Asics GlideRide – mniej zaawansowany brat MetaRide, ale czy na pewno?

2 listopada 2019 5  min czytania

GlideRide powstał jako bardziej komfortowa odmiana futurystycznego MetaRide. Choć można go nazywać jego młodszym bratem to oferuje podobne rozwiązania – mocne wyprofilowanie podeszwy przenoszące środek ciężkości do przodu, dosyć niski drop i dużą amortyzację.

REKLAMA

Podstawowe informacje

  • marka: Asics
  • rok premiery: 2019
  • nawierzchnia: asfalt
  • typ buta: treningowy
  • typ stopy: neutralna
  • najlepszy do: tempo/interwały
  • cena regularna: 659 zł

Dane techniczne

amortyzacja: bardzo duża
5/6
wysokość: średnia
31/26 mm
drop: obniżony
5 mm
waga: średnia
349 g

Przeznaczenie

Jest tym samym butem treningowym o bardzo dobrej amortyzacji przeznaczonym na asfalt i inne twarde nawierzchnie. Jest to też but który, przez swoją formę, bardzo mocno pomaga w przetoczeniu stopy z pięty na palce. Konstrukcja ta działa najlepiej podczas biegania techniką z pełnym przetoczeniem stopy – od lądowania na pięcie po wybicie z palców. Jest to też but dla osób z neutralnym typem przetoczenia stopy.

Asics GlideRide

Plusy

  • bardzo dobra amortyzacja,
  • wyprofilowanie pomagające w przetoczeniu stopy,
  • dopasowana bezszwowa cholewka,
  • obniżony do 5 mm drop,
  • lżejszy niż MetaRide.

Minusy

  • wysoka cena,
  • mała elastyczność,
  • nie każdemu będzie odpowiadać specyficzne wyprofilowanie.

Czym się różni od MetaRide?

MetaRide to bardzo oryginalny but – jest bardzo miękki co znamy z innych butów biegowych, ale leży na stopie inaczej niż wszystkie. Przede wszystkim z racji dużej krzywizny pod stopą, przesuwa środek ciężkości do przodu. Do tego wszystkiego zerowy drop powoduje, jeszcze niższe ułożenie pięty. Cholewka w MetaRide jest najbardziej normalnym elementem konstrukcji.

GlideRide oferuje podobną specyfikę, ale w nieco przystępnej formie. Zgodnie z założeniami forma ta zawiera się w trzech głównych punktach:

  • mniej wyprofilowanej krzywiźnie podeszwy,
  • niższej wadze,
  • większej odczuwalnej miękkości buta.

Mniej wyprofilowana krzywizna podeszwy

Główną cechą buta jest profil podeszwy, a w zasadzie jej bardzo mocno „łódkowaty” kształt. Jest wygięty bardziej niż w jakichkolwiek innych butach do biegania. Ale samo wygięcie i zadarcie nosa, to nie wszystko… Poza wyprofilowaniem podeszwa jest dodatkowo wzmocniona przez zewnętrzny element co sprawia, że jest bardzo sztywna a wyprofilowanie jeszcze bardziej odczuwalne. Wreszcie mamy drop, czyli spadek między piętą a palcami. W GlideRide został on obniżony do 5 mm co jeszcze bardziej potęguje niskie położenie pięty i wyprofilowanie.

Cała ta konstrukcja ma za zadanie odciążenie stopy podczas jej przetoczenia z pięty na palce. Dokładnie z tego samego powodu kiedy założysz tego buta na stopy poczujesz, że „lecisz na twarz”. Kiedy zaczniesz biec uczucie to minie, ale but nadal będzie Ci w przetoczeniu stopy pomagał. Jest to bardzo oryginalne doświadczenie. Nie każdy będzie się dobrze czuł z tak dużą pomocą ze strony buta biegowego. Ale tak właśnie to działa.

Asics GlideRide - bieżnik

Porównując ten profil z tym dostępnym w MetaRide mówi się, że ten jest mniej inwazyjny i bardziej przyjazny. W praktyce różnica ta jest niemal niewyczuwalna i bardzo subtelna. Czuję, że GlideRide układa się pod stopą nieco inaczej od MetaRide, ale nie jestem w stanie powiedzieć, który jest bardziej a który mniej wyprofilowany. To bardzo subiektywne odczucie.

REKLAMA

Niższa waga buta

Mowa oczywiście o tym, że jest to lżejszy but od MetaRide. I tak według materiałów producenta męski MetaRide waży 305 gramów a GlideRide – 290 g. Damski MetaRide waży 251 gram a GlideRide waży 235 gram. W obu przypadkach GlideRide jest lżejszy od MetaRide.

Konfrontacja z rzeczywistością także wypada na korzyść GlideRide. But ten w rozmiarze 12 US waży 335 gramów. MetaRide to natomiast 349 gramów. Piętnastu gram w praktyce nie da się poczuć ale tak, GlideRide jest lżejszy od MetaRide.

Większa odczuwalna miękkość

Pod kątem amortyzacji obydwa buty są dość podobne. Podeszwa środkowa wykonana jest z warstw pianek FlyteFoam Lyte i FlyteFoam Propel. Pomiędzy nimi w części tylnej jest najbardziej miękkie tworzywo stosowane do amortyzacji butów Asics, czyli GEL. W MetaRide ma on postać szerokiego płaskiego „racucha”. W GlideRide racuch ten jest mniejszy i widoczny głównie wtedy kiedy patrzymy na buta od tyłu. Choć jest mniejszy to jego zadanie jest takie samo – amortyzacja pod piętą.

Praktyczna różnica w miękkości pomiędzy obydwoma butami nie jest wielka. Minimalnie, ale to minimalnie, więcej odczuwalnej miękkości pod piętą jest w GlideRide. Wynikać to może z dwóch rzeczy – nieco innej konstrukcji podeszwy pod piętą, a także z powodu, że w GlideRide pięta jest położona minimalnie wyżej (większy drop) niż w MetaRide.

Asics GlideRide zapewnia bardzo dużo amortyzacji i sprawdzi się u biegaczy ważących nawet do 90 kilogramów. Przy czym warto pamiętać o ich nietypowej konstrukcji. Wyprofilowanie sprawia, że ciężko polecić go „w ciemno” jak Nimbusy czy Cumulusy. GlideRide trzeba przymierzyć.

A co z cholewką?!

Cholewka to rzecz o której mówi się najmniej, a także uległa pewnym zmianom. Aż prosi się by napisać, że została w porównaniu do MetaRide uproszczona. Sam jej materiał jest prostszy, bo jest to siatka meshowa, zamiast tkanego materiału znanego z MetaRide. Jest też nieco mniej elastyczna i to… główne różnice techniczne.

Praktyczna różnica jest niewielka. Po pierwsze kształt cholewki i jej szerokość w poszczególnych miejscach (palce, śródstopie) jest taka sama jak w MetaRide. Raczej umiarkowanie szeroka. Po drugie choć materiał jest inny to buty leżą tak, że nie czuć pomiędzy nimi różnicy.

Podobnie czyli ze zmianami technicznymi z tyłu buta. Zapiętek MetaClutch znany z MetaRide zastąpiony został nieco prostszą i mniej efektowną konstrukcją. Wygląda inaczej ale pod kątem trzymania moim zdaniem but nic nie stracił. Trzymanie pięty jest więcej niż solidne. Ilość gąbki w wykończeniu zapiętka również.

Podsumowanie

Generalnie choć po pierwszym rzucie oka GlideRide to młodszy i mniej wyprofilowany brat MetaRide to w praktyce buty te są do siebie bardzo podobne. Obydwa mocno wyprofilowane, obydwa o podobnym dopasowaniu do stopy. Różnią się bardziej na papierze niż w praktyce. A i te różnice nie są kluczowe. To raczej detale i wcale mnie nie zdziwi. że będziesz miał inne odczucia ode mnie.

REKLAMA
Paweł Matysiak
Autor tekstu Paweł Matysiak

Bieganiem oraz doborem odpowiednich butów do biegania zajmuję się od kilkunastu lat. Prywatnie jestem biegaczem-amatorem a w swojej biegowej przygodzie startowałem zarówno na 1000 metrów na bieżni jak i w górskich biegach ultra. Zawodowo udzielam porad dotyczących wyboru odpowiednich butów do biegania. Sam mam ich w domu więcej niż jestem w stanie policzyć.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments