Po dodaniu drugiej poduszki gazowej do Pegasusa 33 można odnieść wrażenie że Pegasus i Vomero to tak samo amortyzowane buty. Nic bardziej mylnego. To nadal dwa inne modele między którymi czuć różnicę. Pegasus ma w sobie lekkość i dopasowanie. Vomero to miękkość, miękkość i jeszcze raz miękkość.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Vomero to jeden z najbardziej miękkich butów do biegania. Przeznaczony jest przede wszystkim do codziennych treningów na twardej nawierzchni. Sprawdzi się u tych którzy ważą najwięcej lub tych którzy szukają bardzo miękkich butów. Vomero to właśnie jeden z tych poduszkowców, w których liczy się przede wszystkim wygoda.
Oczywiście czarno-biała wersja tego buta to nie jedyna jaka pojawiła się w sklepach.
Nike
W samej ofercie Nike to jeden z czterech głównych butów treningowych. Dwa z nich to buty neutralne, a dwa ze stabilizacją. Vomero razem z Pegasusem są butami neutralnymi. Teoretycznie obydwa mają podeszwę z dwoma poduszkami gazowymi, praktycznie znacznie różnią się między sobą miękkością. Po założeniu nie sposób ich pomylić ze sobą. Vomero 12 jest dużo bardziej miękki od Pegasusa 33.
TRENINGOWE | TRENINGOWE STABILIZUJĄCE | |
---|---|---|
największa amortyzacja | Zoom Vomero | Zoom Odyssey |
bardzo duża amortyzacja | Zoom Pegasus | Zoom Structure |
Alternatywy
Pierwszą alternatywą jaka się nasuwa dla Vomero to Nimbus – prawdopodobnie najbardziej miękki but jaki miałem na nogach. Nie jest to natomiast jedyna alternatywa bo pozostałe – Glycerin, 1080 czy Triumphy również prezentują bardzo podobny poziom amortyzacji. Każdy z nich jest „poduszkowcem” i wybierając między nimi wybierasz tak naprawdę między bardzo dobrym i bardzo dobrym.
MODEL | WAGA 12 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
Asics Gel-Nimbus 19 | 355 g | 10 mm | 759 zł |
Brooks Gliceryn 14 | – | 10 mm | 639 zł |
New Balance 1080 v6 | 352 g | 8 mm | 499 zł |
Nike Zoom Vomero 12 | 336 g | 10 mm | 579 zł |
Saucony Triumph ISO 2 | 340 g | 8 mm | 649 zł |
Co nowego w cholewce?
Cholewka nowych Vomero przede wszystkim wykonana została w pełni bezszwowo. To już standard w butach tej marki. Zastosowana siateczka wygląda bardzo klasycznie. Zewnętrzna warstwa została lekko laserowo ponacinana. Wewnątrz mamy drugą warstwę materiału składającego się na cholewkę. Wewnętrzna warstwa jest jednolita, gładka i w dużym stopniu odpowiada za wygodę.
Wewnętrzna cholewka jest też w większości zintegrowana z językiem. Takie rozwiązanie to też standard w butach Nike. Sprawia że wnętrze jest jeszcze bardziej gładkie i komfortowe. Integracja języka z cholewką sprawia też że język nie ucieka na boki.
Jedyne co może być w nowych Vomero irytujące to wykończenie zapiętka. U góry tam gdzie but się kończy a zapiętek obejmuje stopę jest bardzo dużo wypełniającej gąbki. Z jednej strony dobrze, bo tworzy wokół pięty taką wygodną poduchę. Z drugiej strony mam obawy, bo zapiętek ten pomimo dobrze dobranego rozmiaru buta może przeszkadzać a stopa poruszać się w nim w płaszczyźnie góra-dół. Czuć to podczas chodzenia, czuć to podczas biegania. Można mieć wątpliwość jak będzie zachowywał się w dłuższej perspektywie.
Nie mam niestety możliwości porównać go z Vomero 11 ale mam wrażenie, że Vomero stało się coraz węższym butem. Pierwsze edycje jakie znam czyli Vomero 6, 7 czy 8 były stosunkowo szerokie. Vomero 10 też. Najnowsza dwunasta edycja natomiast nie sprawia wrażenia szerokiej. Cholewka jest dobrze dopasowana. Ani szeroka, ani wąska. Dla dużego biegacza kiedy poza dużą amortyzacją ważna jest też szerokość aby dużą stopę pomieścić może być wąsko.
Co nowego w podeszwie?
W podeszwie konstrukcyjnie zmieniło się niewiele. Mamy nieco inaczej ukształtowane pianki ale główna istota amortyzacji tych butów pozostała bez zmian. Nadal znajdują się w nim dwie poduszki gazowe – jedna pod piętą druga pod śródstopiem. Obydwie dają bardzo dobrą amortyzację razem z piankami sprawiają że czuć jak podeszwa pracuje uginając się pod stopą. Czuć tą pracę i pod piętą i pod śródstopiem.
Vomero w ten sposób zapewnia maksymalną w Nike amortyzację i może być porównywalny z najbardziej miękkimi butami na rynku pokroju Nimbusa. Sprawdzi się nawet u biegaczy ważących do 100 kg.
Pegasus, który także ma dwie poduszki gazowe może wydawać się również dobrą alternatywą. Jest jedno ale… Poprzez zastosowanie innych pianek to Vomero jest dużo bardziej miękkim butem. Chcesz mieć bardzo komfortowego i miękkiego buta – wybierz Vomero. Chcesz buta bardziej uniwersalnego i dynamicznego – wybierz Pegasusa.
Przy tak dużej amortyzacji można zapomnieć o jednej rzeczy która w Vomero się zmieniła – drop. W co najmniej ostatnich trzech edycjach drop wynosił 12 mm. W najnowszym Vomero 12 jest to 10 mm co oznacza, że stopa jest ułożona w bucie bardziej naturalnie. Niemniej jednak przy tak dużej amortyzacji nie będzie to odczuwalne.
Na sam koniec zostaje bieżnik, który również wygląda zdecydowanie inaczej. Ponacinany jest bardzo podobnie jak swój poprzednik ale poszczególne elementy zostały zaokrąglone. Nie zmienia to natomiast jego przeznaczenia i miejsca gdzie będzie spisywał się najlepiej. Ulica to jego naturalne środowisko ale na ubitych ziemnych drogach również będzie OK.
Waga
Nike Zoom Vomero 12 w rozmiarze 12 US waży 336 gramów. To o 32 gramy mniej niż poprzednik i mało jak na but o tak dobrej amortyzacji. Jest też lżejszy od swojej równie dobrze amortyzowanej konkurencji. Cięższy jest Nimbus 19 (355 gramów), Triumph ISO 2 (340 gramów) i NB 1080 v6 (352 gramy).
Plusy
- bardzo dobra amortyzacja,
- wygodna, bezszwowa, zintegrowana z językiem cholewka,
- niska waga (336 gram) przy tak dobrej amortyzacji
- najtańszy (579 zł) spośród butów o tak dobrej amortyzacji.
Minusy
- zapiętek wykończony dużą ilością gąbki ma tendencję do słabego trzymania stopy,
Vomero to były moje pierwsze prawdziwe buty biegowe. Były niesamowicie wygodne i biegałam w nich prawie 2 lata aż przesiadłam sie na Pegasusy które bardziej pasują do mojej wagi ciała. Też są fajne ale do Vomero mam sentyment 🙂
Zaczynałem od vomero 9 z wynikiem 1846km, teraz kończę vomero 10 z 1868km a vomero 12 właśnie zamówiłem, mam nadzieję że mnie nie zawiodą.
Daj znać za jakiś czas jak wypada „dwunastka” w porównaniu z poprzednimi edycjami.
Generalnie biega się w nich dobrze, 39 pzu maraton warszawski zaliczyły bezproblemowo, choć zdaje mi się że 10 była bardziej dynamiczna i dopasowana do stopy, lecz miała gorszą gumę na podeszwie. Wspomniany przez Ciebie zapiętek zaczął się przecierać po 400km, także buty będę reklamować. W poprzednich użytkowanych przeze mnie edycjach zapiętki pozostały niezmienne do końca, przy prawie 5x większym przebiegu. Jak widać nie zawsze nowsze musi być lepsze.
A już chciałem zamawiać „w ciemno”, ale ten zapiętek mnie martwi. Przebiegałem ponad 1200 w Vomero 10 (kocham) głownie po lesie, w międzyczasie kupiłem nowe Wildhorse 4 bez mierzenia i… czekają na urlop w górach i może na zimę – gdybym je zmierzył, to bym nie kupił, masz takie dziwne wrażenie „lecenia” do tyłu w nich, no i dodatkowo… właśnie ten zapiętek nabity. Sprawia, że jestem pewny, że sprawdzą się nawet w wysokich górach, ale bieganie w nich normalnych tras to jak bieganie w butach górskich właśnie. Trzeba mierzyć 😉 Może zmierzę też te Nimbusy? Hm.
Czy do długich spokojnych wybiegań 20-30 km w treningu do maratonu warto kupować Vomero czy lepiej Pegasus, a może inny inny model patrząc tylko na trwałość i ścieralność gumy podeszwy, moja waga 70 kg. Dziękuję za odpowiedź.
Pytanie mam czy VOMERO, między damskimi a męskimi jest jakaś różnica w budowie buta.
Czy damskie są „słabiej” zbudowane niż męskie?
Tylko szerokością. Męskie są nieco szersze (szerokość D), damskie węższe (szerokość B).
Vomero 11 – potwierdzam dość szybkie wycieranie się zapiętka. Czy ktoś wie czy w 13 zostało to jakoś poprawione?