TC w jego nazwie oznacza Training and Competition. Więc już samo to mówi, że nie mamy do czynienia z bezpośrednią alternatywą dla Vaporfly, ale z czymś bardziej uniwersalnym i bardziej bezpiecznym. Taki też jest FuelCell TC – jeden z bardziej komfortowych butów wykorzystujących dynamikę karbonowej płytki.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Jak już wspomniałem FuelCell TC ma w swojej nazwie Training and Competition czyli trening i zawody i tak też należy go rozpatrywać – jako but treningowo-startowy. Jest na tyle dobrze amortyzowaną startówką, że sprawdzi się podczas zawodów nawet na dłuższych dystansach (do maratonu włącznie). Jest też na tyle kompromisowym butem, że można go wykorzystywać zarówno do wolniejszych rozbiegań (choć tutaj wiele nie pokaże) jak i szybszych jednostek. Z racji karbonowej budowy FuelCelle stosują się do zasady – im szybciej tym lepiej działa. Choć pamiętajmy, że but to „tylko” narzędzie. Treningu nie zastąpi.
Plusy
- dobra amortyzacja,
- bardzo dobra dynamika,
- bezszwowo wykończona, przewiewna cholewka,
- dużo miękkości i komfortu jak na karbonowe buty.
Minusy
- wysoka waga jak na karbonowe startówki,
- wysoka cena.
Alternatywy – nie da się nie porównać do Vaporfly’a
Siłą rzeczy Nike Vaporfly był pierwszy, zrobił furorę i to do niego będą porównywane wszystkie kolejne buty karbonowe. Nie inaczej jest tym razem ale FuelCell TC nie wytrzymuje tego porównania.
Natomiast, z racji uniwersalnego treningowo-startowego przeznaczenia mają dużo wspólnego z Hoką Carbon X oraz Nike Zoom Fly – każdy z nich jest szybkim i właśnie dość uniwersalnym butem. W Carbon X mamy więcej stabilności i komfortu. W ZoomFly mamy dużo większą żywotność podeszwy niż we flagowym Vaporfly. Wszystkie zapewniają podobną ilość miękkości i dynamiki. W teorii oczywiście, bo to jak leżą na stopie to już rzecz bardzo indywidualna.
FuellCell TC może być też alternatywą dla karbonowych butów o nieco niższej podeszwie. Piszę tutaj o takich modelach jak adidas adizero PRO, Asics MetaRacer czy Hoka Carbon Rocket. Te modele zapewniają podobną dynamikę, ale FuelCell TC bije je miękkością na głowę. Choć jeśli, ktoś nie przepada za „zbyt dużą” miękkością w startówkach, to FuelCelle będą dobrą alternatywą.
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
adidas Adizero PRO | 241 g | 8 mm | 749 zł |
Asics MetaRacer | 190 g | 9 mm | 839 zł |
Hoka Carbon X | 240 g | 5 mm | 779 zł |
Hoka Carbon Rocket | 218 g | 1 mm | 669 zł |
New Balance FuelCell TC | 281 g | 10 mm | 729 zł |
Nike Vaporfly Next% | 174 g | 8 mm | 1149 zł |
Nike Vaporfly 4% | 184 g | 10 mm | 999 zł |
Nike ZoomFly 3 | 244 g | 10 mm | 679 zł |
Waga nie zbyt lekka
Rzeczą którą New Balance nieco odstaje od reszty karbononowych butów jest masa buta. Spójrzcie jeszcze raz na tabelkę powyżej i masę jednego buta w rozmairze 9 US. Do lekkości Vaporflya czy to 4% czy Next% żaden nawet się nie zbliża. Średnia masa jednego buta wykorzystującego karbon to 226 gramów. Przy czym dwa modele są zdecydowanie cięższa niż reszta – Nike Zoom Fly i właśnie New Balance FuelCell TC.
Ciekawiej i bardziej wiarygodnie robi się kiedy na wadze lądują buty w mojej rozmiarówce. Nie miałem jeszcze w rękach adizero PRO w swoim rozmiarze więc nie mam też możliwości sprawdzenia masy buta, ale… W rozmiarze 12 US wszystkie karbonowe buty ważą od 200 (lżejsze) do 300 (cięższe) gramów. FuellCell TC jest bardzo blisko tej górnej granicy. Masa buta na poziomie 295 gramów w rozmiarze 12 US to zdecydowanie nie jest lekka startówka. To już prawie tyle ile waży but treningowy.
MODEL | WAGA 12 US |
---|---|
New Balance FuelCell TC | 295 g |
Nike ZoomFly 3 | 294 g |
Hoka Carbon X | 282 g |
Hoka Carbon Rocket | 244 g |
Asics MetaRacer | 240 g |
Nike Vaporfly 4% | 225 g |
Nike Vaporfly Next% | 210 g |
Prosty jak budowa karbona
Sam but nie został zbudowany w zbyt skomplikowany sposób. Podeszwa czyli najważniejsza część buta zbudowana jest z dwóch elementów. Pierwszym i najważniejszym jest płytka z włókna węglowego umieszczona na całej długości buta i zatopiona w piankę. Pełni ona dwie funkcje. Po pierwsze usztywnia buta i zapewnia mu odpowiednie „szybkie” wyprofilowanie. Po drugie pełni rolę sprężyny która napędza buta i w fazie odbicia oddaje energię która została włożona w momencie lądowania.
Płytka z włókna węglowego działa też tak, że im szybciej biegniesz i im więcej energii w niego wkładasz tym karbonowa specyfika pomaga bardziej.
W przypadku FuelCella TC ta prędkość i dynamika otoczona jest bardzo solidną ilością komfortu i bezpieczeństwa. Czyli pianką FuelCell. To aktualnie najbardziej zaawansowana i sprężysta pianka stosowana w butach New Balance. Miękkość czuć już w ręku bo podeszwa zachowuje się jak miękkie ciasto. Jest też jej dużo. Pod piętą jest są to 32 mm pianki. Pod palcami 22 mm. To nieco mniej niż Vaporfly’e i nieco mniej niż w Carbon X, ale wystarczająco dużo aby po założeniu go na stopę było bardzo komfortowo.
Komfortu jest tyle, że spokojnie sprawdzi się nawet na długie starty. Włącznie z tym maratońskim. Przy czym jak przystało na karbonowe buty aby wyciągnąć coś z włókna węglowego musisz maraton pobiec w okolicach 3 godzin lub szybciej. Czyli tempem 4’15/km lub szybciej. Poza tym FuelCell TC, podobnie jak Carbon X, traci relatywnie mało ze swojej dynamiki przy wolniejszym bieganiu. Truchtanie w nim jest zdecydowanie przyjemniejsze niż w ZoomFly’ach i Vaporfly’ach, które podczas truchtu zachowują się bardzo niestabilnie.
Tylko po co kupować karbonowe startówki do truchtania?!
Gładki jak bieżnik w karbonach
Nie jest zaskoczeniem też wygląd bieżnika – do bólu asfaltowy i zdecydowanie startowy. Gładki, minimalnie ponacinany. Przypomina slicki z Formuły 1 lub kolce lekkoatletyczne (ale bez wkrętów). Gumę znajdziemy niemal tylko pod przednią częścią buta. Z tyłu jest jej dużo mniej i wstępuje tylko na krawędziach pięty. Umiejscowienie gumy głównie z przodu jest spowodowane przeznaczeniem buta – im szybszy but tym generalnie bardziej angażujemy śródstopie. A im bardziej angażujemy śródstopie tym właśnie w tym miejscu powinno być najwięcej gumy.
Przewiewny jak cholewka we FuelCellach
O cholewce z technicznego punktu widzenia napisać można najmniej. To klasyczny mesh. Bardzo cienki i zapewniający dużo wentylacji. Serio, to jedne z tych butów gdzie przez cholewkę można rozpoznać kolor skarpet. Jak to często w butach startowych bywa wszelkie usztywnienia cholewki zostały ograniczone do minimum. Nie ma grubych szwów, język również jest bardzo cienki (również z dziurami dla wentylacji) i nawet zapiętek jest dość cienki i umiarkowanie usztywniony.
Miejsca w środku jest dość dużo. Na pewno więcej niż w ZoomFly’ach, porównywalnie do Carbon Rocketa i MetaRacera ale mniej od Carbon X. Przy czym jak w klasycznym bucie poza przednią raczej przestronną częścią but dopasowuje się do stopy dosyć dobrze. Leży bardzo miękko i przyjemnie co jest zasługą zarówno miękkiej podeszwy pod spodem jak i miękkiej, nie przeszkadzającej stopie, cholewki.
Generalnie New Balance FuelCell TC zaskakuje miękkością i komfortem i to na razie jeden z najbardziej komfortowych karbonowych butów do biegania jaki miałem w ręku lub na nogach. Choć jest też zaskakująco ciężki ma też relatywnie dużo pianki i komfortu pod stopą. Cholewka również jest bardzo przyjemna i komfortowa a po nabraniu prędkości czuć w nich „karbonowy pazur”, który wraz z dużą amortyzacją da sobie radę nawet na maratonie.
Paweł a porównanie do AlphaFly?
Trudny orzech do zgryzienia takie porównanie, ale myślę, że podobnie jak porównanie z VaporFly’em: komfort podobny; stabilność pewnie trochę większa w TC (choć jak użyjesz jedne czy drugie na właściwych-szybkich prędkościach to tego nie zauważysz); waga na pewno wyższa w TC; żywotność (liczona w kilometrach) większa w TC, dynamika z przodu niemal na pewno większa w AlphaFly, bo już porównanie VaporFly-TC jest na korzyść VaporFly’a a w AlphaFly’u masz jeszcze tą sprężynę mocniejszą.