Poprzednik, czyli dziesiątą edycja tego buta została butem roku według pracowników Sklepu Biegacza. Jedenastka jest do niej bardzo, ale to bardzo, podobna. Po pozytywnym przyjęciu poprzedniej edycji dobrze, że wiele się nie zmieniło. Nadal mamy w ręku bardzo miękkiego buta do biegania z bardzo szeroką i elastyczną cholewką.
Podstawowe informacje
Dane techniczne
Przeznaczenie
New Balance 1080 to but do biegania po twardych nawierzchniach z maksymalną amortyzacją. Przeznaczony dla osób biegających bardzo dużo, dla osób o wysokiej masie ciała oraz dla tych którzy w bucie biegowym szukają maksimum komfortu. Pod kątem typu stopy dla jakiej jest przeznaczony jest to but neutralny.
Plusy
- bardzo dobra amortyzacja,
- niska waga jak na but o takiej amortyzacji,
- elastyczny materiał cholewki dopasowujący się do stopy,
- minimalistyczny, elastyczny i komfortowy zapiętek.
Minusy
- prawdopodobnie słaba wytrzymałość zapiętka.
New Balance – co dla kogo?
Model 1080 jest najlepiej amortyzowanym butem biegowym od NB. W erze cyferkowego nazewnictwa „10” oznaczało klasę buta i poziom amortyzacji, czyli takie 10/10 a „80” oznaczało treningowe buty neutralne. Teraz to nazewnictwo się zaciera, ale oznacza cały czas to samo. Analogicznie nieco mniej amortyzowanym butem od 1080 jest 880, a jeszcze mniej amortyzowanym (ale nadal treningowym) 680.
TRENINGOWE | TRENINGOWE STABILIZUJĄCE | STARTOWE | STARTOWE STABILIZUJĄCE | |
---|---|---|---|---|
największa amortyzacja | 1080 More | |||
bardzo duża amortyzacja | 880 | 860 | ||
duża amortyzacja | 680 | FuelCell TC | ||
umiarkowana amortyzacja | Tempo Zante | |||
mała amortyzacja | 1400 | 1500 |
Alternatywy
Nimbusy, Glyceriny, Ultraboosty… Wszystkie najlepiej amortyzowane buty biegowe są ich alternatywami. Jeśli miałbym wybrać najbliższą alternatywę dla 1080 to byłby to Ultraboost – podobny poziom miękkości i amortyzacji oraz podobna, w dużej części „skarpetkowa” cholewka.
MODEL | WAGA 9 US | DROP | CENA |
---|---|---|---|
adidas Ultraboost 21 | 340 g | 10 mm | 749 zł |
Asics Gel-Nimbus 22 | 310 g | 10 mm | 749 zł |
Brooks Glycerin 19 | 279 g | 10 mm | 679 zł |
Mizuno Wave Sky 4 | 335 g | 10 mm | 699 zł |
New Balance 1080 v11 | 271 g | 8 mm | 649 zł |
Nike Zoom Vomero 15 | 280 g | 10 mm | 649 zł |
A co w bucie?
Po bardzo pozytywnym przyjęciu 1080 v10 na szczęście v11 wiele się nie zmienił. Przede wszystkim mamy tutaj tą sama podstawę, czyli piankę FreshFoam X. Jest jej dość dużo. To 30 mm pod piętą i 22 mm pod śródstopiem w bucie męskim. To też 27 mm pod piętą i 19 mm pod śródstopiem w bucie damskim. Daje bardzo miękką i komfortową amortyzację. Taką z gatunku tych, które mocno czuć pod stopą z powodu pracy i ugięcia podeszwy. To zdecydowanie but dla osób szukających maksymalnej amortyzacji.
Drop na poziomie 8 mm – tyle wynosi różnica między piętą a palcami. Dokładnie taki sam spadek miał poprzednik. Z jednej strony jest to troszeczkę mniej niż standardowe 10-12 milimetrów i stopa leży w bucie bardziej naturalnie. Z drugiej strony przy takiej pracy/uginaniu się podeszwy te 2 mm mniej tracą na znaczeniu. Owszem jest mniej, w jakimś minimalnym stopniu bardziej naturalnie, ale cały czas bezpiecznie.
Bieżnik, podobnie jak w poprzedniku, również jest mało agresywny i typowo asfaltowy. Można się uczepić, że guma węglowa jest pod przednią częścią buta oraz pod tylną a brakuje jej nieco w części środkowej. Takie jej rozłożenie może sprawiać, że właśnie w tym miejscu podeszwa będzie się zużywać najmocniej. Praktyka i doświadczenia poprzedniego modelu pokazują, że nie jest tak źle i wcale to miejsce nie „obrywa” bardziej niż reszta zagumowanej podeszwy.
Co w cholewce?
Cholewka jest również bardzo podobna do tej zastosowanej w poprzedniku. Wykonana jest z materiału Hypoknit, czyli czegoś w rodzaju elastycznej dzianiny. Jeśli jej nazwa przypomina wam adidas Primeknit czy Nike Flyknit to nie jest przypadek, bo to podobna filozofia. Hypoknit bardzo dobrze się rozciąga i bardzo dobrze dopasowane się do, nawet nietypowej, anatomii stopy. Tego typu cholewki pod kątem dopasowania zazwyczaj sprawują się lepiej właśnie dzięki elastyczności. Tam gdzie musi się bardziej rozciągnąć tam się rozciągnie. Tam gdzie musi bardziej przylgnąć tam przylgnie.
W rejonie śródstopia charakterystyczna „eNka” wykorzystana została do wzmocnienia cholewki i zapewnienia trzymania stopy. Z jednej strony wzmocnienie trzyma stopę dobrze i przyjemnie na niej leży. Z drugiej właściwie wszystkie „skarpetkowe” cholewki mają jeden nieduży minus – przez ich elastyczność stopa może trochę „pływać” na boki. Przy czym jest to też kwestia indywidualna.
Zapiętek także zmienił się nieznacznie. Nadal jest zbudowany według tej samej filozofii co w poprzedniku – mało gąbek, gładkie dopasowanie i minimalistyczna konstrukcja. Inny jest jego kształt już pod kostką – bardziej obły, zaokrąglony. Nie jest to jednak zmiana istotna, ponieważ oprócz tego połączenia wewnątrz mamy taki sam zaokrąglony element usztywniający. Trzyma stopę w miejscu i nie pozwala jej uciekać na boki dokładnie tak samo jak w poprzedniku.
W poprzednikach czyli w 1080 v10 zapiętek to było też niestety najbardziej awaryjne miejsce w tym bucie. To wewnętrzne usztywnienie potrafiło się czasami złamać, potrafiło pękać… Nie był to często spotykany problem (szczególnie jak na skalę sprzedaży tego buta), ale jednak powtarzalny. W nowych v11 zapiętek wydaje się dokładnie taki sam. Zarówno pod kątem kształtu jak i materiału z jakiego jest wykonany. Prawdopodobnie nadal będzie to najbardziej awaryjne miejsce w bucie. Taka „piętą Achillesowa”. Ale mogę się mylić.
Co na wadze?
Według materiałów producenta 1080 v11 waży 271 gramy w wersji męskiej i 240 gramów w wersji damskiej. To porównywalna wartość z Brooks Glycerin 19 (279 gramów) czy Nike Vomero 15 (280 gramów). To mniej od Asicsa Nimbusa 22 (310 gramów) i znacznie mniej od Mizuno Wave Sky 4 (335 gramów) i od Ultraboosta 21 (340 gramów).
Ważenie butów w moim rozmiarze czyli 12 US, również pokazuje, że jak na tak dobrze amortyzowane buty są też lekkie. But w rozmiarze 12 US waży 310 gramów a to właściwie tyle samo ile ważył poprzednik (318 gramów). Nadal jest więc lekko, choć wybierając buty z maksymalną amortyzacją waga buta schodzi na dalszy plan. Komfort i amortyzacja jest najważniejsza.
Cześć. Zamierzam kupić nowe buty do biegania. Zazwyczaj robię tak pod 10km, ale chciałbym pokonywać większe dystansy. Poszukuję butów lepszych niż moje obecne Pegasus 35, z lepszą amortyzacją, wykonanych z wytrzymałych tworzyw. Po przeczytaniu i obejrzeniu wielu recenzji wybierałbym między Asics Nimbus 22 a Adidas Ultraboost 19. Które są lepsze? Może NB 1080v11 lub Brooks Glycerin 19? A może są tańsze alternatywy? Proszę o radę, pozdrawiam.
Poprzedniej generacji buta zarzucić można szybkie zużycie. Z własnego doświadczenia wiem że po przesunięciu 600 km juz można wyczuć wyraźny spadek amortyzacji. Konkurencja wygląda dużo lepiej (w ultraboostach taki spadek amortyzacji jest wyczuwalny po około 1000 km). Czy v11 również posiada niską odporność na zużycie?
Czyli tak naprawdę to zmieniła się cyfra z tyłu, kolorystyka i cena ;), nawet tego zapiętka im się nie chciało poprawić.achhhh
Czekam podsumowanie nowego buta od Brooks Glycerin 19 i mam nadzieję, że tam jest trochę więcej zmian niż w NB.
Biegam w v10. 150-190km/m-c, 16-23km na sesję zimą bo, gdy ciepło to wolę rower. Co do zapiętka to inne wyprofilowanie w v11 w pobliżu kostki ma sens bo, v10 powodował obtarcia podczas początkowych 4 -5 biegów po zakupie, ale rozbiegał się na szczęście. Solidny bucik i przede wszystkim w wersji dla szerokiej stopy. Ja jestem zadowolony, przesiadłem się na niego, bo wcześniej wybierałem jedynie niemieckie A… lub japońskie A… (bardzo wąskie przy odpowiednim rozmiarze). Przy NB rozbieganie było trochę drogą przez mękę również dla śródstopia, ale warto było. Gdy rozlecą się v10 kupię v11.
Panie Pawle…tylko, że modelu v11 własnie zmienił się zapiętek:) Jest inny materiał. Wiec prawdopodonie nie wiem skąd tak informacje u Pana….:)
Kupiłem nb 1080 v11 i muszę stwierdzić, że buty w śródstopiu są bardzo wąskie a wiązanie ich jest bardzo niewygodne. Trzeba dużej wprawy i cierpliwości. Poza tym mam wrażenie, że stopa w nich przesuwa się (pływa). Niewygodne dla palcy stóp jest także wzmocnienie czoła buta. Ogólnie buty nb 1080 v11 nie spełniły moich oczekiwań.
Zakupiłem v11 i też mam wrażenie że stopa pływa mi w pięcie. Z każdym krokiem podnosi się i opada szorując o zapiętek.
Kupiłem o 5mm za mały rozmiar i chciałem wymienić ale chyba raczej zwrócę.
Może tak być. Wbrew temu, że but technicznie niewiele się zmienił to jednak praktyka pokazała, że została wprowadzona jakaś delikatna zmiana w zapiętku przez co to trzymanie może być gorsze niż w poprzedniku. Większe buty będą szersze więc to raczej nie pomoże w dopasowaniu go do stopy.
Jednak zamienilem na 5mm wieksze i zostawiłem. Biega się bardzo dobrze, wcześniejszy brak stabilizacji w kostce już minął. Ogólnie polecam. Kupiłem w promocji na koniec roku za 389 zł i to był świetny zakup.
Jeszcze dodam że wcześniej biegałem w Nike pegasus 37, ale straciły swoją amortyzację. Wydaje mi się że się uklepaly. Tutaj jest naprawdę miękko, ale też sprężyście. (Jak przymierzalem ultra boosty to wydawaly sie mniej stabilne ale bardziej miekkie) Na lekkim śniegu but się ślizga. Ogólnie jestem zadowolony. Zobaczymy za rok.
Buty niestety nie są warte swojej ceny – nawet na grubej wyprzedaży.
Mam je niespełna od kilku miesięcy, uwagi są następujące:
– podeszwa buta rozklepała się po 600 km
– materiał buta rozciągnął się, stopa od wewnętrznej strony zaczyna wystawać za podeszwę, jakikolwiek bieg = odciski
– zapiętek to dramat, nie trzyma stopy, jego nikłe usztywnienie pękło po kilku biegach, podczas podbiegów but sprawuje się jak klapek nie przymierzając Kubota – stopa wysuwa się w tył
Śmieszna sprawa ale czy jesteś mi wstanie powiedzieć na czym polega różnica wagi między lewym 300g i prawym 310g?
Nie jestem w stanie, ale ważyłem w życiu tysiące butów i bardzo rzadko obydwa z pary ważyły dokładnie tyle samo. Te kilka gram różnicy jest normalne.