Lekkie buty do biegania to popularny kierunek wśród biegaczy, zwłaszcza tych szukających dynamiki i szybkości. Ale czy najlżejsze modele zawsze są najlepszym rozwiązaniem? W tym artykule analizujemy, co faktycznie oznacza „lekkość” w kontekście butów biegowych – z jakich elementów producenci rezygnują, by obniżyć wagę, i jakie mogą być tego konsekwencje. Mniej amortyzacji, cieńsza cholewka, skrócona trwałość – to tylko niektóre z kompromisów. Sprawdź, kiedy lekkie buty biegowe mają sens, a kiedy lepiej postawić na bardziej zbalansowaną konstrukcję.
Waga ma znaczenie – statystyki butów do biegania
Posiłkując się danymi zgromadzonymi na blogu statystycznie but do biegania w rozmiarze 12 US, czyli 46 EU, waży 321 gramów. Ani to dużo, ani mało. Szukając lekkości warto spojrzeć na buty treningowo-startowe, które ważą średnio 278 gramów, czy nawet startowe o średniej masie 235 gramów. Tylko czy w butach do biegania chodzi wyłącznie o jak najniższą masę buta?! W takim razie najlżejsze buty do biegania to kolce lekkoatletyczne. Ważą nawet w moim rozmiarze około 150-180 gramów!
Zadaj sobie pytanie na czym Ci właściwie zależy. Na jak najniższej masie buta? Czy na bezpieczeństwie, komforcie i wytrzymałości idącej wraz z większą masą? Nie da się mieć wszystkiego naraz, a kierując się ślepo tylko i wyłącznie masą buta rezygnujesz z ,,kilku” rzeczy:
Mniej gramów, mniej pianki – jak lekkość wpływa na amortyzację
W dobie karbonowych, wysokich startówek nie jest to takie oczywiste, ale amortyzacja waży. Producent mając do dyspozycji dany rodzaj pianki może stworzyć na jej bazie buty o różnej amortyzacji. Im pianki mniej tym but jest lżejszy ale amortyzacja mniejsza. Im pianki więcej tym but bardziej miękki i komfortowy, ale też cięższy. To bardzo prosta zasada. Oczywiście różne rodzaje pianek i materiałów amortyzujących mają różną masę i producenci często stosują kilka ich rodzajów w jednym modelu, co sprawia, że sprawa nie jest taka prosta, ale fizyki nie da się oszukać. Im lżejszy but tym mniej amortyzacji.
Z tego też względu najbardziej komfortowe, najlepiej amortyzowane buty do biegania po twardych nawierzchniach są dosyć ciężkie w porównaniu ze statystycznym butem biegowym. Ważą w moim rozmiarze nawet około 400 gramów. Powie ktoś, że dużo i że to kowadła a nie buty. Z jednej strony tak, ale zestawiając ich wagę ze średnią wagą buta biegowego (321 gramy) okazuje się, że te najcięższe ale najlepiej amortyzowane modele są cięższe od średniej o około 80 gramów. Ujmując to procentowo najcięższe buty do biegania są tylko o 25% cięższe niż statystyczny but biegowy.
Lekkość kontra wytrzymałość amortyzacji
Pisałem, że różne rodzaje pianek i materiałów amortyzujących mają różną masę. Warto dopisać też, że różne pianki i materiały mają różną wytrzymałość. Bardzo często te najlżejsze materiały są też najmniej wytrzymałe. Przykładem są tu zaawansowane maratońskie startówki pokroju Nike Vaporfly. W rozmiarze 9 US but ten waży jedynie 174 gramy i jest to jeden z najlżejszych butów do biegania. Kto nie chciałby mieć na nogach tak lekkiego buta? Tylko, że ta niska waga bierze się z ultra lekkiej, ale też szybko zużywającej się pianki. W zależności od źródła jest to but na kilkaset (400-600) kilometrów. Potem pianka już jest tak odkształcona, że but traci swoją specyfikę.
Znów zamieniając to na procenty można powiedzieć, że te najlżejsze buty mają nawet około 50-60% mniejszą wytrzymałość.

Lekkie cholewki – wygoda kontra trwałość
Im lżejszy but, tym większe cięcia nie tylko w podeszwie, ale i w cholewce. W butach startowych i startowo-treningowych często stosuje się cienkie, minimalistyczne siateczki, które świetnie oddychają i nie ważą prawie nic. W końcu tutaj też można urwać trochę gramów. Pozbycie się usztywnienia zapiętka, elementów stabilizujących, wzmocnień na czubku palców, czy wzmocnień wokół sznurowania, skutecznie zmniejsza wagę buta. Generalnie im lżejszy but tym w cholewce jest mniej, coraz mniej i jeszcze mniej.
Producenci dokładają wszelkich starań, aby mimo ciągłego odchudzania butów i redukcji wagi, cholewki pozostawały jak najbardziej wytrzymałe. Stosują nowoczesne materiały i technologie wzmacniania, które mają przeciwdziałać szybkiemu zużyciu. Jednak praktyka pokazuje, że nawet najlepiej zaprojektowane, ultralekkie i cienkie cholewki rzadko dorównują trwałości grubszych, bardziej solidnych konstrukcji znanych z modeli treningowych. Oczywiście zdarzają się wyjątki – niektóre lekkie materiały potrafią zaskoczyć trwałością, ale generalna zasada jest prosta: im cholewka jest cieńsza i lżejsza, tym potencjalna żywotność buta zwykle jest krótsza.
Podsumowując – lekkie lub wytrzymałe
Finalnie łatwo wpaść w pułapkę najlżejszych butów. Bardzo trudne, czy wręcz niemożliwe jest aby but był jednocześnie ultralekki, maksymalnie amortyzowany i bardzo wytrzymały. Te dwie ostatnie cechy są na co dzień zdecydowanie ważniejsze niż lekkość. To zawsze kompromis. Można wybrać oczywiście coś nieco lżejszego, ale nie można kierować się tylko i wyłącznie wagą bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Ten najlżejszy wcale nie musi być najlepszy.