No dobra, kto słyszał o butach do biegania Diadory? Pewnie niewielu z Was i w sumie ja też słyszałem niewiele. Ale jeśli już mogłem mieć przyjemność wejść w posiadanie pary Diadory to wybrałem buta o dźwięcznej nazwie Mythos Fly. Dlaczego? Bo to taki ich klasyk – uniwersalny i dobrze amortyzowany but treningowy.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Mythos Fly to w założeniu but do szybszego, ale treningowego, biegania. Taki ideał na treningi szybkościowe oraz na zawody (ja bym go widział raczej na tych dłuższych). Ma całkiem dużo amortyzacji jak na but z zacięciem szybkościowym, sporo trzymania stopy i bezpieczeństwa. Z założenia jest to but przede wszystkim asfaltowy ale w sumie na tyle uniwersalny, że biegałem w nim wszędzie i wszystko. Zrobiłem kilka rozbiegań zarówno asfaltowych jak i terenowych. Robiłem też kilka szybszych jednostek. Najszybciej ze mną rozpędzały się na „minutówkach” – poniżej 4’00/km też dawały radę.
Plusy
- dobra amortyzacja,
- dobra izolacja od podłoża,
- uniwersalny bieżnik zarówno w miasto jak i lekki teren,
- raczej wąska cholewka dająca dobre trzymanie stopy.
Minusy
- porównując go z butami treningowo-startowymi – dość ciężki.
Diadora – co dla kogo?
Mythos to cała linia butów czasami o bardzo różnych konstrukcjach a także o różnym poziomie amortyzacji i przeznaczeniu. Mythos Fly jest niejako trzecim w kolejności do tronu. Numerem jeden jest but określany po prostu Mythos – i jest to but w którego amortyzacji właściwie się gubię. Przy masie ciała około 75 kilogramów jest zbyt amortyzowany, za ciężki i w ogóle – nie. Ale dla najcięższch biegaczy i tych lubiących poduszkowce są właśnie Mythosy oraz Mythos Elite. Dla tych którzy nie szukają poduszkowca a przyjemniej uniwersalności – Mythos Fly.
TRENINGOWE | TRENINGOWE STABILIZUJĄCE | |
---|---|---|
bardzo duża amortyzacja | Blushield | Blushield Elite |
duża amortyzacja | Mythos Fly | |
umiarkowana amortyzacja | Shindano Mythos MDS | |
mała amortyzacja | Mythos Fast Race |
Alternatywy
Patrząc na przeznaczanie Mythos Fly jest alternatywą dla takich butów jak Pegasus Turbo, On-Running Cloudflow, Asics Dynaflyte czy Mizuno Rider. Ja po pierwszym treningu powiedziałem, że jest to Ghost tylko węższy. Jeśli miałbym je z nimi porównać to w Ghostach czuję się bardziej miękko i plastycznie (jest więcej treningowego charakteru), Mythos jest natomiast nieco sztywniejszy i przez to nieco szybszy. Jeśli chodzi o podeszwę i jej sztywność to mam bardzo podobne uczucia do Mizuno Wave Rider – choć mimo wszystko częściej nasuwają mi się porównania z Ghostem. Pewnie dlatego że w Ghostach oram dużo więcej niż w Riderach…
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
Asics Dynaflyte 4 | 240 g | 8 mm | 599 zł |
Brooks Ghost 12 | 284 g | 12 mm | 499 zł |
Diadora Mythos Fly 2 | 290 g | 10 mm | 559 zł |
Mizuno Wave Rider 23 | 290 g | 12 mm | 599 zł |
Nike Zoom Pegasus Turbo | 263 g | 10 mm | 499 zł |
On Running Cloudflow | 278 g | 8 mm | 579 zł |
Blu… co?!
Amortyzacja z punktu widzenia technicznego jest w Diadorze bardzo ciekawie rozwiązana. Właściwie żaden inny producent nie robi tego w ten sposób. Otóż, gdzieś tam w środku, pomiędzy warstwami pianki jest system Blushield. Projektanci już o to zadbali aby w bucie był on choć przez chwilę widoczny – tak też jest w Fly2. Widać go przez „okienko” w podeszwie.
Blushield to właściwie dwie warstwy. Ciekawsza jest ta nieco wyżej bo składa się z dziesiątek jak nie setki stożkowych konstrukcji skierowanych w dół, które działają jak malutkie sprężynki dające amortyzację. Tam gdzie stopa naciska mocniej tam pracują bardziej, tam gdzie stopa naciska mniej tam pracuje mniej. A żeby ich praca była jak najbardziej efektywna poniżej mamy można by rzec, że jej podstawę. Sztywniejszą i twardszą warstwę od której owe stożki mogą się odbijać. Taka to idea.
Oczywiście idea ta może być wprowadzona do buta w różnym stopniu i dawać różną amortyzację. W Mythos Fly2 nie ma jej przesadnie dużo. Amortyzacja jest wystarczająca dla takiego lekkiego gościa jak ja. But nie jest poduszkowcem. Przy mojej wadze właściwie nie występuje (nie jest odczuwalne) zjawisko zapadania się w podeszwę. Nie powiedziałbym że Myhosy są miękkie, ale też nie mogę powiedzieć że brakuje im amortyzacji. Robiłem w nim także dłuższe kilkunastokilometrowe przeloty i amortyzacji miałem tyle ile trzeba.
Poza amortyzacją zwraca też uwagę dość duża sztywność buta. Nie jest to na pewno elastyczny kapeć którego nie czuć na stopie. Mythos Fly’a czuć zarówno przez dosyć rozbudowaną podeszwę z systemem Blushield i przez wyczuwalną ogólną solidność buta. Dzięki niej jest to but który „czuć na stopie” i taki który poprzez większą sztywność ma dawać lepsze przetoczenie.
Z początku miałem pewne obawy czy nie jest tej solidności za dużo i but nie będzie zamulał, ale w dłuższej perspektywie tak nie jest. Owszem buta „czuć na stopie” szczególnie przy wolniejszym bieganiu, ale to ani nie przeszkadza ani nie pomaga. Przy szybszym większa sztywność zaczyna pomagać i szybsze odcinki biega się w nich całkiem przyjemnie. Ten typ tak ma.
Solidność podeszwy ma też jeszcze jeden, hmmm… plusik w terenie. Mam wrażenie, że szyszki i kamienie mniej uwierają w stopę jeśli już na nie nadeptywałem. Na szutrówkach wygrywa z moim ulubionym Ghostem.
Węższy…
Jako że idąc na pierwsze kilometry w Mythosach najwięcej asfaltowych treningów robiłem w Ghostach to takie porównanie musiało być naturalne. W końcu z czym porównywać nowe buty jak nie z tymi, w których robisz dobrą połowę treningów. A porównanie było proste. Ghost to z przodu szeroki kapeć – ja takie preferuję. Mythos natomiast zupełnie odwrotnie – cholewka jest bardziej ścięta w czub i jest odczuwalnie węziej. Czasami takie „węziej” sprawia, że potrzebuję buty w większym rozmiarze niż zazwyczaj. Tutaj, nie wiem czy ryzykowałem, wybrałem standardowe 12 US ale trafiłem. Nawet po kilkunastu kilometrach nie było dyskomfortu czy ciśnięcia w palcach.
Generalnie cholewka pod kątem swojej budowy jest dość klasyczna i nieodbiegająca od tego co można znaleźć u konkurencji. Przewiewny mesh na wierzchu. Grubszy materiał od spodu. Bezszwowe wykończenia. Sporo gąbek w wykończeniu zapiętka. Generalnie nie ma tu nic co bu mnie zaskoczyło. Jest tak jak być powinno.
Przewiewność? Na razie wszystko gra i nie czuję specjalnej różnicy w stosunku do innych butów w których biegam. Ale na sto procent nie mogę powiedzieć. Jeszcze w temperaturach rzędu 25+ w Mythosach nie biegałem.
Lekka treningówka, czy…
Moja waga dla buta w rozmiarze 12 US pokazuje 312 gramów. To trochę mniej niż średnia dla tej klasy butów i jeśli porównuję go do butów które także używam jako takie codzienne treningówki do wszystkiego to Diadora jest najlżejsza. Jeśli natomiast zgodnie z ofertą marki Mythos Fly jest butem treningowo-startowym to niestety, ale będzie najcięższy spośród moich butów treningowo-startowych.
Dla mnie jest on jednak taką kapkę szybszą treningówką i tak też go używam. Myślę, że lżejsi biegacze ważący do 80 kilogramów tak właśnie Mythos Fly’a powinni używać – jako lżejsza ale jednak treningówka. Bo w takiej roli radzi sobie bardzo dobrze. Dla mnie pod kątem treningowym Diadora Fly 2 to w zasadzie but do każdego treningu.