Wildhorse to jeden z dwóch głównych (potem dołączył jeszcze Pegasus Trail) butów terenowych od Nike. W szóstej edycji to właściwie zupełnie inny but niż ten w edycji piątej. I zmiany widać nie tylko patrząc na numerek w nazwie… Z nazwy zniknął też ZOOM. Nieprzypadkowo…
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Wildhorse z języka angielskiego znaczy dziki koń i można przyjąć, że to taki uniwersalny koń terenowy od Nike. Jak na terenówkę całkiem dobrze amortyzowany, więc jest to but raczej do komfortowego biegania w terenie niż robienia w nim nie wiadomo czego. Najlepiej sprawdzi się w lekkim trailu lub w terenie skalistym. To też jeden z takich uniwersalnych butów w teren. Jeśli Twój teren to lasy mniej lub bardziej ugłaskane, może czasem trochę górek to Wildhorse powinien poradzić sobie wszędzie.
Plusy
- dobra amortyzacja jak na but terenowy,
- dużo miejsca w przedniej części buta,
- „buła” pod piętą dająca stabilność,
- uniwersalne zastosowanie.
Minusy
- bardzo dużo zmian sprawia, że jest to zupełnie inny but niż poprzednik.
Nike – co dla kogo?
W Nike mamy trzy buty terenowe. Dwa główne to Wildhorse oraz Terra Kiger. Ten pierwszy to synonim uniwersalności i komfortu. Ten drugi to szybkość, zwinność i czucie podłoża.
Poza nimi jest jeszcze Pegasus Trail, czyli trailowa odmiana Pegasusa. To taki łącznik pomiędzy asfaltem a trailem. Najlepiej amortyzowany ale też najmniej terenowy z całej trójki.
Alternatywy
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
Brooks Cascadia 13 | 291 g | 10 mm | 499 zł |
Nike Pegasus Trail | 260 g | 10 mm | 549 zł |
Nike Wildhorse 6 | 328 g | 8 mm | 499 zł |
Salomon Sense Ride | 270 g | 8 mm | 569 zł |
Saucony Peregrine ISO | 295 g | 4 mm | 549 zł |
Już nie zoom czyli co tam w amortyzacji
Zazwyczaj materiały promocyjne i techniczne skupiają się na tym co nowego w bucie się pojawiło a nie co zniknęło. W Wildhorse zniknął natomiast jeden z flagowych systemów. Jaki? Czujne oko zauważy różnicę pomiędzy:
„Nike Zoom Wildhorse 5”
versus
„Nike Wildhorse 6”
Brakuje Zooma czyli mamy do czynienia z pierwszą edycją dzikiego konia który nie ma poduszki gazowej Zoom pod piętą. Zamiast tego mamy piankę React i dużą bułę pod piętą.
Pianka React znana jest z asfaltowej linii React, używana jest też w butach startowych typu ZoomFly. W terenówkach pojawiła się po raz pierwszy. Wykonana jest z niej zdecydowana większość podeszwy nowych Wildhorse’ów 6. Większość czyli wszystko oprócz „buły” pod piętą. W porównaniu do poprzednika wzrosła też ilość pianki. Z 28 mm pod piętą i 20 mm pod przednią częścią stopy w Wildhorse 5, do 30 mm pod piętą i 22 mm pod przednią częścią stopy w Wildhorse 6. Drop pozostał na niezmienionym 8 milimetrowym poziomie.
W praktyce podeszwa oferuje podobnie wysoką amortyzację jak poprzednik, choć z racji zupełnie innej konstrukcji, osoby znające poprzednie edycje nie poczują się w nim „jak w domu”. Ten dom został zbudowany na zupełnie innym fundamencie. To co je łączy to że ten fundament jest równie miękki więc but nadal sprawdzi się u osób szukających komfortu w terenie. Może być też niezłą propozycją na biegi ultra – amortyzacji mają wystarczająco. To też jedna z propozycji dla biegaczy terenowych o większej masie ciała. Więcej pianki i amortyzacji to już tylko w Hokach.
Choć wysokość podeszwy w porównaniu z poprzednikiem zmieniła się raptem o 2mm to z zewnątrz widać jakby but urósł dwukrotnie. Jest to zasługa wspomnianej „buły” pod piętą. Nie. Nie jest to ta sama pianka co pod spodem. „Buła” wykonana jest z pianki nieco twardszej, mniej podatnej na nacisk a co za tym idzie zapewniającej więcej stabilności. Dodając do tego, że pianka ta tworzy ramę wokół pięty, to „buła” zapewnia stopie trzymanie i stabilność na nierównym terenie. I to jest właśnie zadanie tego elementu.
Nadal RockPlate i dość głęboki bieżnik
Niezależenie od zmiany w samej piance i systemie amortyzacji pozostałe elementy podeszwy Wildhorsów pozostały bez większych zmian. Nadal w przedniej części podeszwy schowaną mamy płytkę, chroniącą przed ostrymi krawędziami. Działa na zasadzie rozpraszania nacisku, więc kiedy nadepniesz na ostrą krawędź to zamiast punktowego nacisku będzie on rozproszony na większą powierzchnię co jest bardziej komfortowe.
Bieżnik w Wildhorse uległ zmianie względem poprzedników. Przede wszystkim ze względu na jego ułożenie nie zaś na jego głębokość. Pod tym drugim kątem jest to bieżnik raczej z tych bardziej głębokich jak na tralówki. Oczywiście do hardcorów pokroju Mudclawa 300 mu brakuje, ale jeśli spojrzymy na inne uniwersalne terenówki, czyli Cascadię, Sense Ride… to spośród nich Wildhorse oferuje najgłębszy bieżnik. W sypkim czy bardziej błotnym terenie z tych butów powinien zapewniać najwięcej przyczepności.
Szeroko z przodu, kołnierz z tyłu i…
Guma balonowa wszędzie. W ubiegłym roku również jedna z głównych kolekcji trailówek od Nike była w kolorach różu, błękitu, złamanej bieli. Przy pierwszej okazji skojarzyło się to nam z gumą balonową i kiedy tegoroczne edycje trailowych Pegasusów, Wildhorsów i Kigerów wjechały na półki to moją pierwszą myślą było „guma balonowa wróciła”.
Jest to jednak powrót w zupełnie nowej formie i jeśli ktoś szuka w Wildhorse 6 analogii do Wildhorse 5 to może zbyt wiele nie znaleźć. Podobny jest w zasadzie tylko przód buta. Wykonany jest z podobnej siatki i z podobną ilością gumowych wzmocnień. Podobna jest też szerokość w przedniej części i raczej większa niż mniejsza ilość miejsca na palce. Dla tych co lubią większą ilość miejsca z przodu cały czas Wildhorse będzie jak znalazł. Cały czas jest też zasadnicza różnica w ilości miejsca z przodu pomiędzy dwoma trailówkami Nike – szeroki z przodu Wildhorse i węższy Terra Kiger.
Ciekawie za to jest w tylnej części buta. Zapiętek zakończony jest cienkim ale też elastycznym kołnierzem. To trochę jak wbudowany stuptut, który chroni przed wpadaniem do środka buta piasku, ziemi, sosnowych igiełek czy innych leśnych „rupieci”. Muszę przyznać że przez dużą elastyczność elementu ten na pierwszy rzut oka dopasowuje się zaskakująco dobrze. Myślę, że będzie działał również dobrze. W środku również znajdziemy nieczęsto spotykane rozwiązanie – dodatkowe dwie poduszeczki po bokach które mają za zadanie trzymać piętę i nie pozwalać jej wyskakiwać z buta. Po założeniu buta zarówno kołnierz jak poduszeczki od razu układają się do stopy i ją trzymają. Choć patrząc na buta można mieć wątpliwości co do wszelkich rozwiązań w nim zastosowanych to na stopie leżą dobrze.
Nie poczujesz się jak w starym siodle
Reasumując Wildhorse 6 to nie to samo co Wildhorse 5. Zmian w najnowszej edycji jest sporo i jeśli znasz i lubisz dotychczasowe Wildhorse’y to w najnowszych „dzikich koniach” nie poczujesz się jak w starym siodle. Będzie tak samo, ale inaczej. Tak samo, bo nie zmieniło się przeznaczenie i ogólna charakterystyka buta. Inaczej, bo w stosunku do poprzednika zmieniło się wykonanie zarówno podeszwy jak i sporej części cholewki.
Ciekaw jestem wrażeń osób, które zrobią w tym bucie zacny kilometraż, także w górach.
Ciekawy but ale do lasu pewnie lepszy Pegasus trail? Od miesiąca katuję w Kabackim Wildhorse 4 ale czuję się jak w trepach (na górskie biegi czy TriCityTrial były ok) ♂️
Jakbym mieszkał niedaleko Kabackiego i w nim biegał to tak – wziąłbym Pegasusa Traila.
Zastanawiam się nad zakupem tego buta… Czy tego typu buty sprawdzą się w biegach górskich , takich jak Sztafeta Górska w Kudowie , czy Biegu 7 Dolin w Krynicy ?
Myślę, że tak. Znam kilka osób które właściwie każdy swój górski bieg (z ultra włącznie) biegają w Wildhorse.
Hej Paweł, czy ten but jest „true to size” wg. Ciebie? Normalnie z Nike mam 44.5 (w tym Millera react). W przypadku tego buta mam wrażenie że mój rozmiar jest za mały( lewy jest ok a prawy jest dość blisko) natomiast większe 45 są za duże,(pięta się podnosi przy bieganiu). Myślisz że dopasują się troszkę przy bieganiu?
Nie mam Wildhorsa więc, nie powiem jak w praktyce, ale na stopie nie czuję abym potrzebował w nim rozmiar większy czy mniejszy niż mam w innych Nike…