Hoka zdobywa w Polsce coraz większą popularność. Pojawia się coraz więcej modeli. Trzon zostaje natomiast cały czas ten sam. W butach górskich króluje Speedgoat. W butach asfaltowych Clifton, który doczekał się czwartej edycji.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Clifton to but treningowy na twarde nawierzchnie o bardzo dobrej amortyzacji. W ofercie marki Hoka znaleźć można też jeszcze lepiej amortyzowane i miękkie modele jak np: Bondi. Ale i tak Clifton może być śmiało alternatywą dla najlepiej amortyzowanych butów na rynku jak Asics Gel-Nimbus, Brooks Glycerin czy Saucony Triumph. Jest dobrą propozycją dla ciężkich biegaczy oraz tych którzy szukają maksymalnej amortyzacji i komfortu.
Aktualna czwarta edycja pojawiła się w sprzedaży kilka miesięcy temu.

Podeszwa czyli na wysokim podwoziu
W podeszwie Cliftonów znajdziemy wszystko z czego Hoka jest znana. Jako, że jest to jeden z najlepiej amortyzowanych modeli mamy tutaj wysoką przerośniętą podeszwę. Pod piętą ma wysokość 29 mm, pod przodostopiem 24 mm. Taka wysoka podeszwa w butach innych marek zdarza się bardzo rzadko. Clifton jest wyższy od każdego swojego konkurenta i to czuć mierząc buty. Szczególnie mając na jednej nodze Hokę a na drugiej alternatywę z innej marki.
Poza samą grubością pianka w podeszwie jest bardzo miękka co razem daje jednego z bardziej miękkich butów do biegania. Osoby szukające maksymalnej amortyzacji, wygody i komfortu nie powinny być zawiedzione.

Wysokość w przypadku Hoki może być też nieco zgubna bo stopa leży w podeszwie a nie na podeszwie. Hoka nazywa tą technologię Active Foot Frame. Z tego też względu choć pod piętą mamy 29 mm pianki to patrząc z zewnątrz jest jej jeszcze więcej. W przypadku Cliftona mamy nawet 52-53 milimetry wysokości. Te 12 mm to rama wokół podstawy stopy, która daje dodatkową stabilność.

Trzecią rzeczą, która bardzo rzuca się w oczy podczas pierwszych przymiarek do Cliftona jest łódkowate wyprofilowanie podeszwy. Również ma swoją techniczną nazwę czyli Meta-Rocker. Podobny patent z zaokrągloną podeszwą stosują też inni producenci jak Nike czy NB ale w Hoce z racji dużej ilości „mięcha” pod stopą ta kołyska jest najbardziej wyczuwalna. To właśnie do tej kołyski, a nie do wysokiej podeszwy trzeba się na początku przyzwyczaić.
Trochę gorzej z elastycznością samej podeszwy, bo takowa właściwie nie występuje, ale logiczne jest, że im więcej buta tym trudniej będzie go zgiąć. Cliftona zgiąć się nie da, a to co inne buty oddają poprzez swoją elastyczność to Clifton daje łódkowatym wyprofilowaniem.

Bieżnik w Cliftonach jest typowo asfaltowy. Nie jest zbyt głęboki. W newralgicznych miejscach pod piętą i pod śródstopiem wzmocniony jest bardziej odporną na ścieranie gumą węglową. W części środkowej takowej nie mamy i może istnieć ryzyko, że to miejsce bieżnika będzie zużywać się najszybciej.

Wysokie podwozie może być też lekkie
Wydawać by się mogło że buty w których jest tak gruba podeszwa będą dużo ważyć. Otóż nie. Clifton 4 w rozmiarze 12 US waży 336 gramów czyli mniej niż większość swojej bezpośredniej konkurencji. Jedynym butem o tej klasie amortyzacji jaki waży tyle samo to Nike Vomero 12, który także waży 336 gramów. Cała reszta w postaci Nimbusa, Glyceriny, Triumpha czy Ultraboosta jest cięższa.

Da się więc zrobić buta z grubą, dobrze amortyzowaną podeszwą i jednocześnie lekkiego? Da się!
Cholewka – to tylko dodatek do podwozia
Cholewka w Cliftonach w przeciwieństwie do całej reszty buta nie wyróżnia się niczym czego w innych butach nie można znaleźć. Przede wszystkim, co staje się standardem w butach biegowych, wykonana jest bezszwowo a wszelkie jej wzmocnienia mają postać naniesionych na cholewkę sztywniejszych elementów. Tak rozwiązane jest dodatkowe trzymanie cholewki w rejonie śródstopia. Tak rozwiązane jest wzmocnienie na czubku buta.

W środku jest podobnie gładko jak na zewnątrz. Także tutaj Clifton wykończony jest bezszwowo i komfortowo. Potencjalnych miejsc mogących sprawiać problemy czy otarcia nie zauważyłem.
Pod kątem ilości miejsca w bucie powiedziałbym, że Clifton oferuje standardową ilość miejsca. Nie wydaje się ani bardzo szerokim butem ani bardzo wąskim, przez co może odpowiadać dużej grupie biegaczy. Podobnie jest z rozmiarówką. Jeśli masz jak ja 12 US w Nike, Asics, adidas, Brooks czy Saucony to w Cliftonach również rozmiar 12 US będzie odpowiedni. W przypadku innych rozmiarów również.

Plusy
- bardzo duża amortyzacja,
- dobra stabilność,
- dobre przetoczenie,
- niska waga jak na but o takiej amortyzacji (336 gram w 12 US).
Minusy
- mała elastyczność podeszwy.
Witaj Paweł,
Po ponad 8-ciu miesiącach leczenia zapalenia rozcięgna podeszwowego wracam do „życia” biegowego. Zainteresowała mnie u Ciebie prezentacja butów HOKA.
Jestem do tego pronatorem, więcej biegam po nawierzchniach twardych.
Zastanawiam się właśnie nad Hoką One One Clifton 4 ale też widzę Hoka One One Arahi, które może jednak będą lepsze na problemy z rozcięgnem podeszwowym.
Będę wdzięczny za komentarze, również innych osób odwiedzających Twojego bloga.
Pozdrawiam,
Jacek
Pod kątem rozcięgna podeszwowego to nie sądzę aby rozwiązanie w postaci buta ze stabilizacją (czyt. Arachi) było najlepsze. But ze stabilizacją w środku jest podobnie płaski jak ten bez stabilizacji. Inaczej mówiąc pod kątem tego jak but jest wyprofilowany w środku i jak wspiera twoje rozcięgno to nie ma różnicy między butem ze stabilizacją a tym neutralnym (Arachi vs Clifton). To dotyczy się wszystkich producentów nie tylko Hoki.
Dużo lepiej na rozcięgno podeszwowe działają wkładki, które możesz zastosować do buta dowolnego typu. Wkładka podpiera ci samo rozcięgno i stabilizuje piętę, która jest przyczepem rozcięgna podeszwowego.
Tak więc o ile Archi jest bardzo fajną propozycją dla stopy pronującej, tak raczej nie będzie pomocny na rozcięgno podeszwowe.