Niewiele jest tak miękkich, a jednocześnie tak lekkich butów jak Clifton. Kiedy okazało się, że dziewiąta edycja będzie miała jeszcze więcej pianki, można było się o lekkość obawiać. Miękko będzie! Ale czy nadal lekko?! Okazuje się, że nadal jest lekko, a nawet minimalnie lżej niż w poprzedniku. Nie ma jednak nic za darmo. Kosztem większej ilości pianki, moim zdaniem, ucierpiała inna rzecz – dynamika.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Hoka Clifton 9 to bardzo dobrze amortyzowany but do codziennego biegania po twardych nawierzchniach. Przeznaczony dla biegaczy szukających bardzo dużego komfortu i ważących nawet do około 95 kilogramów. Sprawdzi się w codziennym treningu na nawierzchniach asfaltowych, kostce oraz na ubitych ziemnych drogach. To też but, który najlepiej czuje się podczas spokojnych raczej wolnych kilometrów. Pod kątem typu stopy do jakiej jest przeznaczony jest to but neutralny.
Plusy
- bardzo duża amortyzacja,
- dużo amortyzacji i miękkości pod przednią częścią stopy,
- odpowiedni na najdłuższe dystanse,
- delikatna kołyska pomagająca w przetaczaniu z pięty na palce,
- obniżony, naturalny, 5 mm drop,
- bardzo niska masa buta (w 9% najlżejszych butów treningowych).
Minusy
- niewielka dynamika,
- mniej wyczuwalny profil ,,rocker” niż w poprzednich edycjach,
- niewielka szerokość, raczej nie dla posiadaczy szerokich stóp.
Clifton – co jest co?
Pod kątem amortyzacji pomiędzy maksymalistycznym modelem Bondi, a mniej amortyzowanym Rinconem. Pod kątem stabilizacji ma swojego bardziej stabilnego brata, czyli model Arahi. Sam w sobie to natomiast prawdopodobnie najczęściej wybierany model Hoki na asfalt. Często wybierany jako bardzo komfortowy but na co dzień.
POZIOM AMORTYZACJI | GLIDE: treningowe neutralne | GLIDE: treningowe stabilizujące | FLY: szybkie |
---|---|---|---|
największa amortyzacja | Bondi Bondi X | Gaviota | |
bardzo duża amortyzacja | Clifton Kawana | Arahi | Carbon X |
duża amortyzacja | Rincon | Mach | |
umiarkowana amortyzacja | Rocket X |
Alternatywy
Teoretycznie jest to but ,,numer dwa”, jeśli chodzi o poziom Hokowej amortyzacji, niemniej jednak w obecnej edycji urósł o kolejne 3 milimetry i choć co do zasady jest to but będący alternatywą dla takich modeli jak Asics Gel-Cumulus, Brooks Ghost czy Saucony Ride, to z powodzeniem może być też zastawiany z butami o jeszcze wyższym poziomie amortyzacji jak Asics Gel-Nimbus, Brooks Glycerin czy Saucony Triumph.
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
adidas Solarglide 6 | 322 g | 10 mm | 699 zł |
Asics Gel-Cumulus 24 | 286 g | 8 mm | 679 zł |
Brooks Ghost 15 | 286 g | 12 mm | 649 zł |
Hoka Clifton 9 | 248 g | 5 mm | 699 zł |
Mizuno Wave Rider 26 | 284 g | 12 mm | 674 zł |
New Balance 880 v12 | 298 g | 10 mm | 599 zł |
Nike Miler React 3 | 320 g | 9,5 mm | 599 zł |
Saucony Ride 16 | 249 g | 8 mm | 599 zł |
Amortyzacja czyli 3 mm więcej
Zacznijmy od w sumie największej zmiany w najnowszych Cliftonach. Mianowicie od jego grubości czy też wysokości podeszwy. Poprzednik miał podeszwę o wysokości 29 milimetrów pod pietą i 24 milimetrów pod palcami. Z racji specyficznej konstrukcji podeszwy wydawało się dużo, a w rzeczywistości wysokość podeszwy nie odbiegała od tego co mamy w innym butach treningowych.
Dziewiąta edycja urosła o 3 milimetry. Teraz jest to but o wysokości 32 milimetrów pod pietą i 27 milimetrów pod przednią częścią stopy. Nadal nie są to rekordowe czy bardzo wysokie wartości – 32 milimetry sprawia że jest to but, który mieści się w zaledwie 40% butów biegowych (treningowych na asfalt) z najwyższą podeszwą.
Podeszwa wykonana jest z pianki CMEVA czyli pianki EVA formowanej w sposób kompresyjny (to jeden z dwóch głównych sposobów formowania pianki obok metody wtryskowej). Jest to ten sam typ pianki co w poprzedniku niemniej jednak jej zwiększona ilość skutkuje większą amortyzacją i teoretycznie trochę większą responsywnością, gdyż (przynajmniej na początku) but pod stopą przyjemnie sprężynuje.
Cały czas jest to but, który spośród butów treningowych ma relatywnie dużo amortyzacji pod przednią częścią stopy. To jest cały czas pewien wyróżnik Cliftonów. Pod piętą dużo miękkiej pianki mają praktycznie każde treningowe buty. Pod przednią częścią stopy już niekoniecznie. Jeśli chcesz mieć dużo amortyzacji zarówno z tyłu pod piętą jak i pod przednią częścią stopy to jest to dobry wybór zarówno dla lżejszych biegaczy szukających bardzo komfortowych butów jak i dla ciężkich, którzy z racji masy ciała potrzebują dużo amortyzacji.
Przetoczenie jakby mniejsze
Cechą charakterystyczną Hok jest też MetaRocker, czyli wyprofilowanie buta ułatwiające przetoczenie stopy z pięty na palce. Ma to za zadanie w pewnym stopniu oszczędzanie energii i poprawienie płynności ruchu stopy. Objawia się podniesionym dziobem buta i zaokrągloną podeszwą zarówno z tyłu jak i z przodu. Pod stopą jest ono wyczuwalne, aczkolwiek w stopniu niewielkim i nienarzucającym się. Mam też wrażenie, że wraz ze wzrostem podeszwy i miękkości te wyprofilowanie wyczuwalne jest coraz mniej i mniej. Moim zdaniem, w poprzednich edycjach, to wyprofilowanie było bardziej wyczuwalne i było bardziej pomocne.
Niezależnie od wyprofilowania tego jak dużo pomocy w przetaczaniu stopy oferuje jest to but, w którym bardzo mocno wyczuwalny jest spokojny i długodystansowy charakter. To but, który uwielbia długie i spokojne wybiegania.
Stabilność bez zarzutu
Trzecią, po maksymalistycznej podeszwie i wyprofilowaniu, charakterystyczną cechą podeszwy jest FootFrame, czyli podniesione krawędzie podeszwy mające trzymać stopę i tworzyć pewnego rodzaju ramę pod stopą, która zapewnia jej stabilność. To właśnie dzięki temu, dzięki podniesionym krawędziom podeszwy, but z zewnątrz wygląda na jeszcze większy i wyższy niż w rzeczywistości. W rejonie pięty stopa ,,siedzi” w bucie około centymetra niżej niż wydawało by się z zewnątrz.
Te rozwiązanie niezmiennie nadal działa dobrze i nie ma tutaj do czego się przyczepić. Mimo potężnej podeszwy nie ma tu efektu niestabilności czy pływania stopy na boki. Konstrukcja podeszwy oraz zapiętek, w którym ukryte jest klasyczne klinowate usztywnienie, robią to co do nich należy. Stopa ,,siedzi” pewnie i bezpiecznie.
Cholewka nie za szeroka
A skoro już przeszliśmy płynnym krokiem do cholewki, to ta też przeszła zmiany. Klasyczną techniczną siatkę zastąpiła siatka tkana. Materiał jest inny, może nie dramatycznie bardziej elastyczny, ale moim zdaniem trochę przyjemniejszy dla stopy. Perforacji, nacięć i otworków jest dużo i nie powinno być problemu z wentylacją, nawet podczas długich treningów w ciepłe dni.
Szerokość, jak przystało na Cliftona, nadal raczej niewielka. Ma to swoich zwolenników bo but jak dobrze leżał na stopie i potrafił leciutko ją opinać tak w nowej edycji także będzie to robił. Nie będzie też szastał miejscem w przedniej części na palce. Nie jest tak, że tego miejsca tam nie ma, ale nie ma przesadnie dużo i patrząc na ogół butów biegowych, czy nawet na ogół butów Hoki, Clifton jest jednym z tych, które miejsca na palce oferują mniej.
Większość biegaczy tej mniejszej szerokości może nie doświadczyć, ale jeśli ktoś ma szerokie stopy i potrzebuje dużo miejsca na palce to… czarno to widzę.
Wykończenie cholewki jest na dobrym poziomie. Jak przystało na buty treningowe, które z założenia mają być miękkie i wygodne, do komfortowej siatki cholewki mamy też komfortowe wnętrze. Gąbek jest całkiem dużo, są miękkie, przyjemnie opatulają szczególnie tylną część stopy i nawet podczas najdłuższych treningów nie powinno brakować komfortu.
Waga imponująco niska
Clifton słynął też w poprzednich edycjach z nadzwyczajnej lekkości. Był to but bardzo lekki jak na jego objętość i można rzec, że to się jeszcze nasiliło. But zyskał te 3 milimetry pianki więcej, a według materiałów producenta jest lżejszy. Dla przypomnienia poprzednik ważył 252 gramy męski i 215 gramów damski, a obecna, dziewiąta edycja, waży 248 gramów męski i 205 gramów damski. Różnica niewielka, prawie niezauważalna ale jest.
W moim rozmiarze, czyli 12 US Clifton 9 waży natomiast 306 gramów co jest imponującą wartością. Wystarczy powiedzieć, że z tak niską masą buta jest mieści się w 9% najlżejszych butów treningowych jakie pojawiły się na blogu. To rewelacyjny stosunek miękkości do lekkości.
Podsumowując
Zmiany są. Odkąd znam tę linię, czyli od numeru cztery czy pięć, jest to największa zmiana w tym modelu. Jest go więcej, co jest odpowiedzią na rynkowy trend tworzenia butów z coraz wyższymi podeszwami. Jest też tak samo lekki. Jedyną wątpliwość budzi z mojej strony fakt, że Clifton z jeszcze większą podeszwą staje się jeszcze większym ,,kapciem” i zatraci do reszty swoją drobinę dynamiki. Już teraz mam wrażenie, że profil podeszwy pod stopą jest mniej wyczuwalny niż kiedyś. Na wolne, spokojne, długodystansowe czy nawet ultraskie wybiegania, jak najbardziej tak. Do czegoś szybszego? Zaczynam mieć wątpliwość.
Dla mnie są właśnie za wąskie. Polecisz coś o podobnych właściwościach ale nie takie wąskie?
Miejsce na palce i szerokość stopy to dwa różne, niekoniecznie zależne od siebie rzeczy. Wąska stopa też potrzebuje miejsca na pracę palców, tylko moda stoi temu na przeszkodzie.
Jest dokładnie tak jak mówisz. Miejsce na palce (szeroki przód) a miejsce na stopę (szeroka cholewka) to dwie różne rzeczy i nie można tego mylić. Najlepszy przykład to Altra, która robi buty z dużą ilością miejsca na palce, ale niekoniecznie są to buty szerokie na całej swojej długości. A to jest często mylone i np. osoby o wysokim podbiciu szukając szerokich butów szukają Altry a później się okazuje że ledwo mogą je założyć czy zasznurować. Luz z przodu jest aż za duży ale w środkowej części buta wcale nie jest szerzej niż w innych butach do biegania.