Ghost – moje ostatnie (od dwóch-trzech lat) „konie treningowe”. Chyba najbardziej uniwersalny model treningowego buta do biegania na rynku. Taki w którym można pobiec wszystko i mieć całkiem spory komfort. Wystarczająco komfortowy aby biegać w nim spokojne rozbiegania. Ale jak trzeba się rozpędzić to nie ma tej gigantycznej „zamulającej” amortyzacji i daje radę. Dla mnie to cały czas symbol biegowej wszechstronności.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Trening, trening i jeszcze raz trening. Ghost to bardzo uniwersalny but do biegania treningowego po asfalcie. Najlepiej czuje się podczas wybiegań po drogach asfaltowych ale także i szutrowych, przy czym kiedy większość moich wybiegań prowadziło po dość grubym szutrze to wybrałbym chyba coś innego – duże kamyki czuć dość mocno przez podeszwę. Wreszcie Ghost jest butem neutralnym i nie ma w jego konstrukcji elementów „stabilizujących nadpronację” ale i tak zapewnia dużo stabilności. Sprawdzi się u biegacza:
- ważącego do 90 kg,
- ze stopą neutralną,
- biegającego głównie po twardych nawierzchniach,
- biegającego zarówno po mieście jak i leśnych duktach,
- szukającego stabilnego buta,
- szukającego wszechstronnego buta,
- szukającego buta z większą ilością miejsca na palce.
Plusy
- bardzo dobra amortyzacja,
- uniwersalny, bardzo wszechstronny bieżnik,
- dobra stabilność i trzymanie stopy,
- lżejszy od poprzednika.
Minusy
- jak na buty tej klasy dość słabo izolują od wszelakich kamieni na trasie,
- nie każdemu może odpowiadać wysoki drop – 12 mm.
Brooks – co dla kogo?
Ghost to przedstawiciel najbardziej uniwersalnej grupy butów do biegania i nawet w palecie oferty marki Brooks jest idealnie po środku. Szukasz większej miękkości – jest Glycerin. Mniej miękkości? Aduro i Launch. Więcej stabilności? Jest Adrenalina, która jest pod kątem konstrukcyjnym niemal jednojajowym bliźniakiem Ghosta. Różni się od niego obecnością szyny stabilizującej a co za tym idzie większą stabilnością.
TRENINGOWE | TRENINGOWE Z LEKKĄ STABILIZACJĄ | TRENINGOWE STABILIZUJĄCE | |
---|---|---|---|
największa amortyzacja | Gliceryn | Transcend | |
bardzo duża amortyzacja | Ghost Levitate | Bedlam | Adrenaline GTS |
duża amortyzacja | Aduro | Ravenna | Vapor |
umiarkowana amortyzacja | Launch |
Alternatywy więcej niż cztery
Alternatyw dla Ghosta jest całkiem sporo. Właściwie to Ghost jest butem z tak uniwersalnej półki, że każda szanująca się marka ma coś co może być jego alternatywą. Aczkolwiek jeśli miałbym odnieść Ghosta do wszystkich innych butów to byłby to but najbardziej wszechstronny (pod kątem nawierzchni jak i tempa treningu). Natomiast jeśli komuś z was zależy wyłącznie na miękkości (i tym aby but zachowywał się jak poduszka) to nieco wyżej będą stały akcje Pegasusa, SolarGlide czy Cliftona…
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
adidas Solarglide 19 | 309 g | 10 mm | 599 zł |
Asics Gel-Cumulus 21 | 323 g | 10 mm | 579 zł |
Brooks Ghost 13 | 288 g | 12 mm | 549 zł |
Hoka Clifton 6 | 255 g | 5 mm | 599 zł |
Mizuno Wave Rider 23 | 290 g | 12 mm | 599 zł |
NB 880 v10 | 303 g | 10 mm | 499 zł |
Nike Zoom Pegasus 37 | 284 g | 10 mm | 499 zł |
Saucony Ride ISO 2 | 278 g | 8 mm | 579 zł |
Zmiany, zmiany, zmiany…
Pisząc o poprzednich edycjach pisałem że „biorę go w ciemno” i było tak, że zakładając kolejny model miałem wrażenie, że to jest dokładnie to samo tylko nie tak zużyte (no dobra, wcale nie zużyte). Zakładając najnowszego Ghosta z numerem 13 nie mam tego wrażenia. Coś się zmieniło, choć nie jestem w stanie zdefiniować dokładnie co. Do poprzedników nie musiałem się docierać. Tym najnowszym myślę, że musiałbym dać kilka treningów aby „siadły” tak jak powinny.
Lżejsze od poprzednika
Jedna rzecz którą bardzo łatwo zweryfikować i która się zmieniła na plus to waga. Dla przypomnienia poprzednie edycje Ghostów jakie przeszły mi przez ręce w rozmiarze 12 US ważyły: 328 gramów Ghost 8, 342 gramów Ghost 9, 336 gramów Ghost 11 i 326 gramów Ghost 12. Natomiast najnowsze Ghosty 13 w rozmiarze 12 US ważą 316 gramów. Mniej niż poprzednicy, ale nie na tyle by tą różnicę odczuć na stopie.
Tak samo amortyzowane
Amortyzacja w Ghostach pozostała na tym samym poziomie. Nadal zapewnia bardzo dobrą amortyzację, ale nieprzesadną. To go nieco odróżnia od butów, które mają bardzo responsywne/uginające się podeszwy. W Ghostach to ugięcie się jest niewielkie dzięki czemu Ghost jest kompromisem między dobrą amortyzacją a stabilnością. Też chyba dzięki temu, że podeszwa nie jest tak bardzo rozleniwiająco miękka jest butem tak wszechstronnym. Dobrze biega się w nim rozbiegania ale kiedy trzeba bujnąć się z przebieżkami i rozpędzić do tempa „3 coś” to też bardzo przyjemnie „idzie”.
Warto też pamiętać, ze jest to but właśnie dla tych nieco lżejszych biegaczy. Maksymalnie ważących do 90 kilogramów. Dla tych jeszcze cięższych jest Glycerina.
Podobnie zbudowane
Pod kątem samej konstrukcji podeszwy zmieniło się niewiele choć nie jest to identyczna konstrukcja jak w poprzednikach. Amortyzacja opiera się na dwóch piankach DNA LOFT oraz BioMoGo. Teoretycznie tą bardziej amortyzowaną i najbardziej miękką w Brooksie jest DNA LOFT ale w praktyce ciężko wyczuć różnicę w miękkości. Tym bardziej że pianki są tak połączone że ciężko wyłapać która jest gdzie. Mogę tylko podpowiedzieć że DNA LOFT jest na całej długości buta a BioMoGo po stronie przyśrodkowej!!!!
Podeszwa też urosła o cały… milimetr. Poprzednik miał podeszwę o wysokości 31 milimetrów z tyłu i 19 milimetrów z przodu. Następca Ghost 13 ma podeszwę o wysokości 32 mm z tyłu i 20 mm z przodu. Różnica jest minimalna.
Musiałbym ją też sprawdzić w praktyce, ale moje wszystkie dotychczasowe Ghosty nie radziły sobie zbyt dobrze na mocno kamienistych drogach. Powód był jeden. Pianka z której wykonanana jest podeszwa, owszem jest miękka, ale też dosyć słabo izoluje stopę od ostrych krawędzi. W alternatywach dla Ghostów czyli w Mizuno Wave Rider, Hoka Clifton czy Diadora Mythos Fly kamienie sprawiają mi mniejszy dyskomfort. To właściwie jedyne moje malutkie zastrzeżenie do butów Ghost. To że najnowsze mają o milimetr pianki więcej raczej nie zmieni czucia podłoża. Choć mogę się mylić.
A właśnie… Co do bieżnika…
Z tak samo uniwersalnym bieżnikiem
Rzeczą która na szczęście się nie zmienia jest dosyć głęboki, jak na but przeznaczony na asfalt, bieżnik. Od lat ma on postać dosyć głęboko ponacinanej (nacięcia dają dodatkowo więcej elastyczności) kostki. Szczególnie pod przednią częścią stopy, ale z tyłu bieżnik także jest dość solidny. Spotykam się czasami wręcz z pytaniem, czy aby na pewno jest to but asfaltowy? Tak. Jest to but na asfalt, który z jednej strony ma bieżnik wykonany z typowo „asfaltowej”-twardej gumy. Z drugiej strony ta guma jest właśnie mocno ponacinana co daje dużo przyczepności na szutrach, leśnych duktach i innym umiarkowanie lekkim trailu.
Nieco inaczej dopasowane
Cholewka to bardzo podobny mesh jak ten zastosowany w poprzedniku. Dwuwarstwowy jak to bywa w standardzie, czyli na wierzchu mamy ponacinaną przewiewną siatkę. Pod spodem jest to miękka otulająca stopę warstwa gładkiego materiału. Cholewka jest wykończona bezszwowo, pozbawiona jest dodatkowych naniesionych na nią elementów, wygląda dobrze i dobrze leży na stopie.
Przy pierwszym kontakcie czuć w nim też bardzo charakterystyczną dla Brooksów i Ghostów miękkość. Wynika to z miękkiego wnętrza i użycia sporej ilości gąbek w wykończeniu zapiętka. Szczególnie właśnie w rejonie zapiętka Ghosty przypominają miękką sofę z wielkimi miękkimi oparciami. Podobnie komfortowo leży w nim stopa i cały czas jeśli szukasz takiego „pluszowego” wygodnego „kapciocha” to Ghost taką miękkość zapewnia.
Być może też moje stare Ghosty są już bardzo „ułożone” i rozbite na szerokość, ale mam wrażenie, że nowy Ghost jest minimalnie węższy niż poprzednik. Nie, nie jest zbyt wąski bo to czułbym od samego początku, ale węższy jest. Wynika to pewnie z minimalnych zmian w cholewce i jest w bardzo dużej części to wrażenie mocno indywidualne ale pod tym kątem trochę się zmienił. Być może to właśnie przez nieco inny kształt buta nie „wsiądę w niego w ciemno” jak w poprzednika a potrzebowałbym kilku treningów aby ułożył mi się do stopy.
Niemniej jednak Ghost i tak nadal pozostaje tym samym uniwersalnym i wszechstronnym Ghostem co w poprzednich latach.
Bardzo dobre buty.
Biegam w Ghostach od wersji 11. Ostatnia odsłona jak dla mnie jest najbardziej „plastikowa” na cholewce. Przebiegłem już 600km i cały czas mam takie odczucie (nie dopasowały się). Mam nadzieję, że z trwałością będzie lepiej niż w wersji 12. Amortyzacja na podobnym poziomie, co w poprzednikach. Najlepiej wspominam wersję 11.Następnych Ghostów już nie kupię bez mierzenia