Z prezentami dla biegaczy wcale nie jest tak łatwo. Jedni radzą sobie mając jedną parę butów, dwie koszulki, dwie pary spodni i kurtkę. Inni „mają wszystko” i lubują się we wszelakich gadżetach z czapeczką z diodami LED włącznie (tak, tak, marka NB miała taką czapkę w ofercie). Co więc kupić biegaczowi na prezent?
Buty? Zdecydowanie nie, bo to bardzo indywidualna sprawa i jeśli nie znasz biegacza czy biegaczki jak własnej kieszeni to szansa, że uda ci się coś dobrać na oko jest znikoma. Wiele razy już pisałem, że buty dobiera się na stopę, a nie „na oko”.
Odzież? Tu może być łatwiej, choć rozmiar rozmiarowi nie jest równy i dużo zależy też od kroju. Nie zawsze da się trafić idealnie.
Z pomocą przychodzą różnego typu akcesoria i dodatki. W większości odpada ci problem rozmiaru. Wybór wśród nich jest dość duży i… mimo wszystko mało który biegacz ma je wszystkie. Wszystko zależy od tego ile chcesz wydać.
Książka – od 40 do 60 zł
Jedna ze standardowych propozycji wśród prezentów dla biegaczy. Książki o bieganiu dzielą się na dwie kategorie. Te mówiące o treningu jak np.”Biegiem przez życie” Jerzego Skarżyńskiego czy „Czas na ultra” Marcina Świerca. W nich znajdziemy bardzo dużo wiedzy teoretycznej i praktycznej oraz niemal zawsze gotowe plany treningowe. Są też książki bardziej motywacyjne, opisujące historie (rzadziej z wplecionymi poradami treningowymi) jak np „Mój bieg” Marcina Lewandowskiego czy klasyczna już „Jedz i biegaj” Scotta Jurka. Osobiście pod choinką wolałbym znaleźć coś z tej drugiej grupy.

Chusta – od 40 do 80 zł
Mała rzecz a cieszy. Sam mam ich -naście jak nie -dziesiąt i co jakiś czas pojawiają się u mnie kolejne. Z chusty można zrobić wszystko – czapkę, komin, chustę, bandanę, opaskę… To też taki bardzo praktyczny drobiazg, który może być dodatkiem do głównego prezentu.

Skarpety – od 30 do 100 zł
Niby najbardziej oklepany prezent ale… Im ktoś więcej biega tym tych skarpet więcej się zużywa. Po drugie są skarpety i są Skarpety. Te podstawowe nie są złe i doskonale dają sobie radę, ale szukając prezentu można pokusić się też o coś ekstra jak np. skarpety X-Socks z wieloma dodatkowymi panelami wspierającymi stopę i przede wszystkim niemal niezniszczalnymi. Dla wielu skarpety X-Socksa to skarpety na starty i inne specjalnie okazje.

Rękawiczki – od 80 do 150 zł
Teoretycznie każdy biegający jesienią i zimą powinien już je mieć, ale… Podobnie jak w przypadku skarpet można wybrać model bardziej podstawowy i zapewniający komfort w temperaturze kilku stopni powyżej zera. Można też sprezentować coś ekstra, co sprawdzi się też (a raczej przede wszystkim) w niższych temperaturach.

Rękawki – od 75 do 150 zł
Część rękawków ma funkcję kompresyjną co oznacza, że poprzez kompresję (ucisk) maja zapewniać lepszą prace mięśni. Lecz mają też jeszcze jedno niebagatelne i dużo praktyczniejsze zastosowanie. W takich rękawkach jest po prostu cieplej w ręce. Często w chłodne dni na zawodach można zobaczyć biegaczy (mnie też, choćby tutaj) w koszulkach na ramiączkach i rękawkach. Te rękawki zapewniają właśnie trochę więcej ciepła w ramiona i przedramiona. To dużo wygodniejsze niż zakładanie koszulki z długim rękawem. Natomiast kiedy robi się zbyt ciepło można je bardzo szybko zdjąć lub ściągnąć na nadgarstki.

Pas z bidonem – od 80 do 160 zł
Najprostsze rozwiązanie aby zabrać wodę na trening i nie musieć biec z butelką w ręku. Pasy takie poza bidonem (mogą być to też pasy z kilkoma mniejszymi bidonami) mają najczęściej też jakąś kieszonkę na klucze czy chusteczki. Dobre rozwiązanie na dłuższe i wolniejsze rozbiegania i wycieczki biegowe.

Roler – od 130 do 170 zł
Moim zdaniem jedna z rzeczy obowiązkowych po treningu. Może nie każdym, ale warto rolowanie wplatać w swoją rutynę biegową. Roler przydaje się do „rozwałkowywania” pospinanych mięśni po treningu co poprawia ich pracę i w dłuższej perspektywie zmniejsza ryzyko kontuzji. Większość biegaczy olewa rozciąganie i to co jest PO bieganiu. Może z rolerem będzie inaczej?

Softflask na rękę – 170 zł
Kolejny gadżet z tych nieoczywistych ale bardzo praktycznych. W takim małym, zakładanym na dłoń pokrowcu kryje się miękka butelka o pojemności 0,5 litra – wystarczającej na dłuższe wybieganie. Dzięki uchwytowi, który można założyć na dłoń na kilka sposobów, nie musimy jej trzymać a zawsze jest „pod ręką”. Ma też kieszonkę w którą można schować chociażby klucze.

Odzież termoaktywna – od 150 do 300 zł
Must have dla biegających zimą. Pierwsza dopasowana warstwa znajdująca się przy samym ciele potrafi utrzymać więcej ciepła niż bluza którą założymy na wierzch. W chłodne i zimne dni to od niej powinno się zaczynać ubieranie na trening. Jeśli ktoś jeszcze nie ma, warto mieć ją w swojej biegowej garderobie. Przy okazji… Nic nie stoi na przeszkodzie aby użyć jej podczas innych aktywności jak na przykład jazdy na nartach czy nawet na co dzień.

Słuchawki od 50 do 750 zł
Pierwszy raz polecam słuchawki na prezent a to wszystko dlatego, że dopiero w tym roku zakochałem się w Aftershokzach. Jeśli biegacz lubi słuchać muzyki a ma tylko zwykle kabelkowe słuchawki dołączone do telefonu to będzie to dobry pomysł. Jeśli mają służyć do biegania warto zainwestować w takie bez kabla i oferujące chociaż minimum wodoodporności. Nie muszą być to od razu Aftershokzy bo nie są to słuchawki tanie, ale w ich przypadku za wygodę, wodoodporność i niespadanie z głowy podczas biegania ręczę.

Karta podarunkowa – od 1 zł do …
Dobra… Poddaję się… Jeśli każdą z tych rzeczy ma osoba której chciałbyś zrobić prezent to zostaje jeszcze karta podarunkowa. W przypadku karty podarunkowej do Sklepu Biegacza nie masz ograniczonej kwoty jaką sprezentujesz biegaczowi. Może być to zarówno 5, 500 jak i 5000 złotych. A jeśli wybierze coś droższego to po prostu dopłaci tą różnicę.
