Nike Wildhorse 8 – zupełnie nowy, nie aż tak dziki koń

Dziki koń, a w zasadzie nowy koń – tak można podsumować kolejną edycję tego buta, bo producent zafundował nam dość znaczną przebudowę. Po charakterystycznej bule pod piętą i stuptucie wokół kostki obecnej, w ostatnich dwóch edycjach wracamy do klasyki. Jednocześnie cały czas w stajni mamy konia dość dzikiego, który będzie optymalnym wyborem kiedy szukamy uniwersalnego buta w trudny teren.

Przeznaczenie

Przeznaczenie tego modelu wyjaśniłem w zasadzie już we wstępie. Nike Wildhorse 8 to but do biegania w trudnym, leśnym i górskim terenie. To też but oferujący duży, ale zdecydowanie nie maksymalistyczny poziom amortyzacji. Sprawdzi się u lżejszych biegaczy oraz tych, u których maksymalna miękkość nie jest jedynym wyznacznikiem. Pod kątem nawierzchni do jakiej jest przeznaczony jest to but, który dobrze da sobie radę zarówno na twardym, kamienistym trailu, jak i w lekko błotnistym terenie.

Plusy

• dobra amortyzacja,
• przyczepny bieżnik,
• klasyczna, nieprzekombinowana cholewka,
• dosyć dużo miejsca na palce,
• dobry stosunek cena/jakość.

Minusy

• niezbyt dynamiczny,
• mało wzmocnień cholewki jak na but terenowy,
• niewielka przewiewność.

Buty do biegania Nike – co jest co?

Nike Wildhorse to jeden z czterech modeli trailowych w kolekcji biegowej Nike, a zarazem najbardziej uniwersalny but terenowy w tej linii. Sprawdza się doskonale zarówno na leśnych ścieżkach, jak i w bardziej wymagających górskich warunkach, co czyni go idealnym wyborem dla tych, którzy szukają wszechstronnego obuwia do różnorodnych aktywności w terenie. Warto dodać, że buty trailowe Nike zostały zaprojektowane z myślą o zróżnicowanych potrzebach biegaczy – każdy model ma swoje unikalne cechy, odpowiadające innym rodzajom nawierzchni i stylom biegania.

Chcesz się o nich więcej dowiedzieć? Zajrzyj do zestawienia butów biegowych Nike.

Alternatywy dla Nike Wildhorse 8

Choć koń się zmienił to alternatywy dla niego się nie zmieniły i jest ich całkiem sporo. Uniwersalne buty (niezależnie czy mowa o asfalcie czy o terenie) to zawsze dosyć duża grupa butów.

Chcesz wiedzieć o nich więcej zajrzyj do zestawienia butów do codziennego biegania w terenie.

Amortyzacja

Podeszwa modelu Wildhorse uległa znacznej zmianie w swojej formie, ale nieznacznej jeśli chodzi o to co znajdziemy w jej wnętrzu. Podobnie jak w poprzedniku jest to pianka React – czyli jedna z trochę sztywniejszych, ale bardziej responsywnych pianek stosowanych w butach biegowych marki Nike. Producent nie podaje tej wartości wprost, ale bez większego problemu można znaleźć ile pianki znajduje się w tym modelu. Po piętą to 35,5 milimetra pianki, a pod przednią częścią 27,5 milimetra. To dosyć dużo, ale konkurencja oferuje buty o podobnej wysokości podeszwy.

Miękkości jest dużo, ale nie jest to miękkość gigantyczna. Podeszwa pracuje, ale bez przesadnego uginania się pod stopą. Wystarczająca nawet dla cięższych biegaczy (do 90 kilogramów) i nawet na dłuższe dystanse (do około 40-80 kilometrów). Ta nieco mniejsza miękkość to też niezły kompromis pomiędzy tym, aby but był amortyzowany i jednocześnie dość stabilny. Stabilność w Wildhorse 8 jest bardzo dobra.

Można, a wręcz należy też wspomnieć, że w podeszwie mamy poza pianką React jeszcze jeden element, czyli płytkę/folię Rock Protection Plate. Jest to rozwiązanie, które rozprasza (w pewnym stopniu) punktowy nacisk na większą powierzchnię. Dzięki temu kiedy nastąpisz na kamień nie będziesz go czuł aż tak bardzo punktowo. Nacisk rozłoży się na większą powierzchnię, co będzie bardziej komfortowe. Przydatne rozwiązanie i dobrze komponujące się z nieco wyższą (izolującą od podłoża) podeszwą.

Przyczepność

Na samym końcu mamy bieżnik, czyli jedną z ważniejszych rzeczy w butach trailowych. Składa się z umiarkowanie wysokich kołków umieszczonych dwukierunkowo. Pod przednią częścią stopy umieszczone są tak, aby zapewniać przyczepność na podbiegach, a pod tylną w taki sposób, żeby łapać się nawierzchni na zbiegach. To dosyć powszechne rozwiązanie w butach trailowych.

Dosyć duże kołki, a jednocześnie twarda guma, to całkiem niezłe połączenie pod kątem uniwersalnego zastosowania tego modelu. Na twardych, kamienistych szlakach powinno być nieźle. W błocie i na miękkiej nawierzchni także powinno być nieźle. Jeśli nie do końca wiesz po jakich szlakach będziesz biegał to będzie to bardzo dobry wybór. Wildhorse poradzi sobie na większości z nich.

Cholewka niezbyt ,,trailowa”

Cholewka, to moim zdaniem, najsłabszy element tego buta. Dlaczego? Już tłumaczę. Otóż mając w ręku uniwersalną terenówkę na trudny trail oczekujemy ochrony. Bieżnik takiego buta ma oferować nam bezpieczeństwo i chronić przez utratą przyczepności. Podeszwa ma chronić stopę przed kamieniami i korzeniami i zapewniać jej komfort na kolejnych kilometrach. A cholewka? Cholewka powinna być odporna na warunki zewnętrzne, na odpryskujące kamyki, patyki, błoto i co jeszcze wam do głowy przyjdzie.

W Wildhorse nie do końca tak jest. Cholewka wykonana jest z technicznej siatki nazwanej Modern Mesh. Jednocześnie cholewka ta jest pozbawiona wielu wzmocnień, które wydają się obowiązkowe w butach trailowych. Brak takiego wzmocnienia najbardziej dobitnie widać na palcach, które wzmocnione jest bardzo subtelnie. To trochę tak jakby na rower zamiast kasku założyć czapkę. No przecież jak uderzę głową o asfalt to czapka mnie ochroni!

Druga rzecz z tego wynikająca to wytrzymałość takiej cholewki. Siatki meshowe (tym bardziej takie nie wzmocnione) w konfrontacji z ziemią, błotem, kamieniami i patykami zazwyczaj dosyć szybko się niszczą. Choć mogę się mylić!

Wreszcie można by powiedzieć, że kosztem wzmocnień cholewki mamy w tym modelu ponadprzeciętną wentylację, a cholewka przepuszcza powietrze niczym firana w salonie. Niestety, tak nie jest. Cholewka oferuje dosyć standardową przepuszczalność powietrza i daleko jej do bardzo przewiewnej.

Dopasowanie do stopy

Dopasowanie buta na stopie zmieniło się znacznie w porównaniu z poprzednią edycją tego modelu. Jeśli znasz i lubisz dzikie konie numer sześć czy siedem, to na koniu numer osiem będziesz się czuł nieswojo. Wszystko z powodu porzucenia skarpetkowej cholewki ze stuptutem na rzecz rozwiązania klasycznego. Moim zdaniem to jest dobry krok, bo zazwyczaj takie rozwiązania odpowiadają większej ilości biegaczy niż rozwiązania nieszablonowe ze stuptutem wokół kostki. Ryzyko, że coś będzie nie tak jest dużo mniejsze. Moim zdaniem to zmiana na plus.

W palcach Wildhorde 8 oferuje dosyć dużo miejsca, co jest dobre pod kątem dłuższego biegania i zapewnianie komfortu na dłuższych, kilkudziesięciokilometrowych dystansach. Z tyłu mamy klasyczny zapiętek, który wewnątrz usztywniony jest plastikowym klipsem trzymającym stopę w miejscu. Obydwa te rozwiązania nie odbiegają specjalnie od tego co można znaleźć w butach biegowych czym producent zminimalizował ryzyko braku odpowiedniego dopasowania.

Waga cały czas ciężka

Waga Nike Wildhorse 8 w rozmiarze 12 US waży 363 gramy, co jest dość dużo, ale Wildhorse nigdy nie słynął z tego że jest lekki. W obecnej formie także nie jest lekko. Pod kątem wagi jest to but, który znajduje się w 16% najcięższych butów biegowych i w 28% najcięższych terenówek. Lekko nie jest!

Podsumowując

Mam pewne wątpliwości patrząc na nowego Wildhorse’a. Z jednej strony krok wstecz do klasycznej cholewki bez stuptuta to ruch w dobrą stronę, bo but staje się bardziej przewidywalny i potencjalnie trafi do szerszego grona biegaczy. Z drugiej strony cholewka jest trochę mało ,,trailowa” i bardziej przypomina tę z lajtowego Pegasus Traila niż to do czego jesteśmy przyzwyczajeni i czego oczekujemy od trailówek do zastosowań górskich. Jeśli szukasz uniwersalnej terenówki na mniej wymagające trailowe trasy i nie do końca wiesz jakie warunki tam zastaniesz, ten but doskonale da sobie radę. Jeśli szukasz buta w raczej kamienisty niż błotnisty trail to także będzie to wybór optymalny. Ale do bardziej hardcorowych zastosowań raczej bym go nie wybrał.