Trochę musieliśmy czekać. Ubiegłoroczny Metaracer od samego początku był nie tym kalibrem buta karbonowego co Alphafly i Vaporfly. Tegoroczny Metaspeed Sky to już jednak zupełnie inna półka. But który z powodzeniem może stanąć w szranki z Alphafly Next% i Vaporfly Next %.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Metaspeed to zaawansowany but startowy z wysoką amortyzacją. Co do zasady przeznaczony na starty na długie dystanse i dla osób zaawansowanych, bo aby skorzystać z dynamiki jaką daje połączenie bardzo miękkiej pianki z płytką karbonową trzeba mieć odpowiednią technikę biegu. Jest to też but który wszystkie swoje zalety pokazuje przy tempach około 4’00/km i szybciej. Truchtanie w nim po 5’00/km to marnowanie potencjału tego buta.
Alternatywy
Nie na darmo w tytule napisałem, że jest to czwarty do brydża. Siada do tego samego stolika co Alphafly, Vaporfly i Adios Pro. Wszystkie łączy oparcie podeszwy na elementach karbonowych dających dynamikę i opakowanie ich dużą ilością bardzo miękkiej i responsywnej pianki. W każdym z nich czuć efekt WOW. Który z nich jest najlepszy? Pojęcia nie mam!
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
adidas Adizero Adios Pro | 225 g | 8,5 mm | 849 zł |
Asics Metaspeed Sky | 210 g | 5 mm | 1049 zł |
Nike Alphafly Next% | 210 g | 4 mm | 1299 zł |
Nike Vaporfly Next% | 174 g | 8 mm | 1149 zł |
Warto też wspomnieć, że ta czwórka to jest taki top of the top, czyli cztery najszybsze i najbardziej zaawansowane buty startowe jakie mamy aktualnie na rynku. Poza nimi są jeszcze karbonowe buty o bardziej treningowo-startowym czy wręcz treningowym przeznaczeniu:
- Asics MetaRacer, Hoka Carbon Rocket, adidas Adizero Pro, czyli uniwersalne startówki z umiarkowaną/dobrą amortyzacją (dedykowane na różne dystanse w zależności od poziomu wytrenowania)
- Hoka Carbon X, Nike Tempo Next%, New Balance Fuelcell TC, czyli buty treningowo startowe, najbardziej miękkie ale też najbardziej wytrzymałe z karbonowych butów
Co w bucie?
Wbrew pozorom nie jest to bardzo skomplikowana konstrukcja. To właściwie ten sam pomysł na buta co Vaporfly. Dużo miękkiej pianki i karbon na całej długości podeszwy.
No właśnie – po primo karbon – aktualnie najbardziej pożądane tworzywo w butach biegowych. Z tego materiału wykonana została pełnowymiarowa płytka. Nie widać jej z zewnątrz ale jest położona na granicy między dwoma warstwami pianek. Taka konstrukcja nie jest zaskoczeniem bo pełnowymiarową płytkę z włókna węglowego znajduje się też w butach konkurencji – adidasa, Nike, Hoki. Nie jest też tajemnica jej działanie. Działa ona zasadzie resora i sprężyny która oddaje energię włożoną w jego ugięcie. To właśnie dzięki niej but jest tak sztywny ale też przy szybkim bieganiu „oddaje”. Im więcej w niego włożymy i im lepszą mamy technikę biegu tym może pomóc bardziej. To właśnie dlatego truchtanie w nim to marnowanie jego potencjału.
Po secondo mamy ultra miękką piankę. W tym przypadku nazwaną FF Turbo. To taki odpowiednik Zoom X i Lightstrike Pro z butów konkurencji. Pianki jak przystało na tej klasy buty jest dość dużo. W przypadku butów męskich są to 33 mm pianki pod piętą i 28 mm pod śródstopiem. W przypadku butów damskich są to 31 mm pianki pod piętą i 26 mm pod śródstopiem. Jeśli porównamy to do jego alternatyw z Nike i adidas to Metaspeed jest zdecydowanie najniższy z nich.
Pianka jest tak miękka, że w pierwszej chwili but ten może się wydawać wręcz miększy od flagowych poduszkowców pokroju Nimbusa, ultraboosta czy Glyceriny. Miękkość ma tu jednak inne zadanie niż amortyzacja. Miękkość jest pochodną responsywności i swoistego „dopalenia” efektu płytki karbonowej. Gdyby tą samą płytkę karbonową opakować sztywną i nieresponsywną pianką efektu WOW by nie było. Duża ilość pianki to też dużo bezpieczeństwa szczególnie na długich dystansach.
Pod tym kątem Metaspeed jest dedykowany na starty od półmaratonu w górę. Na krótszych startach lepiej sprawdzi się Metaracer. Choć oczywiście jest to sprawa indywidualna. Zaawansowani poradzą sobie w Metaracerze na maratonie a mniej wytrenowanym Metaspeed pomoże na „piątkę”.
Bieżnik? Gładki i typowo asfaltowy. Na pierwszy rzut oka widać że wyścigowy. Gumy całkiem sporo szczególnie pod przednią częścią stopy. Zdecydowanie mniej pod tylną. Dodatkowo mało żłobień za cenę większej powierzchni styku z podłożem.
Maksymalnie lekki
Tak maksymalnie lekki ale nie rekordowo lekki. Choć wiele mu nie brakuje. Jedynym lżejszym butem od Metaspeeda jest wspomniany na samym początku Vaporfly. Zważyłem (z dokładnością do 10 gramów) wszystkie karbonowe (oraz Tempo Next%) startówki jakie miałem pod ręką i to co zobaczyłem pokrywa się z tym co mówią producenci. Od Metaspeeda lżejszy jest tylko Vaporfly.
MODEL | WAGA 9 US |
---|---|
adidas Adios PRO | 210 g |
Asics MetaRacer | 210 g |
Asics Metaspeed Sky | 190 g |
Nike Alphafly Next% | 220 g |
Nike Tempo Next% | 250 g |
Nike Vaporfly Next% | 180 g |
Nike ZoomFly 3 | 250 g |
Nikt o tym głośno nie mówi ale w przypadku konkurencyjnych modeli niska waga i postawienie wszystkiego na dynamikę wiązało się z niską żywotnością buta. Głównie chodziło o żywotność pianki, która po 300-400 kilometrach traciła swoje, czy większość swoich, właściwości. W przypadku Asics Metaspeed spodziewam się podobnej żywotności. Pianka jest zbyt podobna i to zbyt podobna konstrukcja aby w tym przypadku miało być diametralnie inaczej. Ja obchodziłbym się z nim podobnie jak z Adiosem Pro – załóż, wygraj i schowaj do gabloty.
A cholewka?
Teoretycznie jest to Enginered Mesh czyli zwykła syntetyczna siatka. W praktyce materiał z którego wykonano cholewkę jest trochę bardziej niezwykły. Przede wszystkim nie przypomina siatki znanej z asfaltowych treningowych butów czy to tych bardziej miękkich czy bardziej szybszych. To taka cienka prążkowana plecionka, która trochę przypomina mi Atomknit z Alphafly’a jednak jest od niego dużo grubsza i nieco mniej ażurowa.
Na jej wentylację nie będzie można narzekać. Nawet w bardzo ciepłe dni w bucie będzie bardzo chłodno i przyjemnie. Stopa na pewno się nie przegrzeje. Na dopasowanie cholewki także nie będzie można narzekać, bo but oferuje takie wyścigowe dopasowanie. Miejsca nie jest za dużo, ale tam gdzie ma trzymać to trzyma. Tam gdzie ma dawać trochę luzu daje go… trochę. But ma się trzymać maksymalnie dobrze stopy i tak też się dzieje.
Z tyłu podobnie jak w Metaracer dość minimalistycznie. Zapiętek jest miękki, bez dodatkowego i niepotrzebnego w tym przypadku usztywnienia. Dlaczego niepotrzebnego? Dlatego że choć miękki to zapiętek trzyma się dobrze i niczego mu nie brakuje. Nawet przy rozpędzaniu się do większych prędkości trzyma się dobrze. A bez tego wewnętrznego sztywnego plastiku jest po prostu lżejszy.
To tyle aby nie przedłużać na temat cholewki. Szczerze, ale jest tylko dodatkiem do tego co pod spodem. A pod spodem jak już pisałem efekt WOW jest. Nie pokuszę się ocenić o ile ten efekt może poprawić wyniki czy tempo biegu, ale czuć w nich to samo „coś” co wcześniej w Vaporfly, Alphafly czy Adiosach Pro. Jest moc i mając odpowiednią technikę i przygotowanie można tą moc z niego wyciągnąć. A czy Metaspeed jest lepszy niż konkurencja? Uważam, że… są tak samo dobre. a który z nich będzie dla kogo najlepszy zadecydują detale.
Ooo, no karbonowa płytka – sztos. To naprawdę dobrze wróży. No i na pierwszy rzut oka widać, że wentylacja mistrzowska.
Piękny sprzęt, ale przy moim bieganiu to byłoby marnowanie potencjału tego buta. Czekam na recenzję magic speed-ów.