Większość może nie pamięta tych czasów ale zanim otworzyliśmy Sklep Biegacza na Powiślu, będący nazwany wówczas Biegową Stolicą Polski, to biegowe serce biło właśnie na Żoliborzu. Dziś ta lokalizacja znika z mapy. Sklep Biegacza Warszawa Żoliborz został zamknięty.
Dziś może się to wydawać dziwne. Mały 80 metrowy sklepik w miejscu, które ciężko określać nawet szerokim centrum miasta. Z perspektywy prawie 400 metrowego Powiśla mogący być jego daleką filią. Ale tak… kiedyś to tam tętniło biegowe życie. Ja właśnie tam zaczynałem swoją pracę w Sklepie Biegacza.

Sklep otworzył się około sierpnia-września 2011 roku, więc na biegowej mapie Polski widniał przez blisko 10 lat. Od stycznia 2014 do listopada 2016 roku ze mną na pokładzie.
Pamiętam tamte czasy. Te tłumy klientów. Ten sobotni ruch, kiedy po godzinie 10 zaczynałem obsługiwać pierwszego klienta. Zanim go skończyłem zaczynałem obsługiwać już kolejnego i kolejnego… Obiad? Łyk wody? Podjadało i popijało się przy okazji przynoszenia klientom butów z magazynu. Mały sklep, nieduża załoga a dużo klientów. Tak to wyglądało. Choć nie zawsze. Bywały też dni kiedy klientów było jak na lekarstwo.

Ja stawiałem tam pierwsze kroki. Sentyment zostanie na zawsze. Chciałbym napisać jakie buty dobrałem jako pierwsze ale nie wiem. Zanim poznałem produkty i proces doboru butów nie zajmowałem się wcale doborem butów. Potem, powoli, powoli robiłem to coraz częściej i w coraz większym zakresie. W pewnym momencie nie potrzebowałem już żadnej pomocy. Nie wiem więc który model został przeze mnie dobrany jako pierwszy. Wiem za to jaki pierwszy sprzedałem – Asics Gel-Kinsei. Pamiętacie taki model?
To właśnie na sali tego sklepu zrobiłem swoje pierwsze zdjęcia produktowe. Szumne określenie zdjęcia buta postawionego na czymkolwiek i cyknięcie mu zdjęcia aparatem typu „małpka”. Teraz szkoda byłoby mi migawki na takie ujęcie. Kiedyś te ujęcia były moimi najlepszymi.

Śmiałem się też często, że na Żoliborzu doktoryzowałem się z systemu zarządzania przestrzenią. Mały sklep to i mały magazyn. A gdzieś te setki butów musieliśmy trzymać. Aby to wszystko pomieścić na magazynowych półkach układaliśmy najprzeróżniejsze „tetrisy” i kiedy już nie było miejsca przyjeżdżała kolejna dostawa.
– Rozłóżcie ją na półki…
– Jasne, tylko gdzie…
I potem zawsze gdzieś się miejsce znalazło.
W 2014 roku przenieśliśmy biegową stolicę Polski na Powiśle. Początki na Powiślu były skromne lecz zarówno lokalizacja, jak i powierzchnia sklepu pozwalała szybko rozwijać skrzydła. To była kwestią czasu, że zamiast na Żoliborz zacząłem zapraszać Was na Powiśle. Długo jednak słyszałem od klientów że:
– Pan nie pracował kiedyś na Żoliborzu?
– Tak pracowałem!
Jeśli zastanawiacie się co się teraz stanie z ekipą z Żoliborza? Już mówię:
– Spotkacie ją na Powiślu!
Teraz wszystko skoncentruje się na Powiślu. Cała załoga którą znacie ze sklepów z Żoliborza czy nawet z Ursynowa będzie na was czekać właśnie tutaj. Będzie to nasz jedyny sklep w Warszawie, ale za to największy i cały czas z największym wyborem biegowego asortymentu w Polsce.

Zapraszamy!
Na zdjęciu jesteś z Puma Ignite. Mój pierwszy but biegowy kupiony w… Sklepie Biegacza. W Gliwicach. Żaden inny kupiony potem w necie nie leżał mi tak dobrze.
Tak i ten model ma już 6 lat! Ja swoje Ignite cały czas mam choć z Pumy najmilej wspominam Faasy 600 🙂
Szkoda każdego znikającego Sklepu Biegacza bo możliwości, jakie dawały żaden net nie zrekompensuje.
Będę zawsze sympatycznie wspominał żoliborską filię. To tam kupiłem pierwsze buty biegowe (Asics Gel Pulse 6), prawdopodobnie zresztą u Pana. To tam eksperymentowałem z żelami Agisko, to tam kupiłem maseczkę Respro Cinqro na samym początku epidemicznej zawieruchy.
Miło mi słyszeć. Trochę tych butów na Żoliborzu dobrałem 🙂
Ech, a tak blisko miałem 🙁
Z Żoliborza na Powiśle wcale nie tak daleko. Metrem to chwila 😉
Pierwsze kroki w bieganiu skierowane były do sklepu na Hanki Czaki. Sposób w jaki zostałem przyjęty przez personel zapamiętam do końca życia. Bardzo mili ludzie i życzliwi ludzie. Zaproszenie do treningów, testy butów i wiele czasu przegadanego na temat biegania. Szkoda że sklep został zamknięty. Mimo jego małej powierzchni było w nim przytulnie i kameralnie. Poza tym dobra lokalizacja z punktu widzenia klientów zachodniej części Warszawy i okolic.