Peregrine znaczy pielgrzym i wraz z nim dostajemy dosyć komfortowego towarzysz do pokonywania trudnego terenu. Całkiem dobrze poradzi sobie na utwardzonych szlakach, ale w takich warunkach dobrze poradzi sobie wiele terenówek. Pielgrzym jednak pójdzie dalej, tam gdzie większość uniwersalnych nie da sobie rady, czyli w błoto i mniej stabilny teren.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
Saucony Peregrine to dobrze amortyzowany but do biegania po trudnym terenie: szlakach, szutrowych drogach, górach. Jego agresywny bieżnik sprawdzi się też w przypadku biegów po miękkiej, mało stabilnej powierzchni jak piach czy błoto. Dobry, ale umiarkowany poziom amortyzacji i ochrony, predysponuje go do biegów w terenie o umiarkowanej długości. Dystanse powyżej 40-50 kilometrów przebiegną w nim tylko Ci najbardziej wybiegani.
Saucony – co dla kogo?
Oferta butów trailowych Saucony obejmuje kilka modeli. Peregrine jest chyba tym najbardziej wyważonym jeśli chodzi o poziom amortyzacji, dynamiki i wszechstronne zastosowanie. Jest też butem na swój sposób kompromisowym jeśli chodzi o nawierzchnię: da sobie radę i na trasach bardziej kamienistych jak i tych bardziej błotnistych.
BIEGI ULTRA | SZYBKOŚĆ I ZWINNOŚĆ | CODZIENNY TRAIL | |
---|---|---|---|
maksymalna amortyzacja | Xodus Ultra | Endorphin Trail | |
bardzo duża amortyzacja | Endorphin Edge | ||
duża amortyzacja | Peregrine | Cohesion Excursion |
Alternatywy
Patrząc na uniwersalność Peregrina może być alternatywą dla takiego klasyka jak Brooks Cascadia. Jednocześnie agresywność bieżnika sprawia, że może być też alternatywą nawet dla takich ,,błotnych” butów jak Dynafit Feline SL czy Salomon Wildcross.
MODEL | WAGA | DROP | CENA |
---|---|---|---|
Brooks Cascadia 16 | 298 g | 8 mm | 629 zł |
Dynafit Feline SL | 290 g | 8 mm | 649 zł |
Nike Terra Kiger 8 | 300 g | 4 mm | 649 zł |
Salomon Wildcross 2 | 306 g | 8 mm | 569 zł |
Saucony Peregrine 12 | 314 g | 4 mm | 649 zł |
Amortyzacja i ochrona
Peregrine, czyli pielgrzym, może sugerować hiper miękkiego i komfortowego buta. Takiego, w którym można pielgrzymować cały dzień. Sugestia ta jest dobra do pewnego momentu, ponieważ nie jest to tak miękki but, aby mógł konkurować z najbardziej miękkimi i komfortowymi butami terenowymi. Można rzec, że jest to dosyć ascetyczny pielgrzym. Pod stopą jest komfortowo, miękko, ale nie jest to but dla najcięższych biegaczy lub tych, którzy szykują się na biegi ultra.
Podeszwa wykonana jest z pianki PWRRUN, czyli modyfikacji pianki EVA. Nie jest to podeszwa wysoka. Jej wysokość z tyłu to 26,5 milimetra, z przodu 22,5 milimetra. W czasach maksymalizmu i tego, że teraz pierwsze lepsze buty potrafią mieć ponad 3 centymetrową podeszwę to mało. Także z tego powodu nie jest to but, który oferuje gigantyczną czy choćby bardzo dużą amortyzację. Amortyzacja Peregrinów jest, jakby to powiedzieć, zbalansowana. Wystarczająca dla lekkich biegaczy. Wystarczająca na dystanse do około maratonu (w terenie oczywiście). Ciężkiemu biegaczowi na górskie ultra na pewno go nie polecę.
W podeszwie poza pianką mamy też Rock Protection Plate, czyli płytkę z tworzywa mającą za zadanie rozpraszać nacisk ostrych krawędzi, poprzez miękką piankową podeszwę, na stopę. Nie jest to rozwiązanie takie, że nie będzie niczego czuć, ale na dłuższą metę bieganie po krawędziach ostrych kamieni będzie bardziej komfortowe.
Lekkości i zwinność
Cechą jaka dobrze pasuje do Peregrina to także zwinność. Wynika ona poniekąd także z lekkości buta. Według materiałów producenta but męski waży 275 gramów, a damski 235 gramy. W moim rozmiarze 12 US są jest to natomiast 305 gramów. To relatywnie niskie wartości jak na buty terenowe, tym bardziej, że średnia masa terenówki na blogu to 343 gramy. Mamy tu więc buta o dobre czterdzieści gramów lżejszego niż średnia.
Druga sprawa to właśnie niewysoka podeszwa i ogólna lekkość i elastyczność buta, która daje wrażenie, że na stopie wydaje się go mało. Jest to coś co sprawia, że może niekoniecznie będzie najlepszym wyborem na biegi ultra, ale… Jeśli szukasz zwinnej terenówki to Peregrine tak się zachowuje. Nie wydaje się sztywny, nie wydaje się zbyt izolujący stopę od podłoża. Czuć po czym się bieganie, a sama podeszwa buta zachowuje się dosyć plastycznie. W czasach kiedy nie brak wysokich i sztywnych ,,żelazek” jest to zaleta i coś czym ten model się wyróżnia.
Przyczepność
Peregrine wyposażony jest w agresywny bieżnik PWRTRAC o 5 milimetrowych kołkach. Mają fakturę ząbków, które w przedniej części skierowane są tak, aby zapewniać przyczepność na podbiegach i pod przednią częścią stopy. W tylnej części buta skierowane są zaś tak, aby zapewniać przyczepność pod tylną częścią stopy i na zbiegach. Jest to dosyć powszechne rozwiązanie stosowane w butach biegowych.
Jest to bieżnik na tyle uniwersalny, że sprawdzi się w terenie zarówno twardszym, bardziej skalistym jak i luźniejszym, bardziej piaszczystym i błotnistym. Na uwagę zasługuje też fakt, że niewiele jest butów posiadających zarówno sporo amortyzacji i bezpieczeństwa, a jednocześnie dających sobie radę w błocie. Jest to połączenie dosyć nieoczywiste.
Tym samym, choć naturalnym jego odpowiednikiem w marce Salomon jest Wildcross, to Peregrine 12 może być alternatywą nawet dla najpopularniejszego buta w błoto, czyli Speedcrossa. Jednocześnie Peregrine będzie sobie lepiej radził od Speedcrossa w warunkach kamienistych.
Cholewka
Cholewka ,,pielgrzyma” też wykazuje pewne objawy lekkości i naturalności. Gąbki w środku w wypełnieniu zapiętka są, ale nie ma ich przesadnie dużo. Nie tworzą takiego grubego miękkiego kołnierza jak niektóre, także terenowe buty, przeznaczone na dłuższe dystanse. Jest miękko, ale też tak, aby nie zepsuć lekkości i zwinności Peregrinów.
Miejsca w środku jest umiarkowana ilość. W palcach jest dobrze, lecz bez szaleństwa. W rejonie śródstopia jest… w moim przypadku dosyć luźno i nie jest to but, który zapewnia mocne trzymanie w tym miejscu. Mojej stopie w rejonie sznurowania, nawet po dosyć mocnym zasznurowaniu, pozwala na wiele. Być może nawet na zbyt wiele. Wpisuje się to w ogólną specyfikę ,,lekkiego i zwinnego pielgrzyma” aczkolwiek dla osób szukających bardzo dobrego dopasowania buta do stopy może nie być to najlepsze rozwiązanie.
Tył buta usztywniony klasycznie. Pod warstwą gąbek mamy sztywny plastikowy klips, zapewniający optymalne trzymanie. Nie za duże, nie za mocne, ale raczej w tym elemencie buta nie można Peregrinowm nic zarzucić. Moim zdaniem jeśli pod kątem trzymania ma im czegoś brakować to bardziej w rejonie śródstopia niż pięty.
Uzupełnieniem są detale w postaci oczka do zamocowania stuptutów u podstawy sznurowadeł. To przydatny detal bo wiele modeli stuptutów wymaga aby zapiąć je z przodu o coś. Zamiast zapinać o sznurowadła mamy specjalny plastikowy ,,chwytak”. Przy sznurowadłach mamy też gumkę do schowania latających sznurowadeł po ich zawiązaniu. Nie jest to tak wygodnie rozwiązanie jak kieszonka stosowana w Salomonach, ale zawsze coś.
Podsumowując
Saucony Peregrine 12 to trochę taki ,,zwyklaczek”, w którym ciężko doszukiwać się gigantycznej amortyzacji, sztywnego wyprofilowania czy gigantycznego trzymania stopy. Niespotykanych nigdzie indzie rozwiązań też w nim nie znajdziemy. Mamy tu natomiast sporo nieprzesadnej amortyzacji, elastycznej naturalności i bardzo wielofunkcyjnego zastosowania. W Peregrinach 12 jest tak… normalnie. Wygodnie, wielofunkcujnie, ale normalnie.
Cieszy recenzja takiego „zwyklaczka” w tym trailu to ma lekki przesyt Hoki, Nike i Salomona. Nie, że to są złe buty ale o takim Saucony Peregrine mało się mówi. Proszę o więcej takich recenzji. A przy okazji po Pana recenzji zakupiłem na black firday Brooks Hyperion Tempo. Pierwsze wrażenia leciutkie. Mimo niskiej wagi fajna amortyzacja. A jak wrażenia biegowe…..nie wiem bo spadł śnieg 🙂
Właśnie dla osób, które mają przesyt maksymalizmu a lubią być „bliżej ziemi” to jest bardzo fajna propozycja 🙂
niestety trzecia para od listopada już idzie do kosza. Siateczka zewnętrzna nie wytrzymuje. Trzecia para butów i trzeci raz defekt w tym samym miejscu. Gdyby nie to to but idealny, a tak zamierzam zainwestować w coś trwalszego.
Świetna recenzja. Uwielbiałam Peregrine 10, uwielbiam 11 i zasadzam się na 12. Dzięki za wyjaśnienie przeznaczenia tego kółeczka przy sznurówkach! A ja blondynka, zastanawiałam się, po co ono jest!
Lubię na dłuższe dystanse piankowe „żelaska”, ale muszę przyznać, że dopasowanie i feedback jaki otrzymujemy od tych butów w czasie biegu, jest nieziemski. Do tego stabilność w błocie, której nie musimy przepłacać bólem stóp od wbijających się kołków – bo przecież przebiec po asfalcie (a tego nie unikniemy w przypadku wielu tras) też się w nich da i nie jest to jakoś bardzo niekomfortowe. Świetny but, choć nie do końca doceniany – ale może to kwestia marketingu marki.
Tak. Jest trochę niedoceniany, raczej nie bywa „na afiszach”, ale odbiór tego buta zazwyczaj jest bardzo dobry. Tak jak w Twoim przypadku 🙂
A co do kółeczka to polecam się 🙂 Inna sprawa, że jeśli ktoś nigdy nie używał i nie będzie używał stuptutów to nie ma szans zrobić z tego kółeczka użytku. No i nie każde stuptuty posiadają w tym miejscu „coś” co można za to kółeczko zaczepić.