Wśród butów biegowych pojawiają się czasami buty określane jako triathlonowe. Są przeznaczone do tej dyscypliny i posiadają w związku z tym specjalne „triathlonowe” rozwiązania. Ale czy na pewno?
Triathlon to przecież trzy różne dyscypliny. Najpierw pływanie, potem rower a na koniec bieganie. Bieganie, które jest trzecią dyscypliną w triathlonie, jest normalnym bieganiem. Odbywa się na normalnych nawierzchniach i w normalnych warunkach. Normalnych czyli taki samych jakie występują lub mogą wystąpić podczas każdego treningu czy zawodów. Dlaczego więc mają potrzebować butów triathlonowych a nie biegowych?

Czym się różnią buty triathlonowe?
Gumowe wstawki na języku i zapiętku ułatwiające zakładanie buta nawet mokrymi rękami – idea tak samo dobra jak w większości przypadków bezużyteczna. Przypomnę – bieganie jest trzecią dyscypliną i następuje bezpośrednio po jeździe na rowerze. Nie widziałem aby ktoś wpadając do strefy zmian z rowerem miał mokre ręce.
Podeszwa o zwiększonej przyczepności na mokrych nawierzchniach – mokre nawierzchnie w tym przypadku mają chyba mieć związek ze strefą zmian gdzie mam rozumieć leje się woda strumieniami. Bywałem na zawodach triathlonowych. Widziałem strefy zmian i nigdy nie było w niej mokro. A jeśli nawet nawierzchnia była wilgotna to za strefą zmian robiło się sucho i tak było przez całą trasę.
Poza tym klasyczne buty biegowe też mają często zastosowane bardzo podobne rozwiązanie. Polega ono na wykonaniu bieżnika z mieszanek kilku gum węglowych. Ta bardziej miękka ma najczęściej też lepszą przyczepność na mokrym.
Zaprojektowane tak aby można było w nich biegać bez skarpet – Projekt i konstrukcja opiera się tu przede wszystkim o miękkie wnętrze, płaskie szwy i bezszwowe wykończenie. Dzięki temu ryzyko że coś podrażni stopę podczas ruchu będzie zminimalizowane. Owszem, ale….
- Jest też cała grupa innych butów które są w wykończone bezszwowo i także zapewnią podobny komfort. Nikt natomiast nie nazywa ich triathlonowymi.
- Bieganie bez skarpet to bardzo indywidualna sprawa. Często nie da się ot tak po prostu zrzucić skarpet i pobiec w triathlonowych butach. Trzeba sobie stopy do biegania bez skarpet przyzwyczaić. Są też tacy, którzy co by nie robili, czym się nie wysmarowali i jak gładkiego w środku buta nie założyli to i tak skończą bieg z poharatanymi stopami.
- Nikt nie mówi, że w triathlonie musisz biegać bez skarpet. Jeśli nie bijesz się o rekord świata i poświęcasz w strefie zmian kilka sekund na założenie skarpet do butów to bezszwowość traci praktycznie znaczenie.
Wyposażone są w specjalne sznurówki, dzięki którym nie trzeba wiązać butów – mowa tutaj o sznurówkach samozaciskowych. Takich które mają na końcu zacisk a sznuruje je się ściągając całość w sekundę czy dwie. Niektóre triathlonowe modele posiadają takie sznurówki w standardzie, niektóre modele mają je w zestawie….
A co jeśli masz „zwykłe” buty a w strefie zmian chcesz je sznurować w sekundę? Nic trudnego. Sznurówki samozaciskowe można dokupić (30-40 złotych) i założyć do dowolnych butów.
Biegowy czy triathlonowy?
Konstrukcja buta biegowego i triathlonowego jest taka sama. W końcu obydwa służą do tego samego rodzaju ruchu – biegania. Wykonane są z bardzo podobnych materiałów. Największa różnica jest taka, że każdy but określany mianem triathlonowego jest butem lekkim, mniej amortyzowanym a bardziej dynamicznym. To buty które można zaliczać do grupy butów treningowo-startowych lub startowych.
Różnica tkwi tylko w wyżej wymienionych szczegółach, które sprawiają, że but jest „triathlonowy”. Nie są to natomiast rozwiązania niezbędne i takie, które sprawiają że but do biegania i but triathlonowy to zupełnie różne buty. To te same buty i nieprawdą jest, że startując w triathlonie potrzebujesz triathlonowych butów.
Jeśli bijesz się o każdą możliwą sekundę to wtedy ich lekkość i dodatkowe rozwiązania pozwolą ci urwać kilka czy kilkanaście sekund w strefie zmian. Jeśli nie to te biegowe będą tak samo dobre.
„– mokre nawierzchnie w tym przypadku mają chyba mieć związek ze strefą” a nie słyszałeś o czyms takim jak desz?
Nie, nie słyszałem o czymś takim jak desz.