Asics ma żel, Nike poduszki gazowe, adidas swojego boosta. A na czym swoją amortyzację opiera Saucony? W lepiej amortyzowanych butach na systemie PowerGrid, w tych mniej amortyzowanych na ProGrid. A co to ten ProGrid?! Ano pianka…
Tym razem pod nóż trafiły buty Saucony Jazz 17. To taki najbardziej uniwersalny model Saucony. Taki domyślny. Z dobrą amortyzacją i dla stopy neutralnej. Z bardzo przewiewną cholewką. Pisałem o nim kilka miesięcy temu.
Teraz go przekroiłem i zastałem taki oto widok:
Wzdłuż czyli co to i gdzie ProGrid
W podeszwie widać pełno kolorowych pianek i materiałów. Najwyżej znajduje się wewnętrzna wkładka, która po przecięciu jest koloru pomarańczowego. To takie wypełnienie buta i coś co daje miękkość i wygodę.
Pod nią mamy tą piankę której jest najwięcej to pianka EVA a dokładnie lekko zmodyfikowana nazywająca się Impulse EVA. To ona zapewnia amortyzację na większości powierzchni buta.
Pod piętą mamy niebieską SRC.
Pod częścią piętową mamy też flagową technologię amortyzującą w butach Saucony czyli ProGrid. Jest to połączenie gumy i polimeru amortyzujące i rozpraszająca wstrząsy. W porównaniu do klasycznej pianki EVA o 20% lepiej oddaje energię.
Jako że znajduje się pod piętą to też właśnie sprawia że najwięcej z tej miękkości skorzystają osoby lądujące na pięcie. Po zerwaniu lastingu (warstwy tworzywa stanowiącej spód cholewki złączony z podeszwą) widać, że na wierzchu pianka została uformowana w coś na kształt gofra.
W przekroju poprzecznym widać też jak pod piętą rozłożone są poszczególne pianki. A więc ProGrid bezpośrednio pod piętą. SRC w miejscu pierwszego kontaktu stopy z podłożem a więc na zewnętrznej krawędzi pięty. Reszta to EVA.
Z przodu natomiast nie mamy w Jazzach nic niezwykłego. Przekrój przez śródstopie jest nudny jak flaki z olejem. Cholewka jak cholewka. W podeszwie tylko EVA.
Z przodu za to ciekawszą rzecz widać, ale w przekroju wzdłużnym. Otóż tak jak podeszwa w butach do biegania (nie tylko Jazzach) jest ponacinana w poprzek tak aby mogła się zginać jak najlepiej, tak podeszwa w Jazzach jest też ponacinana także od środka. Zrywając lasting pod śródstopiem widać równoległe rowki które niemal odpowiadają nacięciom na bieżniku.
Tyle odnośnie podeszwy. Cholewka w Jazzach jest bardzo klasyczna i nie wyróżniająca się niczym specjalnym. Rzuca się w oczy gruby i mięsisty język. W rzeczywistości jego wnętrze stanowi gruba warstwa gąbki. Przy takiej poduszce nie ma szans by kogoś sznurowadła uwierały w wierzch stopy.
Reszta cholewki bardzo cienka i ażurowa. Po przecięciu widać jeszcze lepiej to co sprawia, że Jazzy to najlepiej wentylowane buty w jakich biegałem.
Tak cholewka od wewnątrz w wersji normalnej…
A tak pod światło. Nie znam drugich butów z tak przewiewną i ażurową cholewką i nie sądzę aby w jakichś innych dało się osiągnąć taki efekt. To naprawdę najbardziej przewiewne buty w jakich biegałem.
I na tym optymistycznym akcencie zakończymy…