Drukowana ,,kratka” nie jest absolutną nowością na rynku. To cały czas wschodzący koncept, w którym jest jeszcze duże pole do popisu. adidas 4DFWD 2 to druga generacja buta opartego o drukowaną podeszwę i moim zdaniem jest to zdecydowanie lepsza generacja pod kątem właściwości biegowych. Dlaczego? O tym niżej.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
adidas 4DFWD 2, mimo futurystycznego wyglądu, to dobrze amortyzowanych but do codziennego biegania po twardych nawierzchniach. W szczególności tych asfaltowych, ale także ziemnych. Z powodu możliwych problemów w zachowaniu unikałbym wybierania ich kiedy spodziewamy się jakichkolwiek ilości błota.

adidas – co jest co?
4DFWD nie tak łatwo usystematyzować. Pod kątem przeznaczenia na równi z butami linii Solar jak Solarboost czy Solarglide. Pod kątem amortyzacji bardzo do nich zbliżony. Niemniej jednak moim zdaniem Solary lepiej sprawdzą się u cięższych biegaczy.
TRENINGOWE STABILIZUJĄCE | TRENINGOWE | TRENINGOWO- STARTOWE | |
---|---|---|---|
maksymalna amortyzacja | Ultraboost | ||
bardzo duża amortyzacja | Adistar CS Solarcontrol | Adistar Solarboost Solarglide | |
duża amortyzacja | 4DFWD | ||
umiarkowana amortyzacja | Supernova+ | Adizero Boston |
Alternatywy
Skoro to but porównywalny do popularnych i bardzo uniwersalnych Solarów to i grono jego konkurentów jest duże. Umieściłem tu najbardziej znane i najczęściej wybierany buty z tego segmentu.
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
adidas 4DFWD 2 | 345 g | 11 mm | 899 zł |
adidas Solarglide 5 | 335 g | 10 mm | 599 zł |
Asics Gel-Cumulus 24 | 286 g | 8 mm | 679 zł |
Brooks Ghost 14 | 281 g | 12 mm | 599 zł |
New Balance 880 v11 | 298 g | 10 mm | 529 zł |
Nike Pegasus 39 | 261 g | 10 mm | 549 zł |
Saucony Ride 15 | 249 g | 8 mm | 599 zł |
Miękka, drukowana podeszwa 3D
Największą innowacją 4DFWD jest podeszwa drukowana w technologii 3D. To zupełnie coś innego niż wszystkie razem wzięte ,,piankowe” buty. Ażurowa struktura w przybliżeniu ma postać muszek lub odwróconych ósemek, a przynajmniej tak twierdzi producent, bo jest to, moim zdaniem, wzór niepodobny do niczego. Tym bardziej, że na całej podeszwie buta nie jest jednolity. Są miejsca gdzie oczka są ciaśniejsze i mniejsze (tam podeszwa jest twardsza i bardziej stabilna), a także takie, które są szersze i większe (tam podeszwa jest bardziej miękka). Widać to na pierwszy rzut oka.

Co ciekawe, ma ona możliwość odkształcania się w jedną stronę. Nie da się tego zauważyć na bucie, ale lekko skośne położenie oczek sprawia, że po ich naciśnięciu przesuwają się minimalnie zawsze w jedną i tę samą stronę. W przypadku butów biegowych jest to oczywiście kierunek ,,do przodu”. Teoretycznie pozwala to podczas każdego uderzenia buta o podłoże przesuwać całą stopę na podeszwie minimalnie do przodu. Taka jest teoria, a w praktyce to co najbardziej jest wyczuwalne pod stopą to… amortyzacja.
Według materiałów producenta podeszwa została zmodyfikowana tak, aby była 23 procent bardziej miękka niż poprzednie generacje podeszwy środkowej 3D, ale… Jeśli porównamy ją do tej w pierwszej edycji 4DFWD to jej struktura jest identyczna. Układ oczek w każdym miejscu buta jest uformowany w dokładnie ten sam sposób. Jeśli zmiana nastąpiła, to na poziomie samego materiału, z którego jest wykonany.

Wysokość podeszwy buta również nie uległa zmianie. Pod częścią piętową jest to 31 milimetrów, pod częścią przednią jest to 21 milimetrów. To standardowe wartości jak na bardzo dobrze amortyzowane buty do biegania. Drop, czyli różnica między pietą a palcami, wynosi klasyczne, standardowe i bezpieczne 11 milimetrów.
Amortyzacji w praktyce oferuje dużo, a nawet bardzo dużo. Przyjemnej pracy pod stopą strukturze 4D odmówić nie można. But sprężynuje pod stopą, jest miękki, amortyzacja sprawia bardzo przyjemne wrażenie. Sprawdzi się u osób szukających miękkiego buta do codziennego biegania po mieście. Gdybym miał określić wagę biegacza do jakiego jest on skierowany, to byłoby to nawet ten ważący 85 kilogramów.
Tylko po mieście?
Patrząc na strukturę podeszwy i przestrzenie pomiędzy nimi jest to but wyłącznie na miasto i suche warunki. Nie sądzę, aby drobny piasek czy kurz byłby dla nich problemem, ale choć trochę błotniste drogi lub regularne używanie ich poza miastem na ziemnych drogach mogłoby spowodować problemy z zachowaniem funkcjonalności podeszwy. Aby ażurowa struktura działała przestrzenie pomiędzy nią muszą być względnie czyste i puste.

Zmiany nastąpiły w bieżniku. Przede wszystkim podstawową gumę Adiwear zastąpiono znanym i lubianym Continentalem, co powinno poprawić jeszcze bardziej przyczepność buta, szczególnie na mokrych nawierzchniach.
Aby zabezpieczyć delikatną strukturę buta 4DFWD bieżnik pokrywa szczelnie całą podstawę buta. Zmieniła się natomiast jego faktura bieżnika. W porównaniu z poprzednikiem kostki są nieco większe, przestrzenie między nimi nieco szersze. To delikatna zmiana na plus, bo w tej formie bieżnik ma nieco większą szansę zapewnić trzymanie wtedy kiedy będzie to potrzebne. Poza tym bieżnik jest raczej umiarkowanie agresywny i przeznaczony przede wszystkim na asfalt, choć gdyby patrzeć na samą jego formę, to poza nim też da sobie radę.

Cholewka! To się zmieniło!
Najlepsze i kluczowe zmiany to cholewka. Przede wszystkim zupełnie inny materiał. Poprzednik wizualnie wyglądał lepiej, modniej. Cała cholewka wykonana była z dosyć cienkiej i elastycznej dzianiny. Niestety to co wizualnie wyglądało bardzo obiecująco, niekoniecznie działało podczas biegania. Trzymanie cholewki potrafiło pozostawiać wiele do życzenia. Szczególnie w momencie kiedy biegło się po łuku lub brało zakręt.

W drugiej edycji tego buta jest zdecydowanie lepiej. Tym razem mamy tutaj cholewkę wykonaną zarówno z elastycznej dzianiny primeknit+ (plus oznacza, że przędza jest nieco grubsza niż stosowana w regularnej dzianinie adidasa) jak i z siatki meshowej. Dodatkowo nie jest jednolita. W miejscach jak górna część buta jest bardziej elastyczna i przewiewna. W miejscach przy krawędzi i łączeniu cholewki z podeszwą jest to warstwa podwójna, która jest mniej elastyczna, ale nie pozwala stopie ,,jeździć na boki”.
Podobnie rzecz ma się w zapiętku. Cienki materiał zastąpiono grubszym dwuwarstwowym. Zastosowano także sztywniejszy element wewnątrz zapiętka. Wreszcie zapiętek wypełniono wewnątrz, może nieprzesadną, ale wystarczającą ilością gąbki. Zapiętek nie wygląda może tak bardzo ,,fancy” jak w pierwszej edycji, ale trzyma piętę w miejscu.

To właśnie te zmiany sprawiają, że w praktycznym biegowym zastosowaniu 4DFWD w wersji drugiej jest o niebo bardziej stabilnym butem niż pierwsza edycja.
Waga nadal na minus
Dużym minusem poprzedniej edycji tego buta była waga. Pierwsza edycja według materiałów producenta ważyła 333 gramów, a w moim rozmiarze 12 US – 378 gramów. Druga edycja ten minus ma jeszcze większy. Według materiałów producenta waży 345 gramów, a but w moim rozmiarze, o zgrozo! aż 411 gramów. W całej historii bloga pojawiło się dotychczas tylko 6 cięższych modeli. Tym samym 4DFWD w wersji 2 znalazł się w 2% najcięższych butów biegowych. Słabo, a raczej ciężko.

Podsumowując
Choć w 4DFWD niestety dalej jest ciężko, a nawet bardzo ciężko, to pod kątem biegowej praktyki 4DFWD drugiej edycji jest lepszą konstrukcją niż „jedynka”. Nie stracił na amortyzacji, nie stracił na innowacyjności drukowanej podeszwy, a zyskał na stabilności, a co za tym idzie, w codziennym treningu będzie sprawdzał się lepiej. Teraz czas, aby w kolejnej edycji nieco stracił na wadze.