W tym roku wybór był dosyć oczywisty a zarazem i trudny. Włókno węglowe coraz mocniej rewolucjonizuje ofertę butów biegowych i odzwierciedlenie tego musi być w całorocznym podsumowaniu. Ale karbonowe superstartówki to nie jedyne nowości w tym roku. Poza nimi wybór jest dosyć trudny, bo choć pojawiło się kilka nowości to ciężko było wybrać te najbardziej innowacyjne czy godne uwagi.
Nike Alphafly Next% – but roku 2020

Nie da się podsumować roku 2020 w butach do biegania nie pisząc o Alphafly’u. Wszedł na rynek z metką „najszybszego” buta świata. To właśnie w prototypie tego buta Eliud Kipchoge przebiegł maraton w 1:59:40. But który widzimy to nieco inna konstrukcja. Dostosowana do wymagań World Athletics, ale mająca wszystkie elementy prototypu. Jest więc pełnowymiarowa płytka z włókna węglowego. Są dwie poduszki Zoom pod przednią częścią i wszystko co w tej chwili może być „naj”. W tym roku to też obiekt największego pożądania wśród biegaczy!
adidas Adizero Adios Pro – prawie but roku 2020

Swoje „naj” zaprezentował również adidas w postaci Adiosa Pro. W pierwszej chwili but ten mógł wydawać się ślepą pogonią za swoim głównym konkurentem czyli Nike. Z każdym tygodniem nadrabiał jednak dystans. Marka adidas nie skopiowała pomysłu, ale wykonała go inaczej. Zamiast pełnowymiarowej płytki mamy karbonowe paski pod przednią częścią stopy. W części tylnej podeszwy mamy natomiast coś co dopiero można nazwać płytką karbonową. Pomysł inny. Wykonanie inne. Ale w biegu, choć nie mają takiej sprężyny pod palcami jak Alphafly’e, to również są piekielnie szybkie. Choć na wiosnę wydawało się to niemożliwe to w ostatnich miesiącach tego roku właściwie dogoniły Alphafly’a.
New Balance Hierro – but terenowy roku 2020

Nie spodziewałem się, że w tym roku New Balance tak miło zaskoczy w terenie. Marka ta wypuściła właściwie dwa interesujące buty. Pierwszy to ten, moim zdaniem lepszy, czyli Hierro. Drugi to ten nieco gorszy, czyli More Trail. Wróćmy do tego lepszego. Hierro to typowy „koń terenowy”. Nie urzeka niską wagą bo ta jest w jego przypadku zacna, ale każdy gram został tu właściwie wykorzystany. Cholewka wydaje się wystarczająco solidna i pancerna. Amortyzacji jest wystarczająco dużo nawet na długie terenowe przeloty. Bieżnika jest aż za dużo (choć czy w terenie może być go za dużo?!) i w dodatku jest to znana ze swojej jakości guma Vibram. Jedyny minus to ta wysoka waga, ale w zamian za to daje bardzo dużo komfortu i bezpieczeństwa.
Nike Infinity React – debiut roku 2020

Spytacie dlaczego Infinity? Dlatego że w całej masie kolejnych edycji Pegasusów, Ghostów i Cumulusów był największą i bardzo, ale to bardzo interesującą nowością. Duża, ale nieprzesadna amortyzacja. Bardzo przyjemne wyprofilowanie podeszwy, co w pierwszej chwili może wydać się niekomfortowe ale bardzo szybko do stopy się układa. Do tego flyknitowa cholewka z dużą ilością miejsca na palce. Nie bez znaczenia jest też fakt ze Infinity przez to wyprofilowanie, lekkość i sporo przestrzeni z przodu bardzo przypomina mi moje ulubione Hoki Carbon X. A to bardzo duży komplement.
Diadora Mythos Fly 2 – odkrycie roku 2020

Obecność Diadory w czołówce zestawienia może nieco zaskakiwać, ale… Marka ta zupełnie niedawno pojawiła się w Polsce. Do tej pory kojarzyła mi się wyłącznie z „harataniem w gałę”, ale jak się okazało w ofercie mają tez coś dla biegaczy. Mythosy mam od wiosny. Zrobiłem w nich kilkaset kilometrów i gdybym prowadził statystyki w których butach ile przebiegłem kilometrów to Diadory byłyby w czołówce. Na pewno na podium. Nie za duża (Diadora plasuje ten model jako treningowo-startowy) ale komfortowa amortyzacja. Idealna sztywność podeszwy. Przyjemne przetoczenie i dość klasyczna ale i komfortowa cholewka. Po tym jak dobrze sprawują się Mythos Fly’e warto śledzić dalszy rozwój tej marki w Polsce.
Brooks Ghost 13 – but treningowy roku 2020

Długo zastanawiałem się nad trzecim (ostatnim) wyróżnieniem, ale postanowiłem przyznać je cały czas najbardziej uniwersalnemu butowi do biegania. Takim do biegania i po ulicy i po szutrowych drogach. Takim, który generalnie przeznaczony jest na długie spokojne biegi ale szybkich odcinków też się nie boi. I to nie tylko dlatego, że sam w nim od lat biegam. Dlatego też, że od lat Brooks dba o biegaczy i robi wszystko aby Ghosta nie zepsuć. Miałeś poprzednika i świetnie Ci się w nim biegało? Wybierz kolejną edycję tego buta a będzie co najmniej tak samo dobrze. Ja się pod nim podpisuję i od co najmniej czterech lat jest to but który polecam w ciemno jeśli ktoś szuka dobrych „butów do biegania”.
A w których amortyzacja jest większa: Ghost czy Infinity?
Bierz Ghosta jest rewelacyjny