Zawody i rywalizacja stanowią nieodłączny element dla większości biegaczy. To dni, na które pracujemy tygodniami, miesiącami, a czasem nawet dłużej. Przeżywamy je z pasją i determinacją, gotowi zmierzyć się z wyzwaniem, które przed nami stoi. Niezależnie od tego, czy biegamy na krótkich dystansach na bieżni, czy pokonujemy górskie szlaki na ultramaratonach.
Miło Was znowu widzieć – pomyślałem kiedy drugi rok z rzędu wyszliśmy na scenę Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy aby przeprowadzić rozgrzewkę przed biegiem. Znów byłem jednym z elementów wielkiej czyniącej dobro WOŚPowej machiny. Machina ta ruszyła już tydzień wcześniej w Sklepie Biegacza na Powiślu. Tam jak w roku ubiegłym wydawaliśmy pakiety. A trochę ich było. […]
Gdy ktoś zapytał co działo się najważniejszego w moim bieganiu w ubiegłym roku to wymieniłbym trzy rzeczy: życiówka na 5 km, rozminięcie się z życiówką w półmaratonie o 5 sekund oraz oczywiście… Berlin Maraton. Ale po kolei… Życiówka na 5 km Chciałem w tym roku poprawić jedną ze swoich życiówek i się udało. Co prawda […]
Bieg Niepodległości 11 listopada to dla wielu osób bieg będący zamknięciem sezonu biegowego. W tym roku odbył się bez mojego udziału. Niemniej jednak sezon należy podsumować. A jak podsumowanie, to na miejscu pierwszym… 1. BMW Berlin Marathon Nie mogłoby być inaczej – Berlin Marathon. Dlaczego? Po pierwsze to mój pierwszy zagraniczny maraton. Pierwsze razy mają […]
Relacja z T-Mobile Biegu na Piątkę jest krótka niczym sam bieg. Pierwsze trzy kilometry mocno, czwarty utrzymać a na piątym nie umrzeć. Dwadzieścia jeden minut i po robocie! Ale nie było tak łatwo. Przez ostatnie trzy miesiące trochę odpuściłem bieganie. Biegałem mniej. Biegałem bez planu. Idąc na start mówiłem że jak pobiegnę poniżej 22 minut […]
Berlin. Jeden z największych maratonów świata. Jeden z sześciu zaliczanych do World Marathon Majors. Na starcie ponad 40 tysięcy osób i ja. Jeden malutki okruszek w tej rzece ludzi. Choć dwukrotnie startowałem już poza granicami Polski (Liberec i Amsterdam) to Berlin miał być moim pierwszym zagranicznym maratonem. I to od razu jakim!! Ciężko będzie wystartować […]
Już po raz piąty Stowarzyszenie Żyr.A.F.A. podjęło się organizacji Biegu Chełmońskiego. Podobnie jak w ubiegłym roku biegacze spotkają się w ostatnią niedzielę sierpnia i ruszą na 10 kilometrową trasę po terenach gminy Radziejowice.
Bieg w Konstancinie to na pewien sposób podwójny finał. Po pierwsze to finał triady Biegaj z DEM’a. Po drugie to mój mały finał pierwszego półrocza i trochę finał sezonu bo po Konstancinie funduję sobie przerwę od biegania. Ostatnie tygodnie przed biegiem nie układały się najlepiej. Nie wiem skąd dopadło mnie przeziębienie. Pierwsze kilka dni chodziłem […]
Przyznaję, że słyszałem sporo dobrego o Półmaratonie Słowaka. Niemniej jednak do Grodziska nie jest mi po drodze. I nie byłoby nadal gdyby nie pytanie czy nie zostałbym pacemakerem… Zostałem i na własnej skórze przekonałem się dlaczego warto tu przyjechać! Zającem Być! Zaczęło się od pytania:– Czy nie chciałbyś być pacemakerem w Grodzisku?– Na jaki czas? […]
Czułem, że trochę pocierpię. Bo było parno. Bo ostatnio za dużo się działo. Bo nie ustawię się bardziej z tyłu. Stanę z przodu, zacznę tak jak powinienem po 4:20 a potem zobaczymy… To już mój drugi start w tej imprezie. Pierwszy raz biegłem tutaj w 2014 roku kiedy wykręciłem czas 49:46. Z dzisiejszej perspektywy wynik […]
Mówili – to specyficzna trasa. Mówili – pojedziesz to zobaczysz. Słuchając historii o górce w połowie dystansu 10 km myślałem, aby jednak pobiec na 5 km. Pobiegłem na dychę, z górą wygrałem i jeśli tu wrócę to tylko na dyszkę. Drugiej takiej góry na trasie dychy chyba w Polsce nie ma. Festiwal Biegowy w Kazimierzu […]
Start w maratonie tydzień po półmaratonie nie jest najlepszym pomysłem. Dlatego też zamiast w Orlen Warsaw Marathon znów w ostatniej chwili zmieniłem plany i wystartowałem w Biegu Oshee na 10 kilometrów. Było mocno, było fajnie i mam kolejny progres.
W tym półmaratonie wystartowałem przypadkiem. Stojąc na starcie zaryzykowałem stając za pacemakerami na 1:35. Ryzyko się opłaciło bo choć z życiówką minąłem się dosłownie o włos, to w trudniejszej pofalowanej Łodzi wykręciłem o 2 minuty lepszy wynik niż w płaskiej Warszawie.