Nike Zoom Odyssey to jeden z bardziej oczekiwanych przeze mnie modeli w tym roku. To coś co jest całkowitą nowością i jest połączeniem bardzo dużej amortyzacji niczym w modelu Vomero ze stabilizacją jakiej w Nike dotychczas nie było. Od dziś ten model to nie tylko pozycja w katalogu. To model będący w sprzedaży.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie, czyli dla kogo?
Przeznaczenie buta jest jasne. Nike Zoom Odyssey to but dla osób ze stopą nadmiernie pronującą i potrzebujących maksymalnej amortyzacji. Za to pierwsze odpowiada Dynamic Support, za to drugie przede wszystkim dwie poduszki Nike Zoom.
Aby sobie zwizualizować z jakim butem będziemy mieli do czynienia warto wymienić jakie modele z innych markach są jego konkurentami:
- Asics Gel-Kayano,
- adidas Supernova Sequence,
- Brooks Adrenaline,
- Mizuno Wave Paradox,
- New Balance 1260.
Każdy z nich to najlepsze lub prawie najlepsze buty w kategorii butów bardzo dobrze amortyzowanych dla stopy nadmiernie pronującej. Taki top of the top.
Cholewka
Cholewka to pierwsze co rzuca się w oczy biorąc buta do ręki. Pod tym względem Odyssey wpisuje się w całą linię Nike Zoom. Posiada cholewkę wykonaną z flymeshu czyli skrzyżowania klasycznej siateczki mesh z materiałem wyglądającym jak tkany flyknit. Taka jest cała cholewka. Wygląda dobrze z daleka. Wygląda dobrze z bliska i do wykonania, jak to w Nike, nie ma się co przyczepić. Łączenia i wszystkie elementy są spasowane dobrze, bez resztek kleju.
Uzupełnieniem cholewki i uzupełnieniem trzymania stopy jest flywire, czyli żyłki mające dodatkowo poprawiać trzymanie śródstopia.
Warto zauważyć, że kiedy flywire wchodziło do butów biegowych Nike, miały formę cienkich żyłek. W tym roku to się zmienia i flywire coraz mniej ma wspólnego z „żyłkami”. W przypadku modelu Odyssey to bardziej płaskie paski. Mają one poprawiać trzymanie śródstopia, ale w tym przypadku dużo więcej zależy od samej konstrukcji buta i jego szerokości niż od tych żylek i pasków.
A co do szerokości to w Zoom Odyssey jest umiarkowanie szeroko. Co prawda w Oddyseyach tylko chodziłem po sklepie i przebiegłem kilka minut na bieżni mechanicznej, ale nie mam wrażenia, że jest bardzo szeroko. Nie mam też wrażenia, że jest bardzo wąsko. Generalnie szerokość mi odpowiada i mógłbym w nich komfortowo biegać.
Buty wykonane z flymeshu mają też jeszcze jedną rzecz wspólną – bezszwowe wykończenie. Takie jest na zewnątrz gdzie bardzo ciężko znaleźć jakieś szwy, przez co i design buta wygląda lepiej. Tak też jest w środku. W środku jest miękko, gładko i wygodne.
Dodatkowo, to co mi się podoba, to zszycie języka z cholewką do połowy jego wysokości. Takie rozwiązanie daje dwie rzeczy. Po pierwsze w środku po zasznurowaniu jest bardziej gładko niż w przypadku „zwykłego” języka. Po drugie, język ma dużo mniejsze możliwości aby zwijać się i przesuwać na boki. Tak więc komfort i jeszcze raz komfort. To charakterystyczne w Nike.
Z takich pożytecznych drobiazgów znajdziemy też wzmocnienie na palucha. Widać je z zewnątrz na strukturze materiału ale to nie tylko materiał. W środku czubek buta jest wzmocniony, a te wzmocnienie poprowadzone jest tak, że przykrywa dodatkowo duży palec.
Amortyzacja
Jeśli chodzi o amortyzację w Odyssey zastosowano rozwiązanie analogiczne do neutralnego Zoom Vomero 10. Tutaj też za amoryzację odpowiadają przede wszystkim dwie poduszki gazowe Nike Zoom. Poza tym mamy dwie pianki Cushlon i Lunarlon.
Lunarlon jest trochę twardszy i bardziej sprężysty i można było oczekiwać, że but też będzie trochę bardziej twardszy niż wskazują na to dwie poduszki gazowe.
Praktyka mnie trochę zaskoczyła. Zoom Odyssey jest stosunkowo mało miękki jak na buta wyposażonego w dwie i to całkiem spore poduszki gazowe. Mam wrażenie, że jest nawet mniej miękki od Vomero 10, które w ostatniej edycji też stało się bardziej sprężyste i dynamiczne kosztem miękkości.
Odyssey jest podobny. Choć jest miękko, to nie ma w nim uczucia przesadnego zapadnia się w podeszwie. Mnie osobiście taka charakterystyka odpowiada i dla osób które nadpronują i chcą mieć bardzo dobrze amortyzowanego buta, ale z drugiej strony nie lubią jak jest za miękko Odyssey będzie ciekawą opcją.
Stabilizacja
To co odróżnia Odysseya od innych modeli Nike przeznaczonych dla stopy nadmiernie pronującej to większa stabilizacja. Jak dotychczas w modelach LunarGlide czy Structure bardziej usztywniona podeszwa znajdowała się tylko pod łukiem stopy.
W Zoom Odyssey element Dynamic Support zaczyna się pod piętą i ciągnie się aż do palców. Dodatkowy element nie wnika głęboko w podeszwę ale jest na tyle długi i na tyle wzmacnia buta, że zapewnia solidne wsparcie.
I to bardzo solidne wsparcie. Przeze mnie jest wyczuwalne dosyć mocno. Chodząc czy biegając czuję wewnętrzną krawędź podeszwy. Jest to mocniejsze trzymanie niż w Nike Structure i dużo mocniejsze niż w LunarGlide. Te ostatnie to przy Odysseyach wręcz neutralne buty.
Drugim elementem stabilizującym stopę jest zapiętek. W Odyssey przyjął on formę zewnętrzną. Z daleka wygląda solidnie i trochę pancernie. Z bliska wygląda przyjaźniej. Przede wszystkim nie jest to aż tak pancerny zapiętek jakby się mogło wydawać. Cholewka tuż powyżej zapiętka jest miękka i wewnątrz nieusztywniona. Element wewnątrz zapiętka też jest miękki. Tak naprawdę gdyby pozbyć się tego klipsa zapiętek byłby bardzo miękki.
Przez taką konstrukcję choć zapiętek jest sztywny, to nie jest aż tak sztywny jak potrafi być w butach biegowych i da się go minimalnie ścisnąć palcami.
Trzeci element stabilizujący ruch stopy czyli usztywniony mostek pomiędzy piętą a śródstopiem w modelu Odyssey nie występuje. A przynajmniej nie w formie klasycznego plastykowego elementu. Podeszwa pod kątem elastyczności między piętą a śródstopiem jest go pozbawiona. Nie znaczy to jednak, że but jest w tym miejscu bardzo elastyczny. Podeszwa jest na tyle gruba i sztywna, że skutecznie niweluje brak tego elementu.
Generalnie stabilizacja w Odyssey jest solidna i raczej dla osób które są zdecydowanymi nadpronatorami.
Waga
Nike Zoom Odyssey w rozmiarze 12 US waży 340 gramów. W ten sposób jest na pewno lżejszy od swojej bezpośredniej konkurencji w postaci New Balance 1260, Asics Gel-Kayano czy adidas Supernova Sequence.
Mniejsza waga jest też plusem. Choć but o tak dużej amortyzacji i stabilizacji nie będzie butem szybkim, to jednak z racji relatywnie mniejszej wagi Odyssey będzie najmniej przeszkadzał podczas szybszego biegania.
Podsumowując
To co odróżnia Nike Zoom Odyssey od swojej konkurencji to przede wszystkim relatywnie twarda i dynamiczna podeszwa, która nie jest tak miękka i nie zapada się tak jak w innych butach. Specyficzna jest też stabilizacja która jest dosyć mocno wyczuwalna w podeszwie ale zapiętek i mostek czyli dwa pozostałe elementy wpływające na stabilizację nie są przesadnie usztywnione. Dodatkowo waży stosunkowo niewiele jak na buta tak dobrze amortyzowanego i przeznaczonego dla nadmiernych pronatorów. Czy można go przez to określić szybkim? Wśród butów charakteryzujących się najwyższym poziomem amortyzacji, zdecydowanie tak.
A jak się przyjmie na rynku? Czas pokaże, choć jak każdemu zupełnie nowemu modelowi trzeba będzie dać trochę czasu.