Włókno węglowe jak dotychczas kojarzyło się wyłącznie ze startowymi butami na asfalt. Tam daje dynamikę i w połączeniu z dużą amortyzacja w pewnym stopniu odciąża aparat ruchu. A co gdyby tak umieścić karbon w butach terenowych?! Tak właśnie zrobił The North Face.
Vectiv to linia butów zbudowanych właściwie pod kątem UTMB (Ultra-Trail du Mont-Blanc w Alpach). Mamy w niej trzy modele:
- Flight Vectiv, dla tych którzy chcieliby UTMB wygrać,
- Vectiv Infinite, dla tych którzy są ambitni i chcieliby powalczyć o jak najlepsze wyniki,
- Vectiv Enduris, dla tych którzy chcieliby po prostu UTMB ukończyć.
Techniczne różnice pomiędzy nimi najłatwiej obrazuje poniższa tabela.
FLIGHT VECTIV | VECTIV INFINITE | VECTIV ENDURIS | |
---|---|---|---|
płytka | karbon | TPU podwójnej gęstości | TPU |
cholewka | Matryx + dzianina | Matryx | mesh |
amortyzacja | dobra | dobra | bardzo dobra |
wysokość podeszwy | 25/19 mm | 25/19 mm | 31/25 mm |
drop | 6 mm | 6 mm | 6 mm |
waga męski/damski | 288/247 gram | 307/273 gram | 316/278 gram |

Tak nntomiast prezentują się poszczególne modele. Zaczniemy od tego flagowego, najszybszego i najbardziej zaawansowanego, czyli…
The North Face Flight Vectiv
Numer jeden w ofercie i jedyny karbonowy w nich wszystkich. Dla tych, którzy nie szukają kompromisów a liczy się maksimum dynamiki. Płytka karbonowa dosyć mocno usztywnia tego buta i pod tym kątem zachowuje się dosyć podobnie do karbonowych startówek. Jest sztywny, mocno wyprofilowany co pomaga w przetoczeniu i zapewnia odpowiednią dynamikę. Zasada jest taka sama jak na asfalcie choć w terenie, na bardzo technicznych szlakach, kiedy stopa ląduje pod różnymi kątami może mieć i na pewno ma mniejsze znaczenie. Nadrabia zatem na łagodniejszych odcinkach. Tam zalety karbonu powinny być bardziej odczuwalne.
Warto też zwrócić uwagę, że płytka karbonowa jest dosyć wysoko. Dużo bliżej jej jest do stopy niż do podłoża. Przez to but w pierwszej chwili wydaje się dosyć twardawy. W końcu od karbonu oddziela nas warstewka pianki i miękka gąbkowa wkładka. Cały materiał piankowy, cała amortyzacja, jest niżej. Wystarczy zacząć biec by to poczuć. Jest wystarczająco miękko ale bez przesady. Czy pobiegał bym w nim po górskich szlakach? Chętnie. Na asfalcie karbon i jego filozofię znam. W terenie nie. Jestem jej ciekaw.
Ciekawa jest też cholewka. Producent podaje że 1/4 cholewki wykonana jest z materiału Martyx – lekkiej siatki wykonanej z dodatkiem włókien kevlarowych. Dzięki nim jest bardzo lekka a jednocześnie wytrzymała. W części przedniej zamiast Matryxu mamy lekką dzianinę. Bardzo elastyczną, ale też bardzo podatną na odkształcenia – kiedy raz rozepchniesz ją swoją stopą to taki przyjmie kształt i tak już zostanie. Nie wiem też jak z jej wytrzymałością. Jeśli ma coś w tym bucie może zepsuć się jako pierwsze to będzie to ten delikatny czubek buta.
Zapiętek podobnie jak reszta cholewki odchudzony i dosyć elastyczny (Infinite jest jeszcze bardziej miękki, Enduris bardziej twardy). Wewnątrz mamy dwie poduszeczki mające trzymać piętę we wnętrzu. Nie ma w nim za dużo gąbek i komfortu. W końcu to but do wygrywania.

The North Face Vectiv Infinite
But środka. Ma w sobie coś z Flighta i coś z Endurisa. Z Flighta ma przede wszystkim cholewkę. Również w technologii Matryx, przy czym z tego materiału wykonana jest całość cholewki. Kevlarowych włókien jest więc więcej, jest jeszcze bardziej przewiewnie, bardziej wytrzymale. Jeśli miałbym oceniać linię Vectiv tylko i wyłącznie z poziomu cholewki to Infinite wygrywa. Po pierwsze przekonuje mnie pełnowymiarowa cholewka Matryx. Po drugie wizualnie wygląda, moim zdaniem, najlepiej.
Ma też najbardziej miękki zapiętek. Jest tak miękki, że przypomina mi wręcz buty minimalistyczne. Wewnątrz podobnie jak Flight ma miękkie poduszeczki trzymające piętę. Leży bardzo podobnie na stopie i gdybym miał je pod tym kątem porównać to różnice nie są drastyczne. Na stopie Infinite dużo bardziej przypomina mi Flighta niż Endurisa.
Infinite przypomina też Flighta pod kątem budowy podeszwy. Ilość pianki jest w nim na dokładnie takim samym poziomie jak Flight i zapewnia ten sam, dobry, poziom amortyzacji. Płytka umieszczona jest w tym samym miejscu – dużo bliżej stopy niż podłoża, przez co w odczuciu i pierwszej chwili może wydawać się twardy. To uczucie znika podczas biegu. Płytka jest jednak zupełnie inna niż w modelu Flight. Wykonana jest z TPU – termoplastycznego poliuretanu. W dodatku podwójnej gęstości. Co to znaczy? Że jest dwa razy sztywniejsza od tej stosowanej w Endurisie. Jest też bardziej elastyczna niż ta we Flightach. A większa elastyczność to mniejsze oddanie energii. Co za tym idzie dynamika jest, ale nieco mniejsza niż gdyby płytka była wykonana z włókna węglowego.
Tą różnicę w elastyczności i zastosowanej płytce czuć też na stopie. Nie da się ukryć, że Infinite jest trochę bardziej elastyczny. Też oddaje energię i zapewnia dynamikę podczas biegu lecz z racji większej elastyczności płytki ta dynamika będzie kapkę mniejsza. Czyli nie starczy na podium, ale wystarczy na szeroką czołówkę.

The North Face Vectiv Enduris
Najbardziej lajtowy i komfortowy. Jego komfort czuć już od pierwszej chwili założenia go na stopy. Jest miękko, wygodnie. Powiedziałbym, że momentami aż za miękko. Płytka z TPU jest najbardziej miękka – jej dynamiki niemal w nim nie czuć. Czuć natomiast różnicę w ilości pianki. Enduris ma o 6 mm więcej pianki niż modele Flight i Infinite. Te 6 mm więcej niż w pozostałych modelach robi różnicę. Enduris jest zdecydowanie najbardziej miękki i najlepiej amortyzowany. To faktycznie but dla tych którzy ważą nieco więcej, szukają miękkiego i bardzo dobrze amortyzowanego buta. Pod kątem amortyzacji porównywalny nawet z Hoką Speedgoatem czy Challengerem.
Cholewka również bezpieczna i klasyczna. Wykonana z klasycznej siateczki i ze standardowo umieszczonymi wzmocnieniami. Standardowy i dosyć mocno usztywniony jest też zapiętek. Jest zdecydowanie sztywniejszy niż ten w Infiniti i Endurisach. Trzyma piętę najlepiej, najsztywniej. Ma też najwięcej gąbkowych wykończeń wewnątrz co przekłada się na miękkość i komfort. Tak więc nie tylko więcej amortyzacji i więcej komfortu w podeszwie, ale także więcej miękkości i komfortu w cholewce. To zdecydowanie najbardziej komfortowy Vectiv.
Zdecydowanie jest to but dla tych którzy szukają komfortu i chcą kończyć biegi niż tych, którzy chcą się bić o czołowe lokaty. Z resztą but może tylko pomóc wygrać, poprawić życiówkę czy ukończyć zawody, ale treningu nie zastąpi.

Podsumowując. Mamy trzy modele z dosyć jasnymi różnicami. Jeden najlżejszy, najbardziej zaawansowany i najszybszy. Jeden co prawda najcięższy i najprostszy ale też najbardziej komfortowy. I ten pośrodku, łączący cechy zarówno tego najszybszego jak i najbardziej komfortowego.
Cześć Paweł, jak te 3 modele mają się do siebie jeśli chodzi o rozmiarówkę? Miałem Endurisy i zastanawiam się nad zakupem Infinite, miałem troszkę wrażenie że mógłby by być ciut większe (może max. 2mm), no i teraz zastanawiam się czy Infinite zamówić w tym samym rozmiarze co Enduris licząc na to że mniejsza ilość wszelakich pianek „powiększyła” troszkę przestrzeń na stopę. Czy może od razu zamawiać pół rozmiaru większe, jednak wtedy boję że mogą być za duże? (w Endurisach miałem długo wrażenie że dość luźno siedzą na stopie, dopiero po jakiś 120km zaczęły siedzieć:))
Z osób które znam a które biegają w Vectivach nikt nie narzekał na rozmiarówkę. Mierząc te buty ja nie odczuwam też jakiejś różnicy w rozmiarach. Dla mnie Enduris jest butem nieco bardziej przestronnym z przodu a Infinite nieco węższym. Jednak w obu wybrał bym dokładnie ten sam rozmiar.