New Balance 880 v13 – proste rozwiązania się sprawdzają

Model 880 to na swój sposób fenomen. Od lat ,,ten drugi” za modelem 1080. Od lat niepozornie wyglądający na półce, nieprzykuwający oka i but ,,taki o!”. Materiały o nim zazwyczaj także tutaj na blogu są krótkie, bo nie ma w nim tyle żeby się rozpisywać. Jednakże but ten ma w sobie coś co sprawia, że od lat jest chętnie wybierany przez biegaczy.

Przeznaczenie

New Balance 880 to bardzo dobrze amortyzowany but do biegania po twardych nawierzchniach – ulicach, chodnikach, parkowych alejkach i ścieżkach. Pod kątem amortyzacji jest to but dla biegaczy do około 90 kilogramów i dla lżejszych szukających dużego komfortu. Jest to but, który najlepiej spisze się do codziennego biegania w warunkach miejskich i okołomiejskich.

Plusy

• dobra amortyzacja,
• dobra stabilność,
• przewiewna cholewka,
• bardzo wytrzymały bieżnik,
• bardzo dobre dopasowanie do stopy.

Minusy

• nie dla posiadaczy szerokich stóp

New Balance – co dla kogo?

Część przeznaczenia tego modelu można odczytać z jego nazwy. Numer 880 oznacza dwie rzeczy. Liczba 80 oznacza, że mamy do czynienie z butem treningowym. 800 natomiast to niejako oznaczenie klasy i ilości amortyzacji. Analogicznie model 1080 jest butem treningowym o wyższym, najwyższym poziomie amortyzacji.

Podobnie rzecz ma się z modelem 860, który jest butem tej samej klasy i tego samego poziomu amortyzacji, ale o większej stabilizacji. Jest przeznaczony w pierwszej kolejności dla osób ze stopami nadmiernie pronującymi. Liczba 60 oznacza but treningowy ze stabilizacją.

New Balance nie jest niestety konsekwentny w tej numeracji, i o ile akurat te modele trzymają się tego dosyć logicznego schematu, to w ofercie marki jest dużo więcej modeli bez numerkowego oznaczenia. Moim zdaniem szkoda. Byłoby łatwiej.

Alternatywy

New Balance 880 jako uniwersalny but treningowy posiada wiele alternatyw. Od najbardziej znanych i popularnych Brooksów Ghostów i Nike Pegasusów, po mniej znane modele. Ciężko jednak mi wskazać element, w którym 880 wyróżnia się w tym gronie. Niemniej jednak warto go rozpatrywać szukając stabilnego buta biegowego na co dzień.

Amortyzacja, czyli co w nim piszczy?

Tak jak pisałem we wstępie, nie ma w nim dużo. W zdecydowanej większości są to też rozwiązania znane z poprzedniej edycji tego buta. Edycja trzynasta to w zasadzie lifting wersji dwunastej. Jeśli mielibyśmy się doszukiwać większych zmian to byłaby to cholewka o większej przewiewności. Podstawa, czyli podeszwa buta, pozostała bez zmian.

Oparta jest na dwóch rodzajach pianek. W zdecydowanej większości jest to pianka Fresh Foam X – czyli najbardziej miękka i wytrzymała pianka stosowana w butach treningowych tej marki. Od lat flagowym butem na tej piance pozostaje model 1080. Pianka ta znajduje się w części tylnej gdzie stanowi całość objętości podeszwy. W części przedniej stanowi górną warstwę podeszwy. Dolna to domieszkowane azotem, jeszcze bardziej miękka pianka Fuelcell. Pianki i podeszwy jest dużo. Pod piętą to 37 milimetrów, a pod przednią częścią stopy 27 milimetrów pianki.

W teorii jest to amortyzacja, którą ciężko się zachwycać. W pierwszym odczuciu może się wręcz wydawać, że mamy do czynienia z butem mało amortyzowanym. Trzeba dać mu troszkę czasu. W biegu zyskuje, wrażenie braku amortyzacji znika, ale nadal nie jest to poziom amortyzacji i miękkości, którym można się zachwycać. Jest to też miękkość typowo ,,treningowa”, a cały but najlepiej spisuje się w spokojnym codziennym bieganiu. Najlepiej z wykorzystaniem pięty bo tam tej amortyzacji mamy najwięcej.

Pod kątem wagi biegacza, do którego jest skierowany, jest to but dla biegaczy o masie ciała do około 90 kilogramów. Choć w odczuciu może wydawać się mało miękki to jednak wysokość podeszwy i właściwości pianek robią robotę. Warto spróbować.

Stabilność całkiem niezła

Stabilność buta jest niezła choć rozwiązana w bardzo klasyczny sposób, czyli za pomocą zapiętka usztywnionego wewnętrznym wzmocnieniem w kształcie klina. Zapewnia trzymanie pięty nie gorsze niż większość butów tej klasy. W zapewnieniu stabilności pomaga też nieco szersza podeszwa pod częścią piętową. I tyle. To działa.

Bardzo solidny bieżnik

Bieżnik w New Balance 880 v13 jest umiarkowanie agresywny, przeznaczony w pierwszej kolejności na twarde nawierzchnie. Doskonale spisze się na asfaltowych ulicach, chodnikach i utwardzonych ziemnych drogach. Lekki teren? Jeśli nie będą to wąskie i kręte ścieżki pokryte masą korzeni i błota to tak. Da sobie radę. To but, który jest dosyć uniwersalny.

Jest też, jak pokazuje praktyka poprzednich modeli, bardzo wytrzymały. Guma N-durance pokrywa dużą część podeszwy co na pewno jeszcze bardziej zwiększa jego ogólną wytrzymałość. Chroni też piankę przed uszkodzeniem. W części przedniej guma jest też podzielona na segmenty z poprzecznymi przerwami. Dzięki temu podeszwa i but zachowuje pewną elastyczność.

Cholewka wąska, ale przewiewna

Zacznę od tego o co pytacie najczęściej, czyli od szerokości. Szerokość jest nie za duża. W zdecydowanej większości swojej długości but jest butem bardzo dobrze dopasowanym, wręcz wąskim. Śródstopie trzymane jest tu bardzo solidnie, ale nie niekomfortowo. Pięta trzymana jest podobnie – wąsko, stabilnie, ale zarazem komfortowo. Dla wąskich stóp i tych standardowych będzie to zapewniało przyjemne dopasowanie. Natomiast posiadacze szerokich stóp mogą mieć z tym dopasowaniem problem.

Z przodu jest szerzej, bardziej przestronnie, co trochę kontrastuje z dobrze dopasowaną resztą buta. Nie jest to gigantyczna przestrzeń na palce, ale wystarczająca. Wybierając rozmiar ten co zawsze, czyli w moim przypadku rozmiar 12 US, miejsca jest optymalnie. Nie za wąsko na szerokość, nie za mało na długość. Nawet na dłuższe dystanse powinno go wystarczyć.

Cholewka wykonana jest z technicznej siatki, która nie odbiega wykonaniem od podobnych tego typu siatek w butach biegowych, aczkolwiek w porównaniu z poprzednikiem wydaje się bardziej przewiewna. Nie jest to but, który będzie się wyróżniał ponadprzeciętną przewiewnością, ale powinno być lepiej niż w poprzedniku – czyli bardziej przewiewnie.

Waga bardzo średnia

Według materiałów producenta but męski waży 300 gramów, a damski 238 gramów. W moim rozmiarze 12 US, czyli w przypadku New Balance w rozmiarze 46,5, but waży 333 gramy. To dosyć standardowa wartość jak na buty do biegania plasująca go w połowie stawki butów biegowych jeśli chodzi o ich wagę.

Jeśli spojrzymy tylko na buty do spokojnego, codziennego biegania po twardych nawierzchniach to masa 333 gramów plasuje go w 42% najlżejszych butów do biegania na blogu. To nadal wartość dość bliska średniej wartości. Można rzec, że New Balance 880 v13 waży tyle ile powinien. Nie za dużo, nie za mało.

Podsumowanie

Często pisząc o New Balance 880 v13 używałem określeń, że wykorzystane zostały tutaj rozwiązania nie odbiegające od tego co można spotkać w innych modelach butów. To doskonałe podsumowanie tego buta. Główną zaletą jest tu połącznie pianek Fresh Foam z Fuelcell i amortyzacja. Pozostałe elementy buta są do bólu klasyczne, nieudziwnione i nieskomplikowane. Nie odkrywają Ameryki na nowo, ale jak sięgam pamięcią, ten model tak ma. Jest tu bardzo przewidywalnie, ale rok w rok po model ten sięgają biegacze doceniając go za komfort. Jak widać proste rozwiązania się sprawdzają.