Nike Wildhorse 7 to jeden z czterech butów w ofercie trailowej Nike. Ten przeznaczony na długie, ale niekoniecznie na ultra dystanse. Ten najwszechstronniejszy i sprawdzający się na najbardziej różnorodnej nawierzchni. Także ten, który powinien być wybierany prawdopodobnie najczęściej pomiędzy lajtowym Pegasusem Trailem, surowym Terra Kigerem i ultraską Zegamą.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Nike Wildhorse 7 to dobrze amortyzowany but do biegania w trudnym terenie. Przeznaczony na dość zróżnicowany teren – dobrze sprawdzi się na luźnej ziemnej nawierzchni, a nawet w lekkim błocie (choć na bardzo błotniste szlaki raczej bym go nie zabrał) oraz na nieco twardszym trailu.

Nike – co jest co?
Pisałem, że to jeden z trzech butów trailowych w ofercie Nike. Można powiedzieć, że to ,,ten po środku”. Po jednej jego stronie mamy Pegasusa Trail, czyli buta do biegania w bardzo lekkim trailu oraz w terenie mieszanym (50/50 asfalt i lekki teren), a także Zegamę, czyli but do biegów ultra. Po jego drugiej stronie jest Terra Kiger, czyli lekki i relatywnie mało amortyzowany but do szybkich (ale krótkich trailów). Wildhorse jest pomiędzy nimi.
Co do zasady, jest to but na dłuższe trailowe dystanse, ale raczej nie na górskie biegi ultra. Na tak długich dystansach może nie zapewniać wystarczającej amortyzacji i izolacji. Na codzienne trailowe bieganie w różnorakim terenie da sobie doskonale radę.
PRZEZNACZENIE | MODEL |
---|---|
las, drogi szutrowe | Pegasus Trail |
biegi ultra w górach | Zegama |
długie dystanse w górach | Wildhorse |
krótkie dystanse w górach | Terra Kiger |
Alternatywy
Butów do codziennego trailowego biegania w różnorakim terenie jest na rynku dużo: od znanych i dosyć klasycznych modeli jak Brooks Cascadia, Salomon Ultra Glide, Saucony Peregrine, do nieco mniej znanych Brooks Divide czy Mizuno Wave Daichi.
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
Brooks Cascadia 16 | 298 g | 8 mm | 629 zł |
Mizuno Wave Daichi 7 | 308 g | 8 mm | 609 zł |
Nike Wildhorse 7 | 328 g | 8 mm | 549 zł |
Salomon Ultra Glide | 283 g | 6 mm | 599 zł |
Saucony Peregrine 12 | 314 g | 4 mm | 649 zł |
Amortyzacja
W swojej konstrukcji jest to but podobny do poprzednika. Podeszwa wykonana jest (tylko i wyłącznie) z pianki React. To pianka plasująca się w gamie pianek Nike jako ta bardziej sprężysta i dynamiczna. Niegdyś obecna w butach z linii React. Dziś obecna w dużej części butów biegowych tej marki. Od popularnego Zooma czyli Pegasusa do na przykład właśnie Wildhorse.
Pianki tej jest w tym bucie dosyć standardowa ilość. Pod piętą są to 30 milimetry, pod przednią częścią stopy są to 22 milimetry. Porównując to do ogółu butów terenowych obecnych na blogu (tych co do których mam informacje o wysokości podeszwy) jest to but plasujący się bardzo blisko średniej. Średnia dla butów terenowych w tym momencie to 29,5 milimetra pianki pod piętą i 24,7 milimetra pianki pod przednią częścią stopy. Wstydu ani szału nie ma.

Jednocześnie przynajmniej w części tylnej but wydaje się wyższy i większy niż jest w rzeczywistości. Zasługa to tradycyjnej (była już w poprzedniku) ,,buły” wokół pięty. W tym miejscu pianka tworzy nie tylko podeszwę pod stopą, ale oblewa ją też trochę dookoła wokół jej podstawy. Ma to za zadanie trzymać pietę w miejscu i zapewniać jej więcej stabilności. W praktyce nie można na ten element narzekać. Ciężko, aby pięta uciekała przesadnie na boki.
W podeszwie zatopiona jest też płytka Rock Plate, chroniąca spód stopy przed kamieniami. Działa na zasadzie rozpraszania nacisku. Hipotetyczny kamień, na który nastąpimy na szlaku, nie wbije się w Twoją stopę punktowo powodując ból tylko, dzięki płytce, naciśnie na większą powierzchnię stopy nie powodując tak dużego dyskomfortu. Jest to rozwiązanie dość powszechne w butach trailowych, aczkolwiek w przypadku Wildhorse nie działające aż tak skutecznie jak w niektórych innych modelach. Winna jest tu albo duża miękkość pianki, albo zbyt miękka płytka Rock Plate, albo jedno i drugie. Regularnie zdarzają się wątpliwości co do izolacji stopy od kamieni. Osobiście na mocno kamieniste bieganie Wildhorsów bym nie zabrał.

Ogólny poziom amortyzacji oferowanej przez Wildhorse jest dobry, ale nie jest to but, który będzie urzekał hiper amortyzacją na długim dystansie. W przypadku zastosowania go do codziennego, ale niezbyt długiego biegania po lesie da sobie radę nawet z biegaczami do 90 kilogramów. W przypadku dłuższych 20-40 kilometrowych tras będzie to but już raczej dla biegacza około 80 kilogramowego. Dalej, a więc powyżej dystansu maratonu to już kwestia mocno indywidualna, bo wtedy może już okazać się zbyt mało amortyzowany.
Bieżnik
Bieżnik w Wildhorse 7 wykonany jest z dwóch mieszanek gumowych. W części przedniej jest to guma oznaczona symbolem OG/RS 003, w części prawdopodobnie środkowej i na pewno tylnej OG/RS 002. Nike tymi symbolami oznacza niejako miękkość gumy. Numer 003 jest najbardziej miękki, a zarazem najbardziej przyczepny, numer 002 jest gumą powiedzmy ,,przejściową”. Nieco twardszą i wytrzymalszą od poprzedniczki, ale nieco mniej lepką. Różnice jak pokazały ostatnie lata są tu bardzo subtelne.

W każdym razie tę bardziej lepką gumę znajdziemy pod przednią częścią stopy, a tą bardziej wytrzymałą pod częścią tylną. To logiczne. Kołki bieżnika nie są bardzo wysokie, ale ich dosyć szeroki rozstaw sprawia, że wydają się bardziej agresywne niż są w rzeczywistości.
W rzeczywistości jest to umiarkowanie agresywny bieżnik na dość uniwersalny teren. Da sobie radę (nie będzie za agresywny) w lekkim trailu i podmiejskich lasach. Da sobie też radę (nie będzie zbyt płaski) w lekko błotnistym terenie. Brzmi jak coś co sprawdzi się w codziennym bieganiu w terenie? Tak jest!

Cholewka
Ciekawa jest też cholewka. Dosyć szeroka w przedniej części, co widać na pierwszy rzut oka. W tym miejscu but oferuje raczej nieco więcej miejsca na palce niż mniej. Jest też raczej przewiewny niż nie, co jest zasługą oddychającej siatki użytej do wykonania cholewki buta. Wewnątrz jest komfortowo i przestronnie, a z zewnątrz dosyć bezpiecznie, bo otok z tworzywa chroniący palce jest dosyć spory.

Im dalej, tym robi się bardziej wąsko. Język od wewnątrz jest zintegrowany z cholewką elastycznym materiałem, co ogranicza jego przesuwanie się na boki i poprawia dopasowanie buta. Pięta także nie jest przesadnie szeroka (wręcz jest to chyba najwęższe miejsce buta) i także przez swoją nie za dużą szerokość dobrze trzyma stopę. Dla lepszego jej trzymania wewnątrz wyposażona w dwie małe poduszeczki trzymające piętę w miejscu.
Wreszcie ostatnią, ale bardzo charakterystyczną rzeczą, jest stuptut. Elastyczny, dzięki czemu przylega do stopy lepiej niż klasycznie zakończona cholewka. Niewysoki, dzięki dlatego nie przeszkadza, ale i nie zapewnia super szczelności, na co niektórzy pewnie by liczyli. Jest pomocny i ogranicza dostawanie się piasku i mniejszych kamyków do środka. Jest też nieco kontrowersyjny, gdyż nie każdemu takie, mimo wszystko wyższe niż standardowe, zakończenie buta będzie odpowiadać. Kwestia indywidualna.

Waga
Według materiałów producenta but męski waży 328 gramy, a damski 250 gramów. W moim rozmiarze męski but w rozmiarze 12 US waży natomiast 372 gramy co jest wartością o 17 gramów wyższą niż w poprzedniku. Jest to też dużo i choć nie czuć tego na stopie, to jest to but ciężki. Nawet jak na terenówkę, których średnia masa jednego buta w moim rozmiarze wynosi aktualnie 340 gramów. Nike Wildhorse 7 statystycznie mieści się wśród 20 procent najcięższych trailówek na blogu.
Podsumowując
Nike Wildhorse 7 to delikatna ewolucja poprzednika. Nie przeszedł kluczowych zmian, które go ulepszyły bądź nie. Jest w nim kilka rozwiązań (stuptut, za mała izolacja od kamiennego podłoża), które mogą być dyskusyjne i które niektórym najzwyczajniej w świecie nie leżą. Natomiast jeśli leżą to but ten okazuje się przyjemną i wszechstronną opcją do biegania przede wszystkim w średnio trudnym terenie i najlepiej na umiarkowanie długim dystansie. W tym przypadku myślę o trasach rzędu 20-40 kilometrów.
Zaliczyłem w nich 33km Golden Mountain Trail w ramach DFBG właśnie i średnio się sprawdziły. Zasadniczo nic mnie nie boli (ponad standard po takim biegu) oprócz stóp, które wręcz n****alaja z rana