Endomondo w swoim szczytowym okresie popularności było wręcz synonimem biegania z telefonem. Memy typu „Trening bez Endomondo się nie liczy”, „nie włączyłeś Endomondo to nie biegałeś” były na porządku dziennym. I Ci co korzystali z tej platformy musieli im przyznać trochę racji. Teraz pewna epoka się kończy. Endomondo zrobiło swoje i znika. Dlaczego?
Kilka faktów
Endomondo powstało w 2007 roku jako bezpłatna platforma (www oraz aplikacja) do rejestrowania swoich treningów. Lata jej świetności czyli pierwsza połowa lat ’10 to boom na bieganie w Polsce. To też czas kiedy zaczęliśmy używać coraz mniej telefonów a coraz więcej smartfonów. W 2010 około 25-35% sprzedanych urządzeń to smartfony. W 2015 już ponad 60%.
Wtedy to Endomondo „weszło całe na biało”. Było proste, darmowe i wystarczyło zabrać smartfon, który już miałeś w domu i mogłeś być sportowcem. Lepiej wstrzelić się nie mogli. Sam nie będąc ich regularnym użytkownikiem miałem tam konto i polecałem tą platformę. W 2015 roku Endomondo zostało przejęte przez Under Armour. Pięć lat później właściciel ogłosił, że z końcem 2020 zamyka platformę, z końcem stycznia 2021 zostanie wyłączona możliwość eksportu danych (głównie do MapMyRun) a z końcem pierwszego kwartału 2021 zostaną usunięte wszystkie dane. Tak to się skończy.

Endomondo why?!
Szczegóły tej decyzji znają tylko w zakamarkach Under Armour a my możemy tylko strzelać ale myślę, że zadziałały tu dwa czynniki.
Konkurencja, która z roku na rok robiła się coraz większą. Zegarek do biegania przestał być tylko „garminem” i poza markami specjalizującymi się w zegarkach sportowych jak Garmin, Suunto, Polar czy Coros mamy całą masę smartwatchy Appla, Samsunga, Xiaomi i czego tam jeszcze. Dodatkowo każdy taki zegarek niezależnie od stopnia zaawansowania ma swoja własną platformę i nie potrzebuje Endomondo. Kiedy powstawało Endomondo takiej ilości gadżetów nie było.
A co z tymi nie posiadającymi zegarków i smartwatchy? Tam też wyrosła konkurencja. Kiedyś Endonondo było niemalże jedyną (jedyną tak szeroko rozpowszechnioną) aplikacją na telefon do rejestrowania treningów. Teraz można spośród tych aplikacji wybierać – Strava (numer jeden po zamknięciu Endomondo), RunKeeper, Runtastic, Training Peaks, MyFitnessPal, SportsTracker i jeszcze kilka innych. Endo przestało być jedyne, darmowe i najlepsze. Tym bardziej, że w ostatnich latach jakby stało w miejscu, a konkurencja nie spała.
Możemy się domyślać, że zadziałała też ekonomia, która nie działała na korzyść Endomondo. Under Armour, właściciel platformy, posiada zarówno darmowe Endomondo jak i odpłatne MapMyRun. Wiem, że to bardziej skomplikowane ale ile czasu można prowadzić dwie konkurencyjne dla siebie platformy? Wyobraź sobie że masz sklep a w nim dwa produkty. Jeden rozdajesz za darmo, drugi sprzedajesz. Na którym zarabiasz? Z którego zrezygnujesz? Na którym się skupiasz?
Koniec pewnej ery
Tak to się skończyło. Ale pewien sentyment pozostał nawet wśród tych którzy tak jak ja nie korzystali z Endomondo namiętnie. Szacun dla twórców aplikacji, że stworzyli coś co było w swoim czasie synonimem „biegania z telefonem”. W swoim czasie niemal każdy kto biegał czy jeździł z telefonem robił to z Endomondo i to był niewątpliwy sukces tej aplikacji. Doceniam to jak z pozoru „zwykła” aplikacja w telefonie potrafiła motywować ludzi do rozpoczęcia biegania i do zbierania kilometrów jak pokemonów. A jak z Endomondo biegał jeden, to zaczynał biegać drugi, potem trzeci i tak sobie to rosło. Endomondo przetarło szlak dla kolejnych aplikacji. Po jego zamknięciu za jakiś czas mogą krążyć legendy o „starym dobrym Endomondo”. Czy tak samo byłoby z innymi aplikacjami? Śmiem twierdzić, że nie. Przynajmniej na razie.
Dlatego właśnie trochę szkoda…
Moja pierwsza apka do biegania długo zanim kupiłem zegarek. Od dawna siedzę głównie na Stravie ale sentyment pozostał i wciąż synchronizuję. Trzeba będzie pożegnalny bieg zaliczyć 31/12 ♂️
Bardzo szkoda :((
Mimo tego że biegam z opaską od jakiegoś czasu , to i tak zawsze mam ze soba telefon … i Endomondo :-)Nie wiem czemu, ale lubię tę aplikację, może sentyment, a może to że jest bardzo prosta, przejrzysta.I te weekendowe przypomnienie o moim lenistwie lub pochwalenie za dobre wyniki:-) Nic mnie tak nie motywuję jak Endo :-)Będzie mi tego brakowało.Bardzo.