New Balance 610v2 to w teorii najsłabsze i najprostsze buty terenowe, jakie mam. W praktyce natomiast pokazują dużo lepsze oblicze. W praktyce są bardzo lekkie, dynamiczne i dobrze sobie radzą z trudniejszym terenem. Przyznaję że mniej po nich oczekiwałem. Ich pełne oznaczenie w nazewnictwie New Balance’a to M610BG2 i od razu można powiedzieć, że nie są to, ani nie mają być, topowe buty tej marki. To raczej taki podstawowy but do biegania w terenie.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Moje pierwsze wrażenie było… hmmm… neutralne. Przede wszystkim nie mogłem sobie tych butów dopasować. W moim przypadku rozmiar 11,5 US był, mam wrażenie, za mały. Rozmiar większy, czyli 12 US, mam wrażenie, że był za duży. Idąc zgodnie z tokiem rozumowania, że lepszy jest rozmiar większy niż mniejszy, wybrałem ten większy. Z perspektywy czasu nie żałuję, a to tylko potwierdza, że jak masz wątpliwość, to bierz większe.
Wykonanie butów też jakoś nie wzbudza mojego wielkiego zachwytu. Niby nie można się do wykonania jakoś specjalnie uczepić, ale brakuje mi w nich takiego, ja wiem, dopracowania i dopieszczenia.
Cholewka, czyli czego nie ma
Jeśli miałbym opisać 610 pod katem technologii użytych w cholewce to nie napisałbym nic. Bo tutaj żadnych nowinek technologicznych czy systemów nie ma. Owszem but trzyma śródstopie, ma wzmocniony zapiętek, ale nie są to żadne specjalne systemy.
Buty też nie mają w sobie ani grama bezszwowości i New Balance 610v2 wykonane są szwowo. Tam gdzie powinny być szwy tam są szwy. Tam gdzie być ich nie musiało tam ich nie ma. W lepszych technicznie butach szwy są ograniczone do minimum. Tu jest ich sporo ale mi nie przeszkadzają.
But ma też klasyczną, nie membranową cholewkę. Po wbiegnięciu w głębszą wodę ją przepuści i w bucie momentalnie robi się mokro. Plus jest taki że tak samo jak szybko buty wodę puszczą tak i szybko z nich się wydostanie. Mi to nie przeszkadza i generalnie od lekkich i letnich butów terenowych nie wymagam wodoszczelności. A powiem więcej. W takich lekkich terenówkach zastosowanie wodoszczelnej membrany byłoby błędem. A to, że po przebiegnięciu przez bajoro w bucie mi chlupie, mi nie przeszkadza. Pochlupie, pochlupie i przestanie.
Generalnie przy pierwszym założeniu 610 miałem wrażenie jakbym zakładał znowu niskobudżetowe Kalenji, w których biegałem, również w terenie, przez pierwsze lata swojej przygody z bieganiem. But ma podobnie umiarkowane trzymanie śródstopia, podobnie umiarkowane trzymanie piety, podobną zwykłą cholewkę i generalnie bardzo mało ingeruje w pracę stopy. W NB 610 but pomaga mi bardzo mało, ale dzięki temu można sobie samemu biegać tak jak się chce.
Podeszwa – dynamika i przyczepność
Tutaj w przeciwieństwie do cholewki już mamy jakąś technologię. Tą technologią jest system Acteva LITE – czyli specjalna pianka, która nadaje odpowiednią amortyzację oraz wysoki komfort podczas treningów. Tyle teorii.

W praktyce natomiast szalu być nie mogło i nie ma. Buty NB610 maja małą, czy raczej umiarkowaną amortyzację, która w zupełności wystarcza do biegania w terenie. Jest to taka amortyzacja, której w biegu nie czuć. Pod piętą nie czuć specjalnej miękkości czy zapadania się w piankę, pod śródstopiem podobnie. Niemniej jednak amortyzacja cały czas działa. Bo nawet podczas krótkich odcinków dobiegu asfaltem do lasu nie czułem twardości pod piętą.
Nie przesadzałbym tylko z tą ilością amortyzacji. Dla lekkich biegaczy jej jak najbardziej wystarczy. Natomiast, jeśli ktoś ma trochę nadprogramowych kilogramów to raczej sobie w tych butach nie pobiega. Amortyzacji będzie za mało.
Generalnie też cała podeszwa, po części z powodu umiarkowanej amortyzacji, jest taka, że jej nie czuć. Mogę o niej napisać dokładnie to samo, co pisałem o cholewce, czyli że nie ingeruje w pracę stopy. Dzięki temu but ma bardzo dobrą elastyczność i dobrą dynamikę. Więc jak chcesz się pościgać po lesie to w NB610 się pościgasz!
Bieżnik jest też bardzo agresywny i bardzo dobrze trzyma się podłoża. I to zarówno na podbiegach jak i zbiegach. Można powiedzieć, że wgryza się w ziemię. W terenie piaszczystym – gdzie biegałem w nich najwięcej – dawał radę. Na wąskich leśnych ścieżkach – dawał radę. Na błocie – też.
Poza tym buty są opisane jako „All Terrain”, czyli że teoretycznie można w nich biegać zarówno w terenie jak i po asfalcie. W praktyce oznacza to, że jak mieszkasz niedaleko lasu to do tego lasu możesz spokojnie w tych butach dobiec i dalej już biegać po lesie. Ja tak robiłem i było OK. Bieżnik nie jest ani trochę asfaltowy, ale na asfalcie nie przeszkadza. A przynajmniej nie przeszkadza na takich krótkich, kilometrowych asfaltowych odcinkach.
Waga piórkowa
Sześćset dziesiątki to zdecydowanie lekka waga butów do biegania. Według katalogów rozmiar 9 US wazy 260 gramów, co samo w sobie jest niską wartością. Mój rozmiar 12 US czyli 46,5EU wiadomo ze będzie cięższy. No i jest, bo waży 296 gramów. Buty terenowe same w sobie najczęściej są cięższe, ale NB 610 jest lekki czy to jako but terenowy, czy w ogóle jako but do biegania.
Do absolutnej wagi super ciężkiej, czyli do adidas Kanadia TR4, które w moim rozmiarze waza 410 gramów, jest im bardzo daleko.
Cena? Atrakcyjna!
Rekomendowana cena detaliczna czy inaczej mówiąc cena katalogowa M610 v2 to 299 złotych. Cena adekwatna do dobrych, ale bez specjalnych systemów, butów do biegania. Poza tym to dobry punkt wyjścia do wszelakich promocji. Wtedy to już można te buty wyrwać za naprawdę bardzo dobrą cenę.
Podsumowanie
Buty New Balance NB610v2 to buty dobre. Bez technicznego błysku, bo wykonane są bardzo prosto i bym powiedział tak trochę siermiężnie. W praktyce są bardzo lekkie i bardzo dobrze radzą sobie z trudnym terenem, czy to piaszczystym czy błotnym. Z racji lekkości dają też bardzo fajną dynamikę, którą też polubiłem. Nie będę nad nimi piał z zachwytu, ale jestem raczej na tak.
Pawle – jakie buty możesz polecić do biegania po śniegu. Zeszłą zimę „przespałam”.
Pozdrawiam Małgosia
Podobna podeszwa do damskich NB do biegania po twardym 🙂 ale bankowo inna „kostka” fajnie że testujesz NB bo wydaje mi się że ludzie ciągle nie wiedzą z czym to jeść :] choć ładnie zamęczone dziś widziałem biegóweczki… niestety na defekt 😀 a kalenjii wbija z nowym suffem od stycznia 😀 a raczej odświeżonym. Tak w tajemnicy 😀
Właśnie szukam super lekkich butów, i przy okazji cenowo dostępnych, te wydają się naprawdę dobre, dzięki za recenzję !
Nie ma sprawy. Mam nadzieję, że ci dobrze posłużą 🙂
Wytrzymałość tych butów to jakaś kompletna porażka. W bieganiu są całkiem spoko. Tak jak piszesz lekka i dynamiczna terenówka. Ale po niecałym roku regularnego biegania siateczka jest już niemal w strzępach. Wiem że buty mają prawo się zużyć, ale bez przesady. Żadne moje buty tak szybko się nie rozpadły. Po roku nadają się praktycznie tylko na śmietnik.
Nie tylko twoje 610 się rozpadły. A co lepsze mimo że but jest ewidentnie wadliwy to odrzucają reklamacje 🙁
bo kupiłeś podróbki ja je mam 3 lata nie biegam w nich chodzenie co dziennie i nic się nie działo z nimi gdyby nie to ze rozerwałem je na jakimś drucie to latałbym w nich do dziś teraz kupie takie same pozdrawiam
To są buty do biegania, a Ty piszesz, że są ok, bo chodzisz już 3 rok. O czym Ty mówisz w ogóle i co porównujesz?
Witam,
Mój model kupiony w TK MAXX za 179 zł
dwa lata co mc piorę w pralce, nie do zajechania model, kupione o 1 numer za duże.
Wspaniałe dla mnie buty, wytrzymały pustynie, oraz wielogodzinne tańce w wodzie.
Żaden but nie wytrzymał tak dużego obciążenia i eksploatacji .
Buty porażka wydałem 260zł w sklepie NewBalance. Po półroku zrobiły się przedarcia i dziury po obu stronach palców w miejscu zginania się stopy. Nie zrobiłem żadnego treningu w terenie, chodziłem w nich na codzień, myślałem, że będą bardziej wytrzymałe.
Ludzie tak do końca nie ufajcie żadnym tzw.testom który polega na tym ze po znajomosci wielokrotnie słabi biegacze <znam takich) dostają buty troszkę pobiegają coś tam podpiszą ale w takiej formie polecać buty te czy tamte a inni kupuje. I wyzywają na nie