada? I dylemat z wyborem do tego, bo kupiłam Gel NImbus 22 i Evoride, oba modele wydają się super i kompletnie nie wiem, który wybrać. Biegam ok 30 km tygodniowo, głównie po utwardzonej nawierzchni, czasem trochę lasem, dążę do wydłużenia dystansu. Czy ktoś ma doświadczenie z tymi modelami i któryś poleca?
Myślę, że więcej usłyszysz czy znajdziesz opinii o Nimbusach bo to linia będąca już bardzo długo na rynku. Niektórzy co rok czy dwa zmieniają Nimbusa na kolejnego Nimbusa. Natomiast Evoride to nowość. But którego wcześniej nie było, więc opinii na jego temat jest znacznie mniej.
Ja ze swojej praktycznej perspektywy niewiele podpowiem, bo w Nimbusach biegałem kilka lat temu a w Evoride wcale (poza przymiarkami). Mogę powiedzieć tak z bardziej technicznego punktu widzenia, że Nimbus to typowa miękka treningówka. Taki „poduszkowiec” nawet dla ciężkich i biegających bardzo dużo. Sprawdzi się nawet u tych biegających dużo więcej niż 30km tygodniowo a więc dla ciebie u także. Może mu brakować „dynamiki” ale dla Ciebie raczej to nie będzie mieć znaczenia. Evoride będzie w dłuższej perspektywie nieco bardziej dynamiczny (jest też sporo lżejszy) i to but gdzie amortyzacja jest nieco mniejsza kosztem lekkości i większej dynamiki. Generalnie jeśli bardziej amortyzacja – Nimbus, jeśli bardziej dynamika – Evoride.
Ja mam trochę inny problem z rozmiarówką. Poza bieganiem używam rozmiaru 45, ale buty biegowe o tym rozmiarze po przebiegnięciu góra 10 km uwierają mnie w palcach, co przy półmaratonie, a nawet czasem krótszym dystansie niestety często prowadzi do czarnych paznokci.
Zacząłem kupować rozmiar 46, ale w dwóch lub trzech modelach o dziwo nie „wyszedł” duży paluch – co jest standardem po jakichś 500 km (staram się dociągać do 800), za to wytarła się pięta od środka i po kilku kilometrach zaczynała obcierać, czyli w sumie jeszcze gorzej.
Aktualnie zamówiłem rozmiar 47 i mam nadzieję, że przy wysokiej temperaturze wreszcie nie będę czuł palców (a niestety prawą stopę mam szerszą od lewej)
Dzień dobry,
mam rozmiar nogi 36, biegam w butach Nike LUNARGLIDE 6 – rozmiar 38 .Do tej pory biegałam po 5 -7 -10 km.Ostatnio zwiększyłam dystans i po przebiegnięciu 20 km bolą mnie boczne paznokcie( paluch nie). Mam zamiar przygotowywać się do maratonu i w związku z tym kupic nowe buty. Jakie lepiej 37,5 czy 38 ?
Ciężko na 100%powiedzieć. Myślę jednak, że jeśli do tej pory miałaś w Lunarglide rozmiar 38 to nie zmieniałbym ich na nawet pół rozmiaru mniejszcze, czyli w ogóle nie rozważałbym rozmiaru 37,5 a tylko 38.
Żebym nie naciskał palcami na cholewkę w bucie typu adidas, nike, salomon czy jakikolwiek znany i ceniony, to musiałby on być 4 (cztery) rozmiary za duży. I wtedy trudno nawet w tym chodzić, nie mówiąc o bieganiu. Problemem nie jest duży palec, tylko drugi i trzeci najmniejszy. Znakomita większość butów na szpic, który nie pasuje kształtem do mojej (rzymskiej) stopy (zewnętrzny łuk jest zbyt ścięty). I nic to nie da kombinowanie rozmiarami. Troche pomaga przecięcie/wycięcie cholewki w tym miejscu (i po przeciwnej stronie, żeby paluch nie był zaginany do środka i zachęcany do haluksa), ale to tylko półśrodek. Wiele osób latami używa butów niepasujących do ich stóp i o tym nie wiedzą.