Asics Gel-Pulse 11 – puls się zmienia

Pulse nie jest ani najlepiej amortyzowanym, ani najbardziej zaawansowanym butem od Asicsa, ani tym który będzie kłaniał się Wam na billboardach, ale… Za przystępną cenę oferuje całkiem niezłą amortyzację i solidne trzymanie stopy a to wystarczy.

Warto też zauważyć, że Pulse 11 przeszedł znaczną zmianę w porównaniu do swojego poprzednika oznaczonego cyfrą 10. Zmieniła się podeszwa, zmieniła cholewka. W samej konstrukcji zmieniło się sporo przez co leży inaczej niż poprzednicy. Mając Pulse 6 można było w ciemno wskakiwać w siódemki i ósemki. Mając ósemki w dziewiątki i dziesiątki. Mając dziesiątki… trzeba nowego Pulse’a 11 przymierzyć – nazwa ta sama, przeznaczenie takie samo, a tyle w konstrukcji się zmieniło, że to już nie ten sam puls.

Przeznaczenie, czyli dla kogo?

Gel-Pulse 11 to but treningowy z dobrą amortyzacją. Sprawdzi się u osób które:

• szukają uniwersalnego buta do biegania,
• biegają przede wszystkim w warunkach miejskich, aczkolwiek lekki teren Pulsom nie jest straszny,
• ważą do około 80 kilogramów,
• lubią kiedy but zapewnia dużo stabilności w rejonie kostki,
• mają stopę neutralną,
• nie chcą wydać dużo na buty do biegania.

Plusy

• dobra amortyzacja,
• prosta, solidna konstrukcja,
• dobry stosunek cena/jakość,
• bardzo dobra stabilność i trzymanie stopy,
• wykończony bezszwowo.

Minusy

• mała elastyczność i sztywny zapiętek nie każdemu musi odpowiadać,
• niska dynamika.

Asics – co dla kogo?

W palecie butów Asicsa Pulse jest jednym z sześciu podstawowych modeli. Szóstkę tą nazywa się czasami „sensacyjną szóstką”. Trzy z nich to buty neutralne. Trzy to buty ze stabilizacją. Są wśród nich buty bardzo, bardzo miękkie czyli Nimbus i Kayano. Są „tylko” bardzo miękkie Cumulusy i GT-2000. Są wreszcie te które zapewniają dobrą i tylko dobrą amortyzację.

Bo sam w sobie Pulse zapewnia dobrą amortyzację. Dopiero kiedy na jednej stopie jest Pulse a na drugiej Nimbus – czuć różnicę.

Alternatywy

Alternatyw dla Pulsa jest bardzo dużo. Właściwie każda marka ma w tym segmencie coś do zaoferowania.

Puls cholewki

Cholewka w Pulse wykonana jest z przewiewnej siatki. Brak też w niej dodatkowych zewnętrznych sztywnych elementów na czubku buta czy w rejonie sznurowadeł. Wszystkie te wzmocnienia zostały albo schowane do środka (czubek buta) albo zamaskowane charakterystycznymi asicsowymi paskami (boki cholewki). Cholewka jest też w większości wykończona bezszwowo co przekłada się na dobre dopasowanie, komfort i… wygląd. Im mniej szytych i dodatkowych elementów cholewki tym but wygląda lżej.

Kształt buta jest minimalnie węższy niż w poprzedniku przez co na stopie jest bardziej dopasowany niż Pulse 10. To raczej but dla osób o standardowej lub wąskiej stopie. Osoby o szerszych stopach raczej się w niego nie „wcisną”, ale mogę się mylić.

Niezależnie od wizualnej lekkości i węższej cholewki but zapewnia całkiem solidną dawkę trzymania stopy. Jest ono realizowane przede wszystkim z tyłu. Tam pod kolorowymi elementami cholewki mamy ukryte solidne usztywnienie pięty. Jest bardzo sztywne i bardzo mocno ogranicza uciekanie pięty na którąkolwiek ze stron. Osoby nieprzyzwyczajone do tak mocnego trzymania i lubiące w bucie trochę naturalności i „kapciowatości” nie będą się w nim dobrze czuły.

Ci którym na takim mocnym trzymaniu zależy – owszem. To co pod kątem stabilności w pięcie oferuje Pulse nie odbiega od tego co znajdziemy w lepiej amortyzowanych i droższych modelach Asicsa.

Puls podeszwy

W podeszwie także mamy sporo technicznych zmian. Zamiast trzech warstw z Pulse 10 (Speva, GEL, EVA) mamy tylko dwie. Górną i podstawową warstwą jest pianka AmpliFoam (modyfikacja EVA). Z niej wykonana jest zdecydowana większość podeszwy środkowej. To głównie ona zapewnia w Pulse’ach 11 miękkość i amortyzację.

Drugą warstwą, a w zasadzie to drugim elementem podeszwy, jest GEL. To najbardziej miękkie i najlepiej amortyzujące tworzywo stosowane w butach Asicsa. Znajduje się pod pietą, poniżej pianki AmpliFoam. Jest go więcej niż w poprzedniku, a takie jego umiejscowienie ma za zadanie amortyzować uderzenia pięty o podłoże.

W Pulse’ach zmienił się też drop. W poprzedniku było to standardowe 10 mm. W nowych Pulse 11 drop, czyli różnica wysokości między piętą a palcami wynosi 8 mm. Zmiana niewielka, ale stopa leży w bucie nieco bardziej płasko. W praktyce raczej tego nie odczujemy. Wysokość podeszwy, amortyzacja i solidne trzymanie zagłuszy fakt nieco niższego dropu.

Plus dla pulsa

Asics Gel-Pulse nigdy nie był piórkiem. Ale… choć lat mu przybywa to jedenasta edycja została dosyć mocno odchudzona względem poprzednich. Według materiałów producenta Pulse 11 waży 308 gramów czyli o 16 gramów mniej niż Pulse 10.

Według mojej wagi Asics Gel-Pulse 11 w rozmiarze 12 US waży 348 gramów. A to mało jak na tą linię butów. Przypomnijmy. Pulse 7 ważył 405 gramów (57 więcej), Pulse 8 ważył 367 gramów (19 więcej) a Pulse 9 ważył 385 (37 więcej). Nie wziąłem pod lupę tylko poprzednika czyli Pulse 10, ale to bardzo podobna konstrukcja do swoich poprzedników. Ważyła mniej więcej tyle samo. Pulse jest zdecydowanie najlżejszym Pulsem od pięciu lat. A prawdopodobnie najlżejszym w ogóle.

Te 348 gramów to mniej więcej tyle ile waży „standardowy” but treningowy do biegania po asfalcie. Ani dużo ani mało. Tak w sam raz.