Jesienią w Sklepie Biegacza jednym z częstszych pytań jest te o buty zimowe. Jakie będą dobre kiedy zacznie padać deszcz? Jakie, kiedy spadnie śnieg? Jakie będą na tyle ciepłe, że nie zmarzną mi stopy? Czy buty można podzielić na letnie i zimowe?
Co roku pytania są dokładnie takie same. Odpowiedź nie jest jednak tak jednoznaczna jak w przypadku opon samochodowych. Nie da się butów rozdzielić na buty letnie, zimowe i całoroczne…
Jaki powinien być but do biegania na sezon jesienno-zimowy?
Zacznijmy od teorii. Jakie cechy powinien posiadać idealny but do biegania w sezonie jesienno-zimowym? Cechy te są bardzo łatwe do wypunktowania:
- Powinien być wodoszczelny, aby w przypadku kiedy będzie mokro (śnieg, deszcz), wilgoć nie dostała się do środka buta. To jest główne, jak nie najważniejsze, kryterium butów jesienno-zimowych.
- Powinien być bardziej przyczepny niż ten na lato, tak aby trzymał się mokrej, śliskiej nawierzchni. Warto pamiętać, że kiedy spróbujesz biegać po lodzie, to i tak każdy but będzie się ślizgał.
- Powinien być cieplejszy, bo w końcu nierzadko będziesz biegał w temperaturach poniżej zera stopni Celsjusza.

Co oferują producenci?
Na rynku jest niewielka grupa butów biegowych jesienno-zimowych, które spełniają te 3 kryteria. Najłatwiej odszukać je na półkach pod takimi hasłami jak:
- GTX – są to buty z cholewką z membraną Gore-Tex, gwarantującą wodoszczelność. Z membrany Gore-Tex korzystają producenci różnych marek: adidas, Nike, Asics, Hoka, Brooks, Mizuno, Saucony, Salomon… Buty z tą membraną mają w nazwie dopisek GTX.
- FUTURELIGHT – to wodoodporna i oddychająca membrana oraz również linia butów The North Face. Kolekcja TNF Vectiv występuje w wersji zarówno całorocznej jak i w wersji Futurelight.
- Shield – to technologia, a zarazem linia butów Nike. Nie gwarantuje wodoszczelności, ale ochrona przed wodą jest akceptowalna i wystarczająca na zimowe warunki.
- C.RDY – to technologia, a zarazem linia butów marki adidas. Podobnie jak Nike Shield nie gwarantuje wodoszczelności, ale ochronę przed wodą już tak.
Zbierając razem buty z tych linii otrzymamy raptem kilka procent całej oferty butów do biegania.

Dlaczego zatem butów ,,zimowych” jest/sprzedaje się tak mało?
Dlaczego zatem ,,zimowe” buty do biegania stanowią na półkach tak zdecydowaną mniejszość? Dlaczego tylko jedne na dziesięć sprzedanych par butów w sezonie zimowym to buty określane mianem ,,zimowych”? Pozostałe dziewięć na dziesięć osób wybiera klasyczny but ,,całoroczny”. Dlaczego?
- Dlatego, że biegacz jest przede wszystkim praktyczny i nie może pozwolić sobie na posiadanie kilku par obuwia. Dużo bardziej praktyczne jest posiadanie jednej pary. Tej całorocznej.
- Dlatego, że większości biegaczy wilgoć i chłód nie przeszkadza. Normalne jest, że stopa w bucie jest wilgotna (choćby od potu) a nawet i mokra. Trudno. Wyschnie. Woda która wpadła przez cholewkę równie szybko przez nią się wydostanie na zewnątrz. Normalne jest też to, że jak jest zima to jest zimniej także w bucie. Wystarczy wtedy założyć grubszą, cieplejszą skarpetę i chłód przestaje być problemem.
- Dlatego, że zastosowanie butów ,,zimowych” ograniczone jest do zimy. Im cieplej na zewnątrz tym ciepłej staje się też w bucie, a grubsza cholewka plus nawet najlepsza membrana, czyli Gore-Tex, sprawia że wewnątrz buta robi się za ciepło. Dziesięć stopni Celsjusza – to mniej więcej graniczna temperatura na zewnątrz poniżej której da się w takich butach biegać komfortowo.

Podsumowując, nie da się podzielić butów biegowych tak jak opon samochodowych na letnie, zimowe i całoroczne. Jeśli już to można je podzielić na całoroczne i zimowe. Zdecydowana większość biegaczy kierując się względami praktycznymi wybiera te całoroczne, ale jeśli bardzo zależy Ci na ochronie przed wodą i chłodem jest alternatywa.