New Balance Zante v3 – co nowego?

Pierwszą edycję tego buta nazwałem „prawdopodobnie najlepszym butem roku„. Takim też był. O drugim nie pisałem nic ale nie przekonał mnie choć w połowie tak jak „jedynka”. Teraz pojawiła się trzecia generacja. Na moje szczęście jest w niej sporo z „jedynek”.

Przeznaczenie

Zante to przedstawiciel butów które w New Balance cenię najbardziej – lekkich treningowych i przeznaczonych głównie na asfaltowe drogi. Mają umiarkowaną amortyzację przez co przeznaczone są dla lekkich biegaczy i/lub biegających stosunkowo niedużo. Przez swoją lekkość sprawdzą się też podczas szybkich treningów oraz zawodów do półmaratonu włącznie.

Tak wygląda jego najnowsza edycja, która właśnie trafiła do sprzedaży.

New Balance

To już trzecia kolejna edycja modelu Zante. Każda z nich była znacząco inna od poprzednika. Pierwsza najlżejsza, najbardziej startowa. Druga, z dziwnie i dla mnie niepotrzebnie usztywnioną cholewką. Trzecia wraca do korzeni i znowu mamy cienką, miękką cholewkę i trochę więcej miękkości niż w edycji oznaczonej numerem 1.

Jest to też jeden z czterech głównych modeli butów na piance FreshFoam. Ten najbardziej miękki przeznaczony na największe dystanse to 1080, pośredni o dobrej amortyzacji NB Fresh Foam Boracay. Najmniej amortyzowanym ale za to najbardziej elastycznym i najlżejszym jest Fresh Foam Zante.

Ostatni i najmniej znany model w palecie FreshFoam to model Vongo, który jest jak na razie jedynym modelem na piance FreshFoam z dodatkową stabilizacją.

Alternatywy

Zante v3 może być alternatywą dla takich modeli jak:

Główne różnice pomiędzy nimi? To zależy od oczekiwań w stosunku do buta. Pod kątem szerokości i miejsca na palce najlepszymi propozycjami będzie właśnie Zante 3 oraz Sayonara 4. Na przeciwnym biegunie stoi za to Zoom Elite 9, który jest na tyle wąski, że czasami potrzeba większego rozmiaru niż zazwyczaj.

Pod kątem ilości amortyzacji wszystkie wypadają podobnie. Czasami tylko jest ona inaczej rozłożona. Tak jest w Elite 9, gdzie choć pięta jest najbardziej miękka w odczuciu to z przodu buta jest poduszka gazowa, mająca najlepsze właściwości amortyzujące.

Waga

Zante to buty lekkie treningowe więc można się spodziewać, że także ważą stosunkowo mało. Tak jest a Zante v3 w rozmiarze 12 US waży 280 gramów. Porównywalnie z konkurencją, ale o 20 gram więcej niż pierwsza wersja. Niemniej jednak i tak to lekki but.

Co w bucie?

Przede wszystkim „mniej to więcej”. Zante v3 nawiązuje do tego co było w nim w 2015 roku czyli miękkiej i elastycznej cholewki. Wykonana jest z jednego kawałka materiału i ma dwuwarstwową budowę. Zewnętrzna warstwa jest w najmniej wrażliwych miejscach (nad palcami) ponacinana. Im bliżej pięty buta tym jest bardziej jednolita gęsta.

W siatce ukryty jest też element trzymający stopę. Wraz z literą N zaczyna cholewka robi się sztywniejsza i już nie tak cienka. To wzmocnienie trzyma stopę, ale nie tak solidnie jak to pamiętam z „jedynek”. Tam wręcz czuć było jak cholewka opina stopę co czuć było szczególnie w rejonie łuku stopy. Tutaj stopa jest trzymana bardziej swobodnie.

Język klasyczny, stosunkowo cienki i podobnie wykonany jak reszta cholewki. Nie rzuca się to w oczy ale jest też zintegrowany z cholewką. Poprawia to dopasowanie, wygodą i ogranicza przesuwanie języka na boki.

Jest w tym rozwiązaniu tylko jedno malutkie zastrzeżenie. Mając buta ze zintegrowanym językiem spodziewałbym się że wewnętrzna cholewka będzie połączona z butem bezszwowo lub za pomocą płaskich szwów. A tu w miejscu gdzie zaczyna się język mamy od spodu, nie płaskie, ale takie zwykłe strzępiące się zakończenie. Spodziewałem się lepszego rozwiązania.

Zapiętek podobnie jak i cała cholewka również jest stosunkowo elastyczny i naturalny. Jest minimalnie usztywniony i wpisuje się w stosunkowo naturalną i lekką specyfikę buta.

Szeroko jest!

Rzeczą, która zwraca na siebie uwagę podczas zakładania i biegania jest szerokość buta. Pisałem już, że jest sporo miejsca w części środkowej. W części przedniej jest tak samo. Zante v3 jest zdecydowanie szerszy niż „jedynki” które znam.

Czy to przeszkadza? Nie, ale zakładając Zante spodziewałem się lepszego dopasowania. Jednak chyba ta spakowana konstrukcja „jedynek” mi bardziej odpowiadała.

Podeszwa

Budowa podeszwy jest banalnie prosta. Jedna pianka, w tym przypadku FreshFoam, znajduje się na całej długości buta. Wszędzie ta sama. Z tyłu jest jej więcej – całe 23 mm, z przodu jest jej mniej – całe 17 mm. Z tego też wynika ilość amortyzacji. Pod piętą większa, pod śródstopiem mniejsza.

Poza tym but nie jest bardzo miękki. Zapewnia umiarkowaną amortyzację. Komfortową przy szybszym bieganiu ale zdecydowanie nie jest to typowy ubijacz kilometrów. To propozycja która może posłużyć jako druga para butów – pierwszą będzie ta typowa, miękka treningówka pokroju 1080, drugi to lżejszy i szybszy Zante.

Bieżnik

Bieżnik w Zante specjalnie się nie zmienił. Nie jest przesadnie agresywny i przeznaczony typowo na asfalt, ale powinien się też nieźle sprawdzić na ziemnych drogach. Pierwsza wersja miała jeszcze bardziej płaski bieżnik i dawała sobie radę w terenie asfaltowo-ziemnym.

Plusy

• niska waga,
• bezszwowa, miękka i elastyczna cholewka,
• bardzo dobra dynamika.

Minusy

• szeroka cholewka, może wystąpić problem z dopasowaniem.