Najdziwniejsze buty do biegania

12 października 2015 3 min czytania
Adidas Springblade

Jak wygląda taki klasyczny but do biegania każdy wie. Wystarcy iść do sklepu biegowego czy wpisać w googlach hasło „buty do biegania” i voila. Można w butach przebierać jak w ulęgałkach. Natomiast buty biegowe to również czasami bardzo oryginalne czy mało spotykane konstrukcje. Oto kilka z nich:

REKLAMA

adidas Springblade

Adidas Springblade

Dziwadło numer jeden. But którego podeszwa nie opiera się na wszechobecnych w butach do biegania piankach ,ale na systemie… hmmm… żeberek w podeszwie. Wygląda bardzo oryginalnie. Podobno owe łuski bardzo dobrze amortyzują, ale jakoś nie widziałem aby ktoś w nich biegał. Domyślam się też, że można w nich biegać tylko po asfalcie, bo nie wyobrażam sobie by w takich butach zbiec choćby na szutrową drogę…

Mizuno Wave Prophecy

Mizuno Wave Prophecy

Alternatywa dla Springblade. Również „prawie” bez pianki w podeszwie, a oparty na dwóch falach, które tworzą coś na zasadzie resorów, dających bardzo dobrą amortyzację. Mnie osobiście te buty trochę kuszą i gdybym miał okazję to chętnie bym w nich pobiegał. Mają też jedną przewagę nad Springblade’ami – trochę mniej kamieni wejdzie w dziury po bokach niż w żeberka od spodu.

Puma Mobium

Puma Mobium

Mobium to but, który jako jedyny z tego zestawienia miałem na nodze. Wizualnie nie różni się wiele od innych butów do biegania. Mocno oryginalna jest za to jego idea i konstrukcja. Otóż but ma pracować jak kocia łapa. Co to znaczy? A chociażby, że ma podobnie jak kocia łapa ma się rozszerzać pod śródstopiem. Jest też podobnie wyprofilowany. Jak kocia łapa wygląda też ich bieżnik…

Idea w tym modelu to jedno, a praktyka drugie. But jest tak oryginalny, że nie spotkałem nikogo, kto po założeniu tego buta czułby się w nim dobrze. Jednak ludzie wolą buty dla ludzi, nie dla kotów.

Vibram FiveFinfers

Vibram Five Fingers

Słyszeliście o bieganiu minimalistycznym? Five Fingersy, to coś więcej niż minimalizm. To taki minimalizm, że but to tak naprawdę cienkie opakowanie na stopę, taka rękawiczka. Zarówno na wierzchu jak i od spodu. Amortyzacji zero, stabilizacji zero, czegokolwiek zero. Do tego każdy palec zapakowany oddzielnie.

Vibram Five Fingers to pierwsze z butów z tego zestawienia w których widziałem jak ktoś biega. W podobnym obuwiu sporo chodziłem w lato. To buty które zwracają na siebie uwagę tych co w nich biegają, tych co w nich nie biegają i tych co nie biegają wcale. Nie sposób nie zauważyć kogoś kto chodzi (lub biega) w butach wyglądających jak skarpetki.

Monk Sandals

Monk Sandals Monte Silentii

Na sam koniec największy hardcore – sandały Monk Sandals. Tak, te sandały zaprojektowane zostały do biegania. Świadczy o tym specjalna podeszwa i paski ułożone tak aby jak najlepiej trzymały stopę w biegu… Szczerze, pewnie miałbym problemy by nauczyć się w nich chodzić. Biegać nawet bym nie próbował.

Znam tylko jedną osobę, która potrafi biegać w takich butach.

Tym optymistycznym akcentem zakończę te kilka słów o dziwnych i oryginalnych konstrukcjach butów do biegania. To zapewne tylko wierzchołek góry „dziwnych” butów, ale to pierwsze, które przychodzą mi do głowy. Jak Tobie przychodzą inne? Świetnie, daj znać w komentarzach! Chętnie poczytamy.

REKLAMA
Paweł Matysiak
Autor wpisu Paweł Matysiak

Bieganiem oraz doborem odpowiednich butów do biegania zajmuję się od kilkunastu lat. Prywatnie jestem biegaczem-amatorem a w swojej biegowej przygodzie startowałem zarówno na 1000 metrów na bieżni jak i w górskich biegach ultra. Zawodowo udzielam porad dotyczących wyboru odpowiednich butów do biegania. Sam mam ich w domu więcej niż jestem w stanie policzyć.

Subscribe
Powiadom o
guest
10 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka
9 lat temu

Obronię trochę Mobiuma – lubiłam w nich biegać. I znam (jeszcze z czasów Sklepu) jednego ich fanatyka. Być może jesteśmy wyjątkami ale naprawdę nie miałam im nic do zarzucenia (może poza tym, że nie odczułam jakiegoś nadzwyczajnego działania „systemów”). I chyba nawet nie klasyfikowałabym ich w kategorii dziwadeł.

Mariusz
Mariusz
9 lat temu

Witam, Puma mobium to moim zdaniem bardzo dobry i bardzo niedoceniany but, ja w nim złamałem 2:50 w maratonie, więc jak najbardziej jest to but do biegania, raczej ze śródstopia. Ma naprawde niezłą amortyzację, jest lekki, dynamiczny i giętki. Co do ruchów imitujących kocią łapę- nie brałbym tego na poważnie, zwykłe hasło marketingowe. But dobrze leży, może służyć jako startówka, na szybkich treningach również nie zawiedzie, a i na maratonie daje rade, polecam.

Marta
Marta
9 lat temu

Na Enea Challenge w lipcu (1/2 IM) koleś leciał w Monkach, ale nie wiem czy ukończył 😛

Wojtek
Wojtek
9 lat temu

Jeśli w miarę sprawnie nauczyłeś się chodzić w Merrell Vapor Glove to przesiadka na Monki będzie w miarę bezbolesna, a 8mm podeszwa będzie wydawać się zbyt gruba. Zarówno jako obuwie miejskie, jak i biegowe (choć tu na razie jeszcze bardzo zachowawczo) spisują się bardzo dobrze.

MSZ
MSZ
9 lat temu

Monk Sandals widziałem u dwóch osób biegnących w XXXIV Międzynarodowych Biegach im. Bronisława Malinowskiego w Grudziądzu. Dla mnie byli niedoścignieni, poruszali się w tych sandałach, tak szybko jak Mnisi z Shaolin.

Sceptyczny
Sceptyczny
9 lat temu

Wy tak serio? W tych klapkach da się biegać?!

Adam
Adam
7 lat temu

Mam Monk Sandals w wersji do chodzenia, super lekkie i wygodne, ale przez pierwsze dni trzeba się przyzwyczaić i dobrze je zapiąć. Chyba największą zaletą jest ich waga, para Monków rozm. 45 waży tylko 250 g tyle co jeden sandał Teva. Do tego są bardzo pakowne, płaskie.

Adam 400
Adam 400
7 lat temu

Springblady peka w nich podeszwa!
Nie kupujcie tych butow.
To buty z przeznaczenie do biegania a popekaly w trakcie normalnego urzytkowania. A co dopiero moeic o bieganiu. Bubel! Z dwuch czesci sklada sie podeszwa laczona na srodstopiu. Jak to moze wogole funkchonowac. Zajrzyjcie dokladnie pod lopatki a zobaczycie ze mowie prawde.