Dla jednych nie jest to nowość, a inni być może tej funkcji nie znają – mapy ciepła (Heat Map) dla poszczególnych aktywności. W tym przypadku biegania, choć są też inne. Zasada jest prosta. Im więcej osób przebiega daną ścieżką tym ścieżka ta staje się mocniejszą „krechą”. Im mniej biegaczy tym „krecha” jest słabsza.
Przydaje się to podczas wyjazdów kiedy jesteś w mało znanym sobie miejscu i nie wiesz gdzie można biegać. Robiąc rekonensans na takich mapach widzisz, że skoro w danym miejscu jest pełno grubych „krech” to biega tam dużo osób, więc i ty też możesz tam iść biegać.
Mapy z takimi nakładkami oferuje zarówno Garmin jak i Suunto ale chyba najlepiej wyglądają w serwisie internetowym Strava. Jest prosto, czytelnie a zastosowane kolory przypomina mi niezmiennie układ krwionośny. I coś w tym jest!
Gdybyście nie wiedzieli jak do tego układu krwionośnego się dostać to po zalogowaniu się na konto wchodzimy:
- Dashboard – > My Routes
- Create New Routes
- (po lewej wybieramy) Map View Options – > Global Heatmap
I widzimy miasta z zupełnie innej perspektywy:
Warszawa

Poznań

Trójmiasto

Takie ogólne widoki robią wrażenie i miło sobie na nie popatrzeć. Można powyciągać wnioski w których dzielnicach biega więcej osób lub wypatrzyć miejsca gdzie czerwonych tętnic jest więcej. Można sprawdzić swoje biegowe trasy, co zapewne zrobi zaraz większość z was.
Proponuję przybliżyć się bardziej. Jeśli zbliżymy się do jakiegoś lasu z nieregularnie rozłożonymi ścieżkami możemy zobaczymy pełnię układu krwionośnego. Z dużymi aortami przez które przebiegają setki biegaczy i małymi żyłkami dla tych pojedynczych krwinek. Już wiesz którędy pobiec?
Lasek Wolski w Krakowie

Lasek Bielański w Warszawie

Las Łagiewnicki w Łodzi

Analogiczna sytuacja występuje w górach choć tutaj bardziej ograniczają nas (i dobrze) szlaki. Można jednak zobaczyć, które z nich są częściej a które rzadziej wybierane przez biegaczy. Choć uwaga! Przeglądając okolice miast, które organizują festiwale biegowe, sporą część krech zrobili biegacze w ramach startów festiwalowych. Czasami wręcz trasa zawodów jest widoczna jak na dłoni. Sprawdźcie sami!
Lądek-Zdrój

Krynica-Zdrój

Góry Stołowe

Generalnie mapy te są zarówno ciekawostką, jak i pomocą na temat tego gdzie biegać. Kiedy patrzysz na zwykłą mapę i nie wiesz czy to dobra trasa do biegania zerknij na tego typu mapy. Czy to szeroka czerwona aorta? Czy malutka cienka niebieska żyłka.
Zachowaj też rozsądek i nie znając terenu raczej trzymaj się utartych tras. To że przez jakiś las prowadzi jedna ledwo widoczna niebieska linia nie znaczy, że jest tam szeroki dukt po którym można biegać. Taka jedna ledwo widoczna kreska znaczy, że ktoś kiedyś tamtędy przebiegł (może nawet zrobił to kilka razy), ale po drodze może być wszystko – krzaki, błoto… rów. Takie rzeczy się zdarzają.
Sam raz się na taką „małą niebieską kreskę” nabrałem.