Ostatnio sporo pisałem o butach. Ale buty to nie wszystko. Do butów trzeba mieć… skarpety! Albo stopki. Na przykład firmy Nessi. Stopki te pojawiły się już na blogu przy okazji Nike LunarGlide+ 4, gdzie towarzyszyły butom w ich sesji zdjęciowej. Pojawiają się też regularnie na moich nogach podczas treningów. Ostatnio biegam w nich niemal codziennie.
Choć nie zawsze tak było. Zaczęło się od tego, że nie lubiłem stopek…
Bo nie lubiłem! Ani w bieganiu, ani w chodzeniu na co dzień. Skarpetka powinna wyglądać jak skarpetka, a nie kończyć się razem z butem. Co to za skarpetka?! Ani to wygodne, ani ładne.
Lecz jak to sam powiedziałem: „trzeba poszerzać horyzonty, a nie, że w jednych skarpetkach przez cały rok „. W ten sposób zapoznałem się ze stopkami.
Pierwsze treningi były niekomfortowe. Cały czas miałem wrażenie, że mnie coś obciera, ściska, uwiera. Cały czas kląłem na stopki, które nie mają normalnego ściągacza tylko jakiś taki przykrótki. Ale kląłem i biegłem dalej. A po treningu okazywało się, że stopy mam całe i nieobtarte.
Po tygodniu biegania zauważyłem poprawę. Skarpety uwierały mnie tylko przez pierwsze kilka czy kilkanaście minut biegu. Potem zapominałem, że w ogóle mam skarpety na nogach. Przypominałem sobie o nich dopiero kiedy po treningu je zdejmowałem.
A po dwóch tygodniach… No właśnie… Kiedy to było?! Dawno temu i od tego czasu biegam już niemal tylko w stopkach Nessi.

Przgląd
Skarpetki produkowane są w trzech wersjach kolorystycznych:
- białe z czarnymi elementami,
- niebieskie z czerwonymi elementami,
- czarne z zielonymi elementami.
Wykonane są z:
- Poliamidu w 85%,
- Elastanu w 10%,
- Gumitexu w 5%.
Dało to w efekcie całkiem sympatyczną tkaninę. Materiał jest w dotyku lekko szorstki, czego kompletnie nie czuć po założeniu na nogę.
Skarpetka wykonana jest z kilku różnie plecionych tkanin. Inna jest na wierzchu, inna pod spodem a z jeszcze innej wykonane są palce i pięta. Są jeszcze ściągacze. Dwa.
Pierwszy to ten klasyczny górny. Ma za zadanie trzymać skarpetę, aby się nie zsuwała z kostki. Trzyma, choć w skarpetkach typu stopka, wiele do trzymania w tym miejscu nie ma.
Ściągacz wbrew początkowym obawom nie uwiera. Początkowe uwieranie, które odczuwałem, było spowodowane moimi uprzedzeniami i brakiem przyzwyczajenia do tego typu skarpet.
Drugi ściągacz zajmuje się w połowie śródstopia. Ma on zapewnić stabilizację. Dzięki niemu skarpeta trzyma się lepiej stopy i nie przesuwa. Dzięki niemu skarpeta staje się drugą skórą.
Wierzch stopy to najdelikatniejszy materiał. Przepuszcza powietrze, odprowadza wilgoć i sprawia, że stopa w skarpetce czuje się komfortowo.
Spodnia część jest pleciona grubiej. Podeszwa musi taka być. Dodatkowo pod poduszką stopy wyposażona jest w antypoślizgowe wypustki. Nie dodadzą one pewności w biegu w skarpetkach po terakocie, ale w bucie sprawdzają się dobrze. Jedyny minus to, że to właśnie owe wypustki najszybciej się mechacą.
Bieg i użytkowanie
W trakcie biegu o skarpetkach nie myślę. A to dobrze. Bo to znaczy, że mi nic w nich nie przeszkadza, nic się nie przesuwa, nic nie obciera. To znaczy, że skarpetki w pełni integrują się z moją stopą i zapewniają mi dokładnie to, co zapewniać powinny skarpetki.
W konserwacji też nie stwarzają problemów. Wytrzymują moje treningi, czyli jest dobrze. Dopierają się po treningach – czyli też jest dobrze.

Wytrzymałość
Wytrzymałość jest więcej niż rewelacyjna. Mimo że niektóre ze skarpetek mają już na liczniku pewnie ponad 1000 kilometrów jak dotychczas nie przedarła się żadna. Żadna z kilku par. Kolor po kilkudziesięciu, czy kilkuset praniach zszarzał, dolna część się lekko zmechaciła. Ale sama skarpetka pozostała nienaruszona. I nie wiem co je zniszczy bo używałem je każdą porą roku poza zimą (zimą wolę dłuższe skarpety) i w najrozmaitszych warunkach i są całe. Jak dla mnie to są pancerne skarpetki!
Podsumowanie
Skarpety RS firmy Nessi to bardzo dobre skarpety. Po początkowym etapie nieufności do stopek polubiłem w nich biegać. Są wygodne, ładne i w żaden sposób nie przeszkadzają w treningu. Poza tym wytrzymują wszystko i każdy rodzaj biegania. W niektórych parach zrobiłem pewnie ponad 1000 km a i tak nie udało mi się w nich nawet dziurki zrobić.
A ja stopki właśnie bardzo lubię, bardziej niż skarpetki.
Słuchaj, te wypustki nie przeszkadzają? nie robią Ci się jakieś otarcia czy pęcherze?
Nie. Te wypustki są materiałowe i w żaden sposób mi nie przeszkadzają.
a jaka cena za parę?
Jedna para kosztuje 15,99 i jest to dobra cena za tą jakość.
Pokazał byś co kryje się pod tymi skarpetkami
To brzmi szokująco, ale – stopy!