To już taka jakby tradycja, że na dziesięc dni przed startem Fundacja Maratonu Organizuje konferencję prasową poświęconą maratonowi. Generalnie już jest wszystko jasne. Na 10 dni przed musi być. Całe te przygotwania można też wyrazić w jakże interesujących cyfrach.
Gwoli ścisłości o maratonie opowiadali Marek Tronina – dyrektor Maratonu Warszawskiego, Beata Sadowska – ambasadorka Amnesty International i prowadząca audycję Aktywnie Bardzo w Radiu Zet oraz Jacek Kozłowski – wojewoda mazowiecki, który również na swoim koncie ma przebiegnięcie maratonu.
Cyferki maratonu
Maraton Warszawski fajnie wygląda w liczbach. W maratońskim informatorze jest taka plansza, która była też pokazywana na konferencji. Zawiera całą masę, w zasadzie niepotrzebnych do szczęścia, ale bardzo ciekawych liczb. I nie zawsze te liczby są oczywiste.
Przyznaj się. Wiedziałeś że na uczestników Maratonu Warszawskiego czeka dosłownie tona medali?! To dołóż do tego jeszcze 15 kilogramów agrafek.
Jeśli chodzi o liczby to warto też wspomnieć o samych uczestnikach. Na chwilę obecną jest:
- 7150 nadanych numerów,
- 3300 uczestników biegu na piątkę,
- 300 sztafet maratońskich,
- 1850 dzieciaków w cyklu młodzi bohaterowie narodowego.
Rekordu frekwencji nie ma i być nie może. Przypomnijmy w 2013 roku maraton ukończyło 8506 uczestników, a w tym roku limit został ustalony na 8000. Więcej w obecnej formie maraton nie udźwignie.
Ostatni raz na Narodowym
Ograniczona pojemność stadionu to też jeden z powodów dla którego obecny maraton jest ostatnim z czterech z metą na naszej największej arenie. Na konferencji padł argument, że szczególnie ciężko pomieścić biura i expo na stadionie. Ja dodam, że z punktu widzenia uczestnika dużo większą niedogodnością jest ten wąski (przy ośmiu tysiącach osób) korytarz pod trybunami i konieczność obejścia tym korytarzem całego stadionu. Od przyszłego roku nie będzie tego problemu, a maraton będzie finiszował… no właśnie gdzie?
Marek Tronina określił to tak: Maraton wraca tam gdzie finiszował i tam gdzie finiszują inne światowe maratony – na ulicę. Tylko pytanie na jaką?!
Jeden samochód
Tradycyjnie główną nagrodą jest samochód osobowy marki Volvo. Ale niestety nie jest przewidziany dla nas zwykłych szaraczków. Volvo przypadnie najszybszemu mężczyźnie albo najszybszej kobiecie. Z tym, że kobiety będą miały handicap (wyliczony na podstawie poprzednich wyników) w wysokości bodajże 18 i pół minuty. To piąty raz kiedy w ten sposób będzie do wygrania Volvo. Za pierwszym razem wygrała kobieta, a potem trzykrotnie z rzędu mężczyźni.
A na koniec co do faworytów. Tak wygląda na dzień dzisiejszy ich lista wśród mężczyzn:
- Victor Kipchirchir (KEN) 2:09:13
- Benson Oloisunga (KEN) 2:11:26
- Abraraw Misganaw (ETH) 1988 2:10:22
- Lahcen Mokraji (MAR) 1979 2:12:29
- Negash Abebe Duki (ETH) 1987 2:09:42
A tak wśród kobiet:
- Emily Samoei (KEN) 2:26:52
- Worknesh Tola Biru (ETH) 2:25:37
- Ayllu Abebe Hordofa (ETH) 2:35:11
- Ruth Wanjiru (KEN) 2:27:38
- Izabela Trzaskalska (POL) 2:39:26
Szkoda tylko, że nie ma tutaj żadnego Polaka i mamy tylko jedną Polkę. Poziom wynikowy będzie zapewne niezły. Victor Kipchirchir być może obroni tytuł sprzed roku ale na polski akcent w czołówce się na razie nie zanosi.
Udało im się 4% odratować z różnicy pomiędzy 2013 a 2014. Myślę, że po cichu liczyli, że chociaż w liczbie uczestników maratonu (a nie w ogólnej z biegami towarzyszącymi) pobiją OWM. Jest jeszcze cień szansy. Zobaczymy ile osób stawi się na mecie. Nie życzę źle Fundacji bo startuje w ich biegach, ale proponuję wrócić do tekstów Marka Troniny z zeszłego roku „Jak nam ubyło 21%” i Bartosza „Skąd taki spadek frekwencji w Maratonie Warszawskim 2014?”, a zwłaszcza komentarzy pod nimi, w których pojawia się cała lista rzeczy, które organizator może poprawić.
PS. W jaki wynik celujesz po kontrolnym półmaratonie?
Nie celuję w żaden. Półmaraton nie wyszedł i pokazał to co powinien pokazać, że jak biegam mało i bez dodatkowych akcentów to formy nie mam. Maraton Warszawski biegnę na zasadzie „zaliczenia”.
Maraton Warszawski-Tomasz Hopfer-30 września 1979- taki był początek.W zeszłym roku w wigilię 36 MW w podwarszawskim Konstancinie,przy udziale p.Zofii Hopfer i brata Tomasza p.prof Andrzeja Hopfera ( byłych sportowców )odsłonięto pamiątkowy obelisk .Odbył się też z tej okazji I Konstańciński Bieg Hopfera.W tym roku 26 września o godz.15.00 kolejny II KBH.Zgodnie z zeszłoroczną tradycją imprezie towarzyszyć będzie Rodzina Tomasza i Ikony polskiego sportu. Zapraszamy do Konstancina.
Uczestnicy tegorocznego Biegu Hopfera pobięgną w ( przgotowanych przez organizatora ) koszulkach z „legendarnym” już zdjęciem Tomasza w reporterskim „wyposażeniu”.