Połącz wysoką amortyzację z głębokim bieżnikiem. Co ci z tego wyjdzie? Mafate! Szczególnie w wersji EVO – lżejszej, bardziej zaawansowanej i teoretycznie szybszej od swojego klasycznego odpowiednika. To but niemal w każdy trudny teren i na niemal każdy górski dystans.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Hoka Evo Mafate to but do biegania w trudnym i skrajnie trudnym terenie. Dedykowany jest w pierwszej kolejności w teren skalisty, ale z tak agresywnym bieżnikiem da sobie doskonale radę też w błocie i śniegu. Jest to też jeden z najlepiej amortyzowanych butów terenowych na rynku i jeśli biegasz długie, bardzo długie i ultra długie dystanse w górach to jest to jeden z najlepszych i najbardziej zaawansowanych butów jaki możesz wybrać.
Plusy
- bardzo duża amortyzacja,
- dobra stabilność,
- dobre przetoczenie,
- bieżnik Vibram Megarip zapewniający bardzo dużo przyczepności),
- lekka a jednocześnie przewiewna cholewka Matryx.
Minusy
- bardzo wysoka cena – 799 zł
Hoka – co dla kogo?
Teoretycznie Mafate to but na najwyższym poziomie amortyzacji. Porównywalny z asfaltowym modelem Bondi. W terenie na tym poziomie amortyzacji nie ma praktycznie nic innego.
W przypadku Evo Mafate trzeba zwrócić uwagę na to że nie jest to but tożsamy z Mafate Speedem. Widać to chociażby po ilości mięsa pod stopą. W Mafate Speed 2 są to 35 milimetry pianki pod piętą i 31 milimetrów pod przednią częścią stopy. W przypadku Mafate Evo jest są to odpowiednio a 32 i 29 milimetry. Jest więc nieco niżej i jest to też but o nieco mniejszej amortyzacji. Choć i tak bardzo wysokiej.
TRENINGOWE | TRENINGOWE STABILIZUJĄCE | TERENOWE | |
---|---|---|---|
największa amortyzacja | Bondi, Elevon | Gaviota | Mafate |
bardzo duża amortyzacja | Clifton, Clifton Edge | Arahi | Challenger, Speedgoat |
duża amortyzacja | Rincon, Cavu | Torrent |
Amortyzacja bardzo wysoka
Amortyzacja to jest pierwsza rzecz na jaką zwraca się uwagę w Mafatach. Pisałem już o wysokości podeszwy, która wynosi 32 mm z tyłu i 29 mm z przodu. Pod kątem technicznym podeszwa ta wykonana jest ze zmodyfikowanej pianki EVA. Tak samo miękkiej , ale przede wszystkim lżejszej od tej klasycznej. Ma to też wpływ na wagę buta, która według producenta wynosi 292 gramów. Natomiast w moim rozmiarze 12 US Evo Mafate waży 323 gramów. To cały czas niedużo patrząc na zacny gabaryt buta.
Klasyczna dla Hoki „kołyska” (Meta Rocker), czyli dosyć mocne wyprofilowanie przodu i tyłu buta ułatwiające przetoczenie stopy też występuje. Z jednej strony taki profil będzie pomagał w przetoczeniu stopy, z drugiej w innych Hokach to wyprofilowanie wyczywalne jest bardziej. W Mafatach dużo bardziej czuć głęboki bieżnik i jego lekkie „ugięcie” niż „kołyskowy” profil. To akurat bardzo pożądane uczucie. W bardzo trudnym terenie ważniejszy będzie głęboki bieżnik niż profil.
Jak głęboki bieżnik?!
Właśnie… Bieżnik. W Mafate Evo mamy bieżnik Vibram Megagrip. Nazwa ta nie odnosi się do tego, że jest mega agresywny ale, że wykonany jest ze specyficznej mieszanki gumy, która zapewnia mega przyczepność. Właśnie z powodu zwiększonej przyczepności, w pierwszej kolejności jest to but na teren skalisty.
W drugiej kolejności kołki w Evo Mafate mają 4 mm głębokości. Tak mówi teoria a praktyka jest taka że kołki wydają się znacznie większe niż te 4 mm wysokości. Wszystko to zasługa dodatkowych zagłębień w samej piance. Zagłębienia te występują w przedniej części podeszwy i dokładają kolejne 4 mm. Sprawiają też, że bieżnik wygląda na jeszcze bardziej agresywny niż jest.
Zwraca też uwagę przyczepność. Lepią się jak… mucha do lepu. Lub jak Vibram do podłogi. Nie miałem okazji w nim biegać ale nawet podczas takiego mierzenia „na sucho” czuć tą lepkość i pewność, że but nie pojedzie. Można przypuszczać, że na skale będzie dokładnie tak samo.
Stabilność „made in Hoka”
Stabilność jest nie gorsza niż w innych butach Hoki. Zapiętek, choć tym razem bez zewnętrznego widocznego „klipsa” solidnie trzyma piętę. Nie pozwala jej uciekać na boki. Podeszwa została też charakterystycznie podniesiona po bokach (Foot Frame) co sprawia, że stopa jako całość też ma mniejsze możliwości uciekania na boki. Generalnie jest stabilnie a dla osób znających Hokę jest bardzo znajomo, bo podobne rozwiązania są stosowane też w innych Hokach.
Co to ten Martyx?
Znajomy jest też materiał Matryx bo ten widzieliśmy już chociażby w Speedgoacie EVO. Matryx na rynku występuje w wielu odmianach. Ten w Hokach jest jedną z jego najcieńszych i najlżejszych wersji (nie widziałem cieńszego Matryxu). Dodatkowo jak na swoją grubość jest bardzo wytrzymały. Teoretycznie ma być na tyle „ażurowy” aby do środka nie wpadały ziarenka piasku a jednocześnie na tyle przewiewny by zapewniać maksimum wentylacji. Nowy materiał wygląda na taki który pod tym kątem da radę. Jak będzie w dłuższej perspektywie? Tradycyjnie czas pokaże.
Jest to but na wąskim kopycie i na stopie leży raczej pewnie. Nie zostawia zbyt wiele luzu w środku ale też nie oczekiwałem aby to robił.
Nie ma też potrzeby wybierania butów w nieco większym lub nieco mniejszym rozmiarze. Standardowa rozmiarówka wypada bardzo dobrze i wybrałbym w nim dokładnie ten sam rozmiar co w każdych innych Hokach.
Czy coś jeszcze?!
To chyba wszystko. Mafate to but w którym wiele parametrów jest na bardzo wysokim poziomie. Mamy niemal maksimum amortyzacji. Mamy maksimum przyczepności z bardzo głębokim bieżnikiem. Wreszcie mamy lekką ale też wytrzymałą cholewkę. Mamy w ręku pro buta, który już podczas pierwszego spotkania każdym swoim elementem mówi, że sprawdzi się nawet w najdzikszym terenie.
Aż człowiekowi cieknie ślinka aby w takim buciku pośmigać…ale ta cena wrrrr.
Ps. Panie Pawle a czy się doczekam takiej recenzji Cascadii?
Zrobię co w mojej przedświątecznej mocy 🙂
Na wstępie – tak, używam, mam 8 par Hoka. Ale.. Odnoszę wrażenie, że od pewnego czasu Hoka nie bardzo wie, co ze sobą zrobić. Wprowadzają wynalazki typu Tenine, czy Clifton Edge, wyolbrzymiają zapiętek w Clifton 7, czy Arahi, eksperymentują (z różnym skutkiem) z kolorami, zmieniają kreski-dekoracje i inne drobiazgi. Z poważniejszych ruchów odnotowałem poszerzenie speedgoata (wreszcie wersja wide), czy pewne modyfikacje materiałowe itp. Niestety wersja WP/Goretex z dokładanymi warstwami od wewnątrz nie jest tym samym rozmiarem, co zwykła (poszli na łatwiznę, zamiast utrzymać stały rozmiar wnętrza). W Speedgot 4 odkleja się notorycznie osłona palców – pasek przeźroczystej gumy, producent nie chce uwzględniać reklamacji (musieliby wymienić większość produkcji) – nie dopracowali detali i chowają głowę w piasek. W butach terenowych brakuje mi natomiast paru udogodnień, które coraz częściej znajdujemy u konkurencji: Choćby mocowanie stuptutów – rzep na pięcie, czy oczko z przodu, nie mówiąc o bocznych zaczepach (choćby tak, jak w ALTRA). System szybkiego sznurowania (nawet jako wariant, zamiast dziesiątej „kolorowanki” tego samego modelu) – czy to zaciskowy, czy BOA. Nie używam akurat obuwia ASICS, więc nie będę stronniczy, ale z wielką satysfakcją zauważyłem ostatnio pojawienie się modelu Trabuco Max – i proszę – gruba podeszwa, rzep i oczko do mocowania stuptutów, szybkie wiązanie, kieszonka na schowanie „sznurowadeł”. I stosunkowo lekki. Szykuje się hit, jeśli cena okaże się rozsądna. Można? Można.