Nowe Flyknit Air Max, czyli każdy z każdym

10 stycznia 2014 3  min czytania
Nike Flyknit Air Max

Czym się charakteryzuje tasiemiec zwany Modą na Sukces? Miliardem odcinków oraz tym, że fabuła oparta jest na zasadzie każdy bohater z każdym. Właśnie owe „każdy z każdym” przyszło mi do głowy, kiedy zobaczyłem nowy but od Nike – Nike Flyknit Air Max – połączenie cholewki Flyknitów z podeszwą od Air Maxów.

REKLAMA

Kto jest w tej telenoweli bohaterem?

Bohaterowie są różnorodni. Ci pierwszoplanowi to ci z największymi nazwiskami, czyli modele butów, jak na przykład Pegasus czy LunarGlide. Za nimi są aktorzy drugiego planu. Część z nich jest technologiami cholewki, jak Shield czy Flyknit. Cześć z nich jest podeszwami, jak na przykład Lunarlon czy pianka Phylite. Część z nich jest starsza, część występuje na scenie od niedawna. I wszyscy bez wyjątku w materiałach promocyjnych i notkach prasowych nazywani są rewolucyjnymi.

Większość związków miedzy bohaterami jest oczywista by nie powiedzieć, że naturalna. Shieldowe cholewki powstały z myślą o miejskich i asfaltowych butach. Podobne typowo asfaltowe zastosowanie ma podeszwa Lunarlon i Shield do niej pasuje doskonale. Flyknit natomiast jest lekki i doskonale łączy się z podobnie lekkimi podeszwami. Dlatego też pierwotnie znalazł zastosowanie w butach startowych dla lekkoatletów. Idąc dalej, miękka i pozbawiona wsparcia cholewka Free doskonale współgra z odchudzoną z powietrznych poduszek pianką Phylite. Natomiast cholewka od Air Maxów pasuje do podeszwy od… Air Maxów.

A jakby tak zamieszać?

Pierwszym głośnym mezaliansem, który zapadł mi w pamięć jest ubiegłoroczny mix podeszwy Lunarlon, którą znalem z LunarGlide’ów z lekką i tkaną cholewką Flyknit. Połączenie karkołomne na pierwszy rzut oka, okazało się strzałem w dziesiątkę. Moje niebieskie Flyknit Lunar One pokonały w zeszłym roku 3 uliczne maratony i jako właśnie taki maratoński but są dla mnie idealne. Dość powiedzieć, że w zeszłym roku w maratonach na ulicy startowałem… właśnie 3 razy.

Teraz Nike prezentuje kolejny mezalians. Buty Nike Flyknit Air Max, czyli połączenie cholewki Flyknit z podeszwą od Air Maxów. Znowu mogę powiedzieć, że wygląda to dziwie.

Nike Flyknit Air Max
fot: Nike Running Poland

I właśnie stad też wzięło mi się porównanie do Mody Na Sukces. Fabułę tego serialu wiele osób określa jako każdy z każdym i to najlepiej po kilka razy.

Nike robi podobnie. Nowego bohatera wprowadza się ciężko. Nowa technologia to kompletnie nowy pomysł (skąd je brać?!), nowy projekt, nowe badania i nowa technologia na linii produkcyjnej. A poza tym nie da się, co pół roku wymyślać czegoś, co mogłoby z wielką pompą wejść jako rewolucyjne. Lepiej stworzyć coś z tego, co już mamy. Stworzyliśmy takie a takie podeszwy. Mamy takie a takie cholewki. Do tego jeszcze kilka technologii, którymi można buty dopieścić. Weźmy podeszwę od Air Maxów i zestawmy ja z lekka cholewka z Flyknitów! Nowy but gotowy!! Możliwości pod tym względem są wręcz nieograniczone.

A na koniec tak sobie pomyślałem… Skoro Flyknit łączony jest z każdą możliwą podeszwą to ciekawe, co by wyszło, gdyby do cholewki Flyknit doczepić podeszwę od Terra Kiger?

REKLAMA
Paweł Matysiak
Autor tekstu Paweł Matysiak

Bieganiem oraz doborem odpowiednich butów do biegania zajmuję się od kilkunastu lat. Prywatnie jestem biegaczem-amatorem a w swojej biegowej przygodzie startowałem zarówno na 1000 metrów na bieżni jak i w górskich biegach ultra. Zawodowo udzielam porad dotyczących wyboru odpowiednich butów do biegania. Sam mam ich w domu więcej niż jestem w stanie policzyć.

Subscribe
Powiadom o
guest
2 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
agnieszka
11 lat temu

Flyknit na podeszwie Trerra Kiger? pierwsza kupię:)

anja
anja
10 lat temu

Wyglądają obłędnie 🙂