Pod kątem treningowym to najbardziej skomplikowany rok jaki był. Zacząłem rok biegając dobrze, a potem zafundowałem sobie najgorszy biegowy dołek w życiu, po raz pierwszy od sześciu lat nie pobiegłem Maratonu Warszawskiego i o jesieni najchętniej bym zapomniał. Na plus tego roku – po wielu latach znowu regularnie jeżdżę na rowerze.
Na zawodach – w dół…
Pod kątem zawodów i wyników na nich osiąganych to tak szczerze mówiąc wiosna była jeszcze jako-tako, ale już jesień to katastrofa.
Zaczęło się od dwóch krótkich startów. Pierwszy – 10K Parking Relay – był o tyle pamiętny, że na swojej zmianie biegłem jako lider. Drugi – Bieg Tropem Wilczym – o tyle pamiętny że załapałem się w pierwszej dziesiątce. Potem dwie dyszki niejako na granicy przyzwoitości czyli tuż poniżej 50 minut. Najlepszy start to Bieg Łosia – zawody, z których jestem najbardziej zadowolony w mijającym roku.

Potem wszystko „siadło”. Biegania coraz mniej. Motywacji coraz mniej. Jesień to już tylko katastrofa. Bez większego przygotowania pojechałem do Krynicy na Koral Półmaraton i zaliczyłem największą „wtopę” w swojej biegowej historii. Po Krynicy nie pobiegłem już nigdzie więcej. Maraton?! Byłem na starcie, ale z racji choroby tylko klepnąłem na drogę swojego tatę i wróciłem pod kołdrę. Po tym biegu miałem jeszcze pobiec w „Wybiegaj Sprawność” oraz Maratonie Kampinoskim ale obydwa odpuściłem.
lp. | dystans | zawody | czas netto* | tempo* |
---|---|---|---|---|
06.01 | 2 | 10K Parking Relay | 7:57 | 3’59 |
01.03 | 1,9 | Bieg Pamięci Tropem Wilczym 2015 | – | – |
12.04 | 10 | III bieg “Biegam, bo lubię” w Książenicach | 49:44 | 4’58 |
18.04 | 17 | Bieg Łosia 2015 | 1:26:43 | 5’06 |
31.05 | 10 | III Podkowiańska Dycha | 49:46 | 4’59 |
13.09 | 21,1 | Koral Półmaraton | 2:07:27 | 7’20 |
Na treningach – też w dół…
Pod katem biegowym rok był słaby. Przebiegłem 1 462 kilometrów czyli znacząco mniej niż roku ubiegłym. Dodatkowo, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, to strasznie dużo w tym wszystkim było przypadku. Dużo małych przerw. W pierwszej połowie roku z racji różnych obowiązków biegałem trochę wbrew samemu sobie, przez co tylko „ciągnąłem się w dół”. Trwało to i trwało, forma spadła w dół a ja wychodząc biegać uparcie twierdziłem, że nic się nie dzieje. Biegałem w tempie „co zawsze” i po prostu z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej się zajeżdżałem… Aż w maju, wszystko się załamało…

Moment otrzeźwienie był podczas rezygnacji z Maratonu Warszawskiego i pozostałych jesiennych startów. Pod koniec roku zacząłem bardziej słuchać siebie i biegać… wolniej, ale za to bardziej regularnie. Jest lepiej, bo też czuję się lepiej i mam ten luz, że znów mógłbym biegać więcej i więcej. Zresztą na koniec roku zrobiłem sobie dzień po dniu dwudziestki i wszystko było dobrze.
miesiąc | treningów | dystans* | czas* | tempo* |
---|---|---|---|---|
Styczeń | 19 | 203,88 | 18:13:05 | 5’22 |
Luty | 15 | 183,20 | 16:15:57 | 5’20 |
Marzec | 14 | 170,35 | 15:11:18 | 5’21 |
Kwiecień | 15 | 203,33 | 17:57:20 | 5’18 |
Maj | 7 | 77,93 | 6:41:29 | 5’09 |
Czerwiec | 4 | 41,76 | 3:49:00 | 5’29 |
Lipiec | 6 | 66,40 | 6:30:00 | 5’28 |
Sierpień | 5 | 66,80 | 6:25:00 | 5’46 |
Wrzesień | 9 | 86,89 | 8:25:00 | 5’49 |
Październik | 8 | 54,00 | 5:24:00 | 6’00 |
Listopad | 16 | 175,04 | 17:17:00 | 5’55 |
Grudzień | 9 | 133,10 | 12:53:00 | 5’45 |
Razem 2015 | 127 | 1462,7 | 134:35:09 | 5’31 |
Rok 2015 to też rok mojego powrotu na rower. Pomogło przede wszystkim kupno nowego roweru na początku roku. Teraz jeździ się lżej, szybciej i bardziej komfortowo. Dzięki temu poza uczestnictwem w rajdach rowerowych zacząłem też sporo jeździć sam lub z bratem. Zaliczyliśmy kilka ciekawych tras. Czy to wypad do Rawy Mazowieckiej, Białej Rawskiej i Mszczonowa. Czy też wypad nad Wisłę. Obydwa trochę improwizowane i obydwa po około 100 kilometrów. Przez większość roku w weekendy jeździłem rowerem do pracy, a to w zależności od trasy 55 do 60 kilometrów.
Suma summarum nakręciłem 1 289 kilometrów – najwięcej odkąd biegam.
* dystans podany w kilometrach, czas w formacie godzin:minut:sekund, tempo w minutach na jeden kilometr, prędkość w kilometrach na godzinę
Gratulacje. Jaką szosówkę kupiłeś?
Żadną szosówkę bo potrzebowałem też coś co da radę na naszych rajdach po Puszczy Bolimowskiej. Mam coś takiego: http://www.pawelkreci.pl/nowy-sezon-nowy-rower-kellys-alpina-eco-c20/
Daj znać jak zbierzesz grupę na rower. Myślę, że 70-80km wycieczka byłaby w sam raz. Dystans to jedno, srednia drugie. Nie wiem jak szybko jezdzisz. Samemu jakoś z motywacją problem, żeby ruszyć z domu 4 litery, a przydaloby się z nich parę kilo zrzucić.
Jak szukasz towarzystwa na rower to śledź nasze Stowarszyszenie: http://zyrafazyrardow.pl/ lub https://www.facebook.com/ZyrafaZyrardow/
Zarówno na stronie www jak i na naszym facebookowym profilu zamieszczamy informacje kiedy i gdzie jedziemy 🙂
Wszystkiego dobrego w 2016 roku!
Dzięki i wzajemnie 🙂