Buty marki Hoka cieszą się niezmienną popularnością zarówno wśród biegaczy amatorów, jak i profesjonalistów. Wyróżniają się ponadprzeciętną amortyzacją czym zmniejszają obciążenia na stawy podczas biegania po różnych powierzchniach. W ofercie marki znajdziemy zarówno buty do wolnych biegów na długich dystansach, buty do biegów szybkich jak i biegów w trudnym, górskim terenie. Zobaczmy co marka ma w swojej ofercie w 2023 roku.
Hoka to marka, która w świadomości biegaczy kojarzona jest przede wszystkim z maksymalną amortyzacją: Clifton, Bondi, Speedgoat, Challenger to nie tylko najbardziej znane, ale też jedne z najlepiej amortyzowanych butów na ryku. Tylko, że to nie wszystko. Mniej amortyzowane, szybsze modele to także mocni gracze w swoich segmentach.
Wciąż z wielkim sentymentem zerkam na pierwszą generację tego buta, a w ręku mam już numer trzeci. Zdecydowanie zmieniony na poziomie cholewki. Oferujący inne dopasowanie i inną stabilność, ale w ogólnym zarysie nadal ten sam – najbardziej uniwersalny karbonowy but treningowo-startowy jaki znam!
Po dwóch i pół roku użytkowania but ten wszedł do mojego topu wszech czasów butów biegowych. Okazał się wystarczająco lekki bym mógł w nim biegać każdy trening i wystarczająco dynamiczny, by nawet na zawodach dał mi coś od siebie. Wreszcie wystarczająco wytrzymały jak na tak delikatną konstrukcję.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem nowego Carbon X i jego tył podeszwy pacnąłem się w czoło i pomyślałem że jeden z moich ulubionych butów treningowo-startowych został właśnie zepsuty. Nic bardziej mylnego. Na stopie to nadal ten sam lekki i przyjemny but z miłym dynamicznym przetoczeniem. Choć nie identyczny z poprzednikiem.
Na początku był Vaporfly 4%. Dziś jawi się on jak przeżytek i dziad pradziad dla wszystkich „karbonowych” butów. Dziś na półkach Sklepu Biegacza mamy dziewięć modeli z pięciu marek. Niemalże wszystkie wykorzystują w swojej budowie włókno węglowe… Niemniej na trochę różny sposób. Różne też jest przeznaczenie poszczególnych modeli.
Nie jest wielką tajemnicą, że lubię Hokę nie tylko w postaci Carbon X’ów. Na przestrzeni ostatnich kilku lat liznąłem właściwie Hokę z każdej możliwej kategorii: terenowej, asfaltowej i startowej. Cały czas lubię tą specyfikę, dobrze się w niej czuję i do niej wracam biegając w Hokach kolejne treningi.
Buty treningowo-startowe to taka na pozór bardzo uniwersalna grupa butów. Bo skoro są to buty zarówno na trening ,jak i na zawody to znaczy, że można użyć ich wszędzie i zawsze. Wow! Rewelacja! Jedne buty do wszystkiego! No właśnie nie do końca. Zobaczmy co na sezon 2019/20 przygotowali producenci.
To był dobry rok. Obfitujący w kilka takich petard, że najkrótsza ich recenzja brzmiała WOW! Był to też rok węgla – w sześciu najważniejszych butach tego roku umieściłem aż 3 buty z karbonowymi elementami. Wreszcie był to rok „przerośniętych” butów. Wszystko co warte zauważenia i zapamiętania miało podeszwę większą niż standardowa.
Gdybym miał wybrać trzy ulubione modele butów to byłyby to… Aaaa! Nie tak szybko! Nie no dobra, żartowałem lubię się tak droczyć: I! ZNOWU! SKUCHA! Dobra, trochę pożartowane, czas żeby zrobiło się poważniej. Wybranie trzech ulubionych butów biegowych nie będzie najłatwiejsze. Startuję głównie w górach, gdzie obuwie dobiera się pod warunki albo dystans.
Sezon jesiennych maratonów tuż tuż. Tuż tuż też do kolejnych rekordów, nie tylko tych światowych ale tych osobistych. Na miesiąc lub mniej przed startem większość z Was powinna już mieć wybrane buty w których będzie startować. Jeśli jednak nie, lub zastanawiacie się co z obecnych nowości wybrać pod kątem już kolejnego sezonu startowego to podpowiadam.
Przyznaję, że spodziewałem się czegoś innego. Już w materiałach producenta widziałem porównanie do Nike Zoom Fly i oczekiwałem mniej więcej podobnej mieszanki dynamiki z amortyzacją. Zaskoczony jestem tym, że but zachowuje się zupełnie inaczej niż wspomniany Zoom Fly. Carbon X to but treningowo-startowy jednak z większym naciskiem na treningowy.