Spadł śnieg, spadła temperatura, ostatnia noc była najdłuższą nocą w roku. Na takie warunki Nike stworzył linię Nike Shield – serię butów nieprzepuszczających deszczu i zimna a także zapewniającą dobrą widoczność po zmroku. W jej skład weszły przede wszystkim najważniejsze buty: LunarGlide, Free Run oraz Pegasus. Ja natomiast mam przyjemność testować Zoom Structure. Oczywiście w wersji Shield.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Wygląd
Nike Zoom Structure nie rzuca się w oczy. W większości jest czarny i jedynym urozmaiceniem jest zielona, po zewnętrznej stronie, podeszwa. To wprowadza trochę ożywienia i podkreśla markę Nike, bo nie sposób uznać go za buta innej marki. But jest wizualnie podobny chociażby do LunarGlide+ 4.

Kolorystyka zasadniczo nie powala, lecz ma też jeden wielki plus: nie szkoda go ubrudzić, a jeśli już się ubrudzi, to tego nie widać. Pod tym względem lubię ten but. Po treningach wygląda najczęściej tak samo jak przed nimi.
Cholewka
Z racji czarnej kolorystyki cholewki niewiele jej elementów rzuca się w oczy. Mi rzuciły się dwa. Pierwszym były skórzane wstawki trzymające śródstopie. Wyglądają solidnie. Drugim był język, zrobiony z materiału, który w dotyku przywołuje myśl o ciepłej polarowej bluzie.
But jest przede wszystkim wygodny. Czuć to już od palców. Tam mam dużo luzu. Zarówno nad nimi jak i obok nich. Śródstopie, jak to w Nike’ach, mnie nie powala. Nie mam wrażenia, że but oplata moją stopę. Raczej, że delikatnie je trzyma. Stopa ma trochę luzu, ale na szczęście nie czuć tego podczas biegu. Stopa nie ucieka na boki ani przy szybszym biegu ani na zakrętach. Jest nieźle, choć zawsze mogłoby być lepiej.

Pięta raczej sztywna niż miękka. Daje stabilizację i dobrze trzyma stopę. Jest też wygodna – ale o tym, że buty są wygodne pisałem już wiele razy i pewnie jeszcze napiszę.
Tak, więc wygoda, wygoda i jeszcze raz wygoda. To wielki plus tych butów. Dużo miejsca i wygody od palców do samej pięty. W tym elemencie butom Nike’a nie można nic zarzucić. Stopa w nich na pewno będzie się czuła komfortowo.
Podeszwa
Bieżnik średnio agresywny. Wizualnie bliżej mu asfaltu niż leśnych ścieżek, lecz i w terenie sprawdza się nieźle. Jest też w większości czarny, co nasuwa na myśl oponę samochodu. Z racji pory roku, raczej taką zimową.
Zoom Structure zapewniają sporą dawkę amortyzacji. Może nie jest to jakaś wielka poduszka, lecz czuć miękkość podczas lądowania na pięcie. Reszta podeszwy też jest dosyć miękka i dobrze chroni kolana i nogi przed przeciążeniami.
Podeszwa dobrze zachowuje się zarówno na asfalcie jak i na ziemi. Jest uniwersalna i nie odczuwam różnicy pomiędzy jedną a drugą nawierzchnią. But też dobrze trzyma się śniegu w każdej postaci. W kopnym nie narzekałem. W takim „normalnym” nie narzekałem. Nawet na takim ubitym przez koła samochodów niemal na lód czułem się dobrze.

Gorzej jest na ziemi i błocie. W naprawdę trudnych warunkach bardzo łatwo zapchać bieżnik błotem i ziemią. Wiele nie potrzeba – jeden porządny offroad przez zaoraną miedzę i bieżnik wygląda jak na powyższym zdjęciu. Wtedy but traci na przyczepności i biega się w nim nieco gorzej, ale to tylko potwierdza, że nie jest to but trailowy. Ta trail poszukajmy innych butów.
Pod lewa wkładką, jak przystało na buty Nike’a oznaczone plusem, znajdziemy miejsce na sensor Nike+.
Nike Shield
Technologie zebrane pod wspólną nazwą Nike Shield to największy plus tych butów. To coś, za co najbardziej je lubię.
Przede wszystkim jestem bardzo pozytywnie zaskoczony ochroną przed wodą. Biegając po chlapie, czułem jak mi woda bryzga po kostkach i łydkach, ale w butach miałem cały czas sucho. Było to dziwne uczucie: mieć mokre nogi, ale suche stopy. Przez półtorej godziny ani razu nie poczułem tego paskudnego uczucia wody w bucie. Stopa po treningu była mokra, czyli woda (i pot) do butów jednak się dostała, lecz cały trening w mokrej jesiennej chlapie odbyłem komfortowo.
Skoro sprawdza się w chlapie to i sprawdzi się w śniegu. Można biegać nawet w takim kopnym i w butach mieć sucho. Względnie sucho.
Plusem jest też ciepło. Stopa przy treningu w śniegu oczywiście zawsze w pewnym stopniu wymarza, lecz w porównaniu z innymi butami, w tych najmniej. Nawet przy temperaturach poniżej -10°C jest mi w nich całkiem ciepło.

To też jedne z najbardziej odblaskowych butów, jakie widziałem. Odblaskowy jest przód buta gdzie pod zewnętrzną siateczką jest umieszczona duża odblaskowa powłoka. Odblaskami są duże łyżwy Nike znajdujące się po obu stronach buta. Odblaskiem jest wreszcie duża wstawka z tyłu buta. Tych butów nie da się nie zauważyć po zmroku.
Podsumowanie
Nike Zoom Structure oceniam wysoko. Sam but mnie jakoś specjalnie mnie nie zachwycił, ale jego wodoodporność, trzymacie ciepła i wygoda sprawiają, że lubię w nich biegać, kiedy robi się naprawdę mokro. Jest to but na trudne warunki, ale jednak uniwersalny. Ustawiam go na półce pomiędzy wygodnymi butami do biegania na co dzień a trailówkami na trudny teren. Bo mają coś z jednej i drugiej grupy. No i mają Nike Shield.